Orzeczenie w sprawie Sigurður Einarsson i Inni przeciwko Islandia, skarga nr 39757/15
EUROPEJSKI TRYBUNAŁ PRAW CZŁOWIEKA
DRUGA SEKCJA
SPRAWA SIGURÐUR EINARSSON I INNI PRZECIWKO ISLANDII
(Skarga nr 39757/15)
WYROK
STRASBURG
4 czerwca 2019 r.
WYROK OSTATECZNY
04.09.2019 r.
Wyrok stał się ostateczny zgodnie z warunkami określonymi w art. 44 ust. 2 Konwencji. Wyrok może podlegać korekcie wydawniczej.
W sprawie Sigurður Einarsson i Inni przeciwko Islandii
Europejski Trybunał Praw Człowieka (Sekcja Druga), zasiadając jako Izba w składzie:
Paul Lemmens,
przewodniczący,
Julia Laffranque,
Valeriu Griţco,
Stéphanie Mourou-Vikström,
Arnfinn Bårdsen,
Darian Pavli,
sędziowie,
Ragnhildur Helgadóttir,
sędzia ad hoc,
oraz Stanley Naismith,
Kanclerz Sekcji,
po obradach na posiedzeniu niejawnym w dniu 30 kwietnia 2019 r.,
wydaje następujący wyrok, który został przyjęty w tym dniu:
POSTĘPOWANIE
1. Sprawa wywodzi się ze skargi (nr 39757/15) przeciwko Republice Islandii wniesionej do Trybunału dnia 10 sierpnia 2015 r. na podstawie art. 34 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności („Konwencji”) przez czterech obywateli Islandii, Sigurðura Einarssona, Hreiðara Mára Sigurðssona, Ólafura Ólafssona i Magnúsa Guðmundssona („skarżących”).
2. Skarżący byli reprezentowani przez E. Werlauffa, adwokata praktykującego w Herning w Danii. Rząd Islandii („Rząd”) był reprezentowany przez swojego pełnomocnika, Ragnhildurę Hjaltadóttir.
3. Skarżący zarzucili w szczególności, że w toku prowadzonego przeciwko nim postępowania karnego odmówiono im pełnego dostępu do akt będących w posiadaniu prokuratury, nie dołożono dostatecznych starań, by wezwać dwóch kluczowych świadków w sprawie, a Sąd Najwyższy nie był bezstronny ze względu na stanowiska zajmowane przez członków rodziny jednego z sędziów tego sądu. Skarżący powołali się w tym względzie na art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. b i d Konwencji. Ponadto skarżący zarzucali, że rozmowy, które prowadzili z obrońcami, były podsłuchiwane i nagrywane z naruszeniem prawa krajowego. Skarżący powołali się w tym względzie na art. 8 Konwencji.
4. W dniu 15 czerwca 2016 r. wystosowano do Rządu zawiadomienie o ww. zarzutach skargi, a pozostałą część skargi uznano za niedopuszczalną na podstawie Reguły 54 § 3 Regulaminu Trybunału.
5. Robert Spano, sędzia wybrany z ramienia Islandii, zrezygnował z orzekania w sprawie (Reguła 28 Regulaminu Trybunału). W związku z powyższym na sędziego ad hoc wyznaczono Ragnhildurę Helgadóttir (art. 26 ust. 4 Konwencji i Reguła 29 § 1 Regulaminu Trybunału).
STAN FAKTYCZNY
I. OKOLICZNOŚCI SPRAWY
6. Skarżący Sigurður Einarsson urodził się w 1960 r. i mieszka w Rejkiawiku. Skarżący Hreiðar Már Sigurðsson urodził się w 1970 r. i mieszka w Luksemburgu. Skarżący Ólafur Ólafsson urodził się w 1957 r. i mieszka w Pully w Szwajcarii. Skarżący Magnús Guðmundsson urodził się w 1970 r. i mieszka w Luksemburgu.
A. Kontekst sprawy
7. Jesienią 2008 r. Islandię dotknął kryzys sektora finansowego, którego skutkiem był między innymi upadek jednego z największych banków islandzkich – Kaupþing banki hf. (zwanego dalej „Kaupþing”). W dniu 9 października 2008 r. urząd nadzoru finansowego (zwany dalej „FME”) skorzystał ze swojego prawa do przejęcia uprawnień przysługujących walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy i w trybie natychmiastowym przejął kierowanie bankiem Kaupþing, odwołując Zarząd i powołując Zarząd Komisaryczny. W grudniu 2008 r. powołano Prokuratora Specjalnego do badania możliwości popełnienia przestępstwa w związku z kryzysem finansowym i – w stosownych przypadkach – ścigania osób odpowiedzialnych. Prokurator Specjalny dysponował uprawnieniami w zakresie badania spraw karnych właściwymi dla organów policyjnych, a jednocześnie uprawnieniami organów prokuratorskich.
B. Postępowanie karne prowadzone przeciwko skarżącym
8. W czasie istotnym dla sprawy skarżący zajmowali następujące stanowiska: Sigurður Einarsson był prezesem Zarządu banku Kaupþing oraz przewodniczącym komitetu kredytowego; Hreiðar Már Sigurðsson był dyrektorem generalnym banku Kaupþing oraz członkiem komitetu kredytowego; Ólafur Ólafsson był udziałowcem większościowym spółki, pośrednio posiadającej inną spółkę, która w czasie w istotnym dla sprawy była drugim co do wielkości akcjonariuszem Kaupþing, do którego należało 9,88% akcji banku; Magnús Guðmundsson był dyrektorem generalnym spółki zależnej banku Kaupþing, Kaupþing Bank Luxembourg S.A. (zwanej dalej „KBL”).
9. W dniu 22 września 2008 r. bank Kaupþing wydał komunikat prasowy, w którym poinformowano, że Q – spółka pośrednio należąca do Szejka Mohammeda bin Khalifa Al Thaniego (zwanego dalej „Al Thanim”), członka rodziny królewskiej Kataru i zamożnego przedsiębiorcy, nabyła 5,01% kapitału zakładowego bank Kaupþing za cenę 25 599 000 000 koron islandzkich (ISK). W toku dochodzenia ujawniono, że bank Kaupþing udzielił kredytu na całość ceny zakupu akcji, których posiadaczem przed sprzedażą był sam bank: dwie spółki z siedzibą na brytyjskich Wyspach Dziewiczych, ST i GA, z których pierwsza należała do Al Thaniego, a druga do skarżącego Ólafura Ólafssona, uzyskały od banku Kaupþing kredyt w wysokości połowy ceny zakupu każda, które to kwoty następnie pożyczyły cypryjskiej spółce CS, należącej do dwóch wspomnianych spółek. Następnie spółka CS udzieliła spółce Q pożyczki w wysokości ceny zakupu. Do udzielenia pożyczek i zapłaty za akcje doszło 29 września 2008 r. Niedługo wcześniej bank Kaupþing udzielił spółce BT, innej spółce należącej pośrednio do Al Thaniego, kredytu na kwotę 50 000 000 dolarów amerykańskich (USD), którą wypłaciła w dniu 19 września na konto BT spółka zależna banku Kaupþing – KBL. Ani kredyt udzielony GA, ani kredyt udzielony BT nie był odpowiednio zatwierdzony przez komitet kredytowy banku Kaupþing; nie wniesiono również w odniesieniu do tych kredytów dostatecznych zabezpieczeń.
10. W dniu 9 grudnia 2008 r. FME został poinformowany o potencjalnie podejrzanych transakcjach banku Kaupþing w okresie poprzedzającym nieco upadek banku. Po przeprowadzeniu dochodzenia FME w dniu 13 marca 2009 r. złożył zawiadomienie do Prokuratora Specjalnego. Prokurator Specjalny przeprowadził śledztwo, które trwało prawie trzy lata i doprowadziło do zgromadzenia bogatego zbioru danych (zob. par. 14-25 poniżej). Ponadto podsłuchem objęto rozmowy telefoniczne skarżących i dziesięciu innych osób.
11. W dniu 16 lutego 2012 r. Prokurator Specjalny sporządził akt oskarżenia, w którym postawił Hreiðarowi Márowi Sigurðssonowi i Sigurðurowi Einarssonowi zarzut nadużycia zaufania z art. 249 kodeksu karnego, a dwóm pozostałym skarżącym zarzuty udziału w tych przestępstwach. Zarzuty te wiązały się zasadniczo z udzieleniem niezabezpieczonego kredytu bez odpowiednich upoważnień. Ponadto skarżącym postawiono zarzut manipulacji na rynku z sekcji 117 ustawy 108/2007 o obrocie papierami wartościowymi w związku z przedstawianiem przedmiotowych transakcji w sposób wprowadzający błąd.
12. Sprawę skierowano do Sądu Rejonowego w Rejkiawiku w dniu 7 marca 2012 r., a rozprawa główna odbywała się w dniach 4-14 listopada 2013 r. Zeznania w sprawie złożyło czterdziestu świadków, w tym skarżący. W dniu 12 grudnia 2013 r., Sąd Rejonowy wydał wyrok, w którym skarżący zostali uznani za winnych zarzucanym ich czynów i wymierzono im karę od trzech lat do pięciu i pół roku pozbawienia wolności.
13. Skarżący wnieśli skargę do Sądu Najwyższego, który w wyroku z dnia 12 lutego 2015 r. uznał skarżącego Ólafura Ólafssona za winnego manipulacji na rynku, a trzech pozostałych skarżących za winnych nadużycia zaufania i manipulacji na rynku. Hreiðara Mára Sigurðssona skazano na pięć i pół roku pozbawienia wolności, Sigurðura Einarssona skazano na cztery lata pozbawienia wolności, a dwóch pozostałych skarżących na cztery i pół roku pozbawienia wolności.
14. Trzech skarżących wniosło skargi do Komisji ds. wznawiania postępowań sądowych ( Endurupptökunefnd), domagając się wznowienia postępowania przed Sądem Najwyższym. Swoje skargi uzasadniali oni między innymi poważnymi uchybieniami w postępowaniu, powołując się na to, iż jeden z sędziów Sądu Najwyższego, Á.K., został wyłączony ze składu orzekającego ze względu na powiązania ze sprawą jego małżonki i syna (zob. par. 33–35 poniżej). W dniu 26 stycznia 2016 r. skargi oddalono. Magnús Guðmundsson nie wnosił o wznowienie postępowania.
C. Kwestie proceduralne podnoszone w trakcie postępowania i po jego zakończeniu
1. Dostęp do dokumentów
15. W toku śledztwa Prokurator Specjalny na mocy sądowych nakazów przeszukania zatrzymał duże ilości dokumentów i danych elektronicznych pochodzących z banku Kaupþing i KBL. Rząd wyróżnił trzy różne kategorie tych danych: „pełny zbiór danych” ( heildarsafn gagna) oznaczał całość danych zatrzymanych i przechowywanych przez Prokuratora Specjalnego, niezależnie od ich znaczenia dla sprawy; „dokumenty śledztwa” ( rannsóknargögn) oznaczały dane, dokumenty i inne materiały wyodrębnione z pełnego zbioru danych, które zostały uznane przez Prokuratora Specjalnego za istotne dla sprawy i oznaczone jako stanowiące część „akt śledztwa”, „dowody w sprawie” oznaczały dokumenty i inne materiały, które prokurator lub obrona przedłożyli sądowi i które stanowiły część „akt sprawy” w postępowaniu sądowym.
16. W celu przeprowadzenia przeszukania danych elektronicznych Prokurator Specjalny korzystał z systemu elektronicznego przeszukiwania o nazwie „Clearwell”. Do programu wprowadzano określone hasła kluczowe, co prowadziło do uzyskania zbioru dokumentów zawierającego te słowa. Przeprowadzono trzy odrębne przeszukania danych oprogramowaniem Clearwell, aby wstępnie rozdzielić dokumenty, które mogą mieć znaczenie dla sprawy, a po przeprowadzeniu takiego przeszukania utworzono nowe foldery Clearwell zawierające dokumenty opatrzone „tagami” (które skarżący uważają za odrębną kategorię). Folderom nadano następujące nazwy:
- ESS KAU Q Iceland, zawierający 8 956 dokumentów, pozyskanych z systemów komputerowych banku Kaupþing wskutek przeszukania dysków osobistych 62 pracowników, a także pozyskanych z innych źródeł danych zatrzymanych w trzech spółkach związanych ze skarżącymi i kancelarii prawnej, jak również źródeł przekazanych przez FME;
- ESS KAU Q Iceland 2, zawierający 54 468 dokumentów, pozyskanych z systemów komputerowych Kaupþing i z KBL; przeszukano wiadomości e-mail 11 pracowników tych spółek z okresu od 1 września do 31 października 2008 r.;
- KAU KBLUC, zawierający 712 378 dokumentów, pozyskanych z systemów komputerowych KBL po przeszukaniu wszystkich wiadomości e-mail 13 pracowników z okresu od grudnia 2006 r.
Dokumenty w folderach Clearwell zostały przeanalizowane przez śledczych, którzy dokonywali dalszych przeszukań z wykorzystaniem systemu Clearwell i analizowali je ręcznie. Dokumenty, które uznano za powiązane ze sprawą, opatrywano „tagami” i przenoszono do kategorii „dokumenty śledztwa”.
17. W toku śledztwa pełnomocnicy skarżących regularnie otrzymywali kopie „dokumentów śledztwa”. Odmówiono im jednak dostępu do kopii nagrań w formacie DVD zawierających zeznania świadków i wyjaśnienia oskarżonych ze względu na fakt, iż żądany materiał nie stanowił „dokumentu” w rozumieniu sekcji 37 § 1 ustawy o procedurze karnej (ustawy nr 88/2008, zob. par. 36 poniżej); poinformowano, że mogą uzyskać dostęp do tych nagrań w siedzibie Prokuratury Specjalnej w ramach procedury zatwierdzonej przez Sąd Najwyższy decyzjami z dnia 21 września 2009 r., w których oddalił on jednocześnie wniosek skarżących o uzyskanie kopii. Sporządzono jednak transkrypcje wszystkich nagranych zeznań i wyjaśnień i przekazano je skarżącym, choć ze względu na objętość materiału nastąpiło to z pewnym opóźnieniem.
18. Gdy sprawa trafiła do Sądu Rejonowego, obrońcy otrzymali kopię wszystkich dowodów przedłożonych sądowi przez prokuratora, z wyjątkiem wspomnianego nagrania DVD, z którego przekazano jednak transkrypcje. Ponadto prokurator przedłożył również wykaz „dokumentów śledztwa”, jak również wykaz dokumentów, których nie zdecydowano się włączyć do materiału dowodowego. Przedłożony materiał dowodowy zawierał akta dotyczące wszystkich zatrzymanych źródeł informacji w sprawie wraz z ogólnym opisem ich zawartości, a także informację, który dowód pochodził z którego zatrzymanego źródła informacji.
19. Skarżący i ich pełnomocnicy wielokrotnie składali zażalenia do Prokuratora Specjalnego, podnosząc, że naruszono ich prawo dostępu do dokumentów. Podczas posiedzeń wstępnych w dniu 29 marca i 27 kwietnia 2012 r. skarżący wnieśli o nakazanie Prokuratorowi Specjalnemu przekazania „kopii rejestru zdarzeń (rejestru logów) dotyczących powiązań między rozmowami telefonicznymi lub innymi danymi, które mogły zostać utworzone w toku śledztwa w sprawie w Prokuraturze Specjalnej, zawierającego opis rozmów telefonicznych podsłuchanych na podstawie decyzji w przedmiocie kontroli operacyjnej”, jak również kopii wszystkich wiadomości e-mail, które przechodziły przez ich adresy e-mail i zostały zatrzymane przez Prokuratora Specjalnego w toku śledztwa. W dniu 4 maja 2012 r. Sąd Rejonowy oddalił wniosek, zauważając, że prokurator stwierdził, iż dane, których dotyczył wniosek, były dostępne w siedzibie Prokuratury Specjalnej, gdzie obrońcy mogli się z nimi zapoznać i w razie konieczności wnieść o włączenie dokumentów do materiału dowodowego. W następstwie postępowania odwoławczego Sąd Najwyższy nakazał Sądowi Rejonowemu odnieść się merytorycznie do wniosku. W postanowieniu z dnia 29 maja 2012 r. Sąd Rejonowy przypomniał, że oskarżeni mieli możliwość uzyskania dostępu do dokumentacji. Zauważył ponadto, że chociaż prokurator zasadniczo ma obowiązek udzielić obronie dostępu do uzyskanych przez policję w toku śledztwa danych, których nie przedłożono sądowi, policja i prokurator nie mają obowiązku przekazywania obronie kopii takich danych. W dniu 8 czerwca 2012 r. Sąd Najwyższy utrzymał w całości w mocy decyzję Sądu Rejonowego. Następnie Prokurator Specjalny udzielił dostępu do przedmiotowych danych na wniosek strony.
20. W dniu 20 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy oddalił wniosek skarżących o umorzenie postępowania ze względu na zarzucane naruszenie prawa dostępu do dokumentów. Akt oskarżenia oddalono częściowo z innych względów, ale decyzję tę uchylił Sąd Najwyższy w dniu 10 grudnia 2012 r.
21. W styczniu 2013 r. Prokurator Specjalny poinformował obrońców, że jedynie dokumenty i dane oznaczone przez śledczych jako istotne były uznawane za stanowiące „dokumenty śledztwa”, a prawo dostępu nie odnosiło się do „pełnego zbioru danych” czy też zbioru dokumentów zidentyfikowanych w toku wstępnego przeszukania z wykorzystaniem oprogramowania Clearwell. Skarżący mieli jednak mieć dostęp do własnych wiadomości e-mail, jak również nagrań własnych rozmów telefonicznych objętych podsłuchem, w zakresie w jakim, były one nadal przechowywane w tym czasie. Obronę poinformowano również, że nie istnieje pełny wykaz nagranych rozmów telefonicznych.
22. Obrońcy podnosili, że powyższe ograniczenia nie były zgodne z prawem krajowym ani Konwencją. Prokurator Specjalny udzielił odpowiedzi w dniu 22 stycznia 2013 r., powołując się na obowiązek policji polegający na rozważaniu zarówno dowodów przemawiających na korzyść oskarżonych, jak i przeciwko nim. Zauważył, że aktowi oskarżenia nie towarzyszą wszystkie dokumenty śledcze, ale jedynie te, na których prokurator opiera swoje argumenty, jak również, że wszystkie dokumenty śledztwa mimo wszystko wymieniono w dokumencie głównym, aby było jasne, których dokumentów nie przedłożono. Z tymi dokumentami śledztwa można było zapoznać się w siedzibie prokuratury po tym, gdy sprawę skierowano do sądu.
23. Podczas posiedzenia sądowego w dniu 24 stycznia 2013 r. prokurator przedłożył obszerną część dokumentów, o które wnioskował skarżący Hreiðar Már Sigurðsson, jak również transkrypcje określonych rozmów telefonicznych, których treść prokurator poznał dopiero po dacie wszczęcia postępowania sądowego. W dniu 7 marca 2013 r. prokurator przedłożył na wniosek obrońców kolejne dowody, jak również kolejne transkrypcje rozmów telefonicznych, które otrzymał już po skierowaniu sprawy do sądu.
24. Podczas posiedzenia wstępnego w dniu 21 marca 2013 r. skarżący złożyli wniosek o „streszczenie wszystkich dokumentów i innych materiałów pozyskanych przez policję, których nie przedłożono sądowi” i wniosek ewentualny o streszczenie wszystkich dokumentów pozyskanych przez policję w toku śledztwa, zidentyfikowanych w toku przeszukiwania z wykorzystaniem oprogramowania Clearwell, którym nadano nazwy „ESS KAU Q Iceland”, „ESS KAU Q Iceland 2” i „KAU KBLUC”, a których nie przedłożono sądowi. W ramach kolejnego wniosku ewentualnego skarżący żądali streszczenia dokumentów pozyskanych w toku śledztwa, zidentyfikowanych w toku przeszukiwania danych z wykorzystaniem oprogramowania Clearwell, którym nadano przytoczone wyżej nazwy, a które można znaleźć, korzystając z 15 określonych haseł wyszukiwania lub powiązań. Prokurator sprzeciwił się tym wnioskom, zauważając, że takie dokumenty nie istnieją. Sąd Rejonowy postanowieniem z dnia 26 marca 2013 r. oddalił wniosek skarżących, na tej podstawie, iż sekcja 37 § 1 ustawy o procedurze karnej ma zastosowanie jedynie do danych, które powstały i były nadal dostępne, natomiast nie przewiduje zobowiązania policji lub prokuratury do przygotowania dokumentów na wniosek obrony. W dniu 4 kwietnia 2013 r. Sąd Najwyższy oddalił skargę na tej podstawie, że od przedmiotowego orzeczenie sądowego nie przysługiwało odwołanie.
25. W kontekście zaskarżenia przez skarżących wydanego przeciwko nim wyroku skazującego wnosili oni o umorzenie postępowania między innymi na tej podstawie, że naruszono ich prawo dostępu do dokumentów gwarantowane art. 70 ust. 1 Konstytucji i art. 6 Konwencji. Sąd Najwyższy zauważył w swoim wyroku, że skarżącym zaproponowano dostęp do „zagregowanych zbiorów danych”. Następnie zauważył w związku z wnioskiem oddalonym przez Sąd Rejonowy w dniu 29 maja 2012 r., że nie sposób zignorować faktu, iż zakres zbioru danych zatrzymanych przez policję był olbrzymi, a wśród danych znajdowała się korespondencja elektroniczna, która siłą rzeczy musiała dotyczyć spraw finansowych wielu klientów banku Kaupþing, w związku z czym musiały być one poufne, jak również że znajdowały się tam wiadomości prywatne dotyczące życia prywatnego pracowników. Stwierdził ponadto, że wnioski oddalone przez Sąd Rejonowy w dniu 26 marca 2013 r. dotyczyły przygotowania określonych dokumentów dla skarżących, a nie dostępu do nich. W żadnym z orzeczeń Sądu Rejonowego skarżącym nie odmówiono dostępu do konkretnych dokumentów: odmówiono im uzyskania kopii rozległego zbioru dokumentów, przy czym poinformowano, że mogą uzyskać w nie wgląd w siedzibie organów ścigania. Oddalenie wniosków nie prowadziło zatem do ograniczenia prawa dostępu skarżących do dokumentów.
26. Sąd Najwyższy zauważył wreszcie, że skarżący nie kierowali do Sądu Rejonowego żadnych innych wniosków o dostęp do dokumentów. Zauważył też, że „przy dokonywaniu oceny, czy doszło do ograniczenia prawa dostępu oskarżonego do dokumentów […], podstawową przesłanką, jaką należy spełnić, jest to, że stosowne żądanie zostało skierowane do sądów”. W rezultacie orzekł, że nie było podstaw do umorzenia postępowania ze względu na naruszenie prawa dostępu do dokumentów.
2. Przesłuchanie świadków
27. Niedługo po rozpoczęciu śledztwa Prokurator Specjalny skontaktował się z S.S, brytyjskim prawnikiem reprezentującym Al Thaniego oraz jego krewnego i doradcę, Szejka Sultana (zwanego dalej Sultanem), w transakcjach w bankiem Kaupþing. Przedstawiciele Prokuratora Specjalnego spotkali się z Sultanem w Londynie w październiku 2009 r., a z Al Thanim w październiku 2011 r. w celu uzyskania informacji o sprawie. Obrońców nie powiadomiono o tych przesłuchaniach ani nie dano im możliwości uczestnictwa w nich. W ocenie Prokuratora Specjalnego rozmowy nie stanowiły formalnego składania zeznań poza siedzibą sądu w rozumieniu rozdziału VIII ustawy o procedurze karnej, ale raczej nieformalne przesłuchanie w rozumieniu sekcji 60 § 2 ustawy o procedurze karnej. Rozmowy były nagrywane, a nagrania dźwiękowe i transkrypcje zawarto w materiale dowodowym przedłożonym przez prokuratora sądowi prowadzącemu postępowanie.
28. Gdy sprawa trafiła do Sądu Rejonowego, prokurator przedłożył listę świadków, o których wezwanie wnosił w celu złożenia przez nich zeznań, a na liście tej widniały nazwiska Al Thaniego i Sultana. W dniu 10 lutego 2013 r. prokurator skontaktował się z S.S. drogą mailową i zwrócił się o poinformowanie klientów o decyzji prokuratora oraz o tym, że sąd ma zamiar przesłuchać ich obydwu osobiście podczas rozprawy w kwietniu. S.S. został również poinformowany, że jego klienci mogą złożyć zeznania przez telefon, jeżeli preferują taki tryb. W dniu 21 lutego 2013 r. kancelaria S.S. poinformowała prokuratora, że Al Thani i Sultan są gotowi złożyć krótkie oświadczenia potwierdzające to, co powiedzieli wcześniej w trakcie rozmów, ale nie chcą w żaden inny sposób uczestniczyć w postępowaniu w Islandii. Podczas rozprawy sądowej w dniu 7 marca 2013 r. prokurator poinformował Sąd Rejonowy, że Al Thani i Sultan odmówili złożenia zeznań przed sądem. Ani prokurator, ani sąd nie ponawiali prób wezwania ich do stawiennictwa w charakterze świadka. Protokół rozprawy nie wskazuje, aby obrońcy w tym momencie lub przed rozprawą główną komentowali fakt nieskładania zeznań przez tych świadków lub aby formułowali jakiekolwiek żądania lub wnioski o podjęcie ponownej próby wezwania świadków.
29. W skargach do Sądu Najwyższego, w których skarżący odwoływali się od wyroku skazującego, podnosili oni, że nie podjęto dostatecznych prób wezwania Al Thaniego i Sultana do złożenia zeznań przed sądem. Sąd Najwyższy uznał jednak, że wyrok Sądu Rejonowego może zostać uchylony na tej podstawie jedynie wówczas, gdy „wykazano by, że [ich] zeznania […] mogłyby mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie określonych kwestii w sprawie”. Podkreślił też, że prokurator będzie musiał ponieść negatywne konsekwencje braku dowodów z ich zeznań.
3. Podsłuchiwanie rozmów telefonicznych
30. W związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie oraz innych sprawach dotyczących skarżących, które toczyły się równolegle, Sąd Rejonowy Vesturland wydał Prokuratorowi Specjalnemu kilka zgód na objęcie podsłuchem wszystkich rozmów telefonicznych przychodzących i wychodzących w odniesieniu do wszystkich numerów zarejestrowanych na skarżących lub przez ich użytkowanych. Telefony skarżących były objęte podsłuchem w okresie od 9 do 27 marca 2010 r. Prokurator Specjalny poinformował skarżących o podsłuchach pismem z dnia 28 grudnia 2011 r., jednocześnie informując ich, że nagrania rozmów pochodzące z podsłuchu zostaną usunięte zgodnie z sekcją 85 § 1 ustawy o procedurze karnej.
31. W okresie od lutego do kwietnia 2013 r. skarżący przeanalizowali podsłuchane rozmowy telefoniczne przechowywane przez Prokuratora Specjalnego i odkryli, że znalazły się wśród nich cztery rozmowy między Hreiðarem Márem Sigurðssonem i jego adwokatem oraz jedna rozmowa między Magnúsem Guðmundssonem i jego adwokatem. Każdy z tych adwokatów skarżących zwrócił się w związku z tym do Prokuratora Specjalnego, a ponadto złożyli oni do Prokuratora Krajowego zażalenie na działania pracowników Prokuratury Specjalnej. Prokurator Specjalny wystosował odpowiedź do adwokata Hreiðara Mára Sigurðssona, w której stwierdził, że doszło do błędu, ponieważ rzeczone rozmowy telefoniczne nie zostały usunięte natychmiast zgodnie z sekcją 85 ustawy o procedurze karnej, ale zostały już usunięte. Procedurę podsłuchu telefonicznego opisał w następujących słowach: Rozmowy nagrywano we współpracy z Pionem Kryminalistyki Komputerowej Policji Metropolitalnej w Rejkiawiku, śledczy pobieżnie je monitorowali, jednocześnie sporządzając zwięzłe notatki o kwestiach, które uznawali za istotne dla sprawy; śledczy mieli nakaz zaprzestania słuchania rozmów telefonicznych, gdy stawało się jasne, że oskarżony rozmawia ze swoim obrońcą i nie mogli zapisywać dotychczas usłyszanej treści tej rozmowy. Pracownik odpowiedzialny za dokumentowanie rozmów telefonicznych popełnił jednak błąd polegający na tym, iż nie wspomniał o tych rozmowach telefonicznych, sporządzając notatkę służbową, w wyniku czego pominięto je w wykazie rozmów telefonicznych do usunięcia. Prokurator Specjalny podkreślił, że wspomnianych rozmów telefonicznych nie odsłuchiwano i że przestrzegano ich poufności.
32. Prokurator Krajowy pismami z dnia 24 kwietnia 2013 r. i 14 lutego 2014 r. podjął decyzję o zawieszeniu śledztw w sprawie złożonych zażaleń. W piśmie skierowanym do Hreiðara Már Sigurðssona stwierdził, że wyjaśnienia przedstawione przez Prokuratora Specjalnego są satysfakcjonujące; w piśmie do Magnúsa Guðmundssona zauważył, że podsłuch przeprowadzono zgodnie z ustawą o procedurze karnej, co opierało się na przesłance, że rzeczą nieuniknioną było nagranie w toku nagrywania innych rozmów również rozmów między oskarżonymi a ich adwokatami. Dodano, że nic nie wskazuje na to, aby rozmowy skarżących odsłuchano lub aby wykorzystano je w śledztwie lub przedłożono w materiale dowodowym. Z tego względu należy uznać, że doszło do błędu lub wypadku i nie można mówić w tej sytuacji o rażącym niedbalstwie ani działaniu umyślnym.
33. W skargach do Sądu Najwyższego, w których skarżący odwoływali się od wyroku skazującego, skarżący powoływali się na nagrywanie rozmów telefonicznych między nimi a ich adwokatami. Sąd Najwyższy podkreślał, że w aktach sprawy nie było żadnych transkrypcji takich nagranych rozmów, zatem jasne jest, że nie wykorzystano ich w sądzie w charakterze dowodów. Zauważył też, że nie jest jasne, jak policja miałaby prowadzić procedury podsłuchiwania rozmów telefonicznych oskarżonych w inny sposób, skoro nie wiadomo z góry, czy rozmowa jest rozmową z obrońcą. Ponadto, co się tyczy sugestii skarżących, że charakter rozmów mogły stwierdzać inne osoby niż pracownicy policji, Sąd Najwyższy zauważył, że policja nie ma prawa powierzać innym podmiotom tego zdania, które wiąże się z dużą ingerencją w życie prywatne. Wreszcie Sąd Najwyższy stwierdził, że nie przedstawiono żadnych argumentów przemawiających za tym, że takie nagrania faktycznie wpłynęły na śledztwo w sprawie lub że mogło istnieć realne ryzyko takiego wpływu.
4. Bezstronność
34. W dniu 8 grudnia 2014 r. Sąd Najwyższy poinformował strony, że Á.K., były sędzia Sądu Najwyższego zasiądzie w składzie orzekającym jako sędzia ad hoc w postępowaniu odwoławczym. Do Sądu Najwyższego nie wpłynęły żadne uwagi w tym względzie, ale obrona wyraziła opinię o możliwym braku bezstronności innego sędziego Sądu Najwyższego, który następnie zrezygnował z orzekania w sprawie. Wiadomością e-mail z dnia 19 grudnia 2014 r. Sąd Najwyższy poinformował strony, że małżonka sędziego Á.K., S., była członkiem Zarządu FME do stycznia 2009 r. i zwrócił się do przedstawienia uwag w tej sprawie. Na wniosek jednego z obrońców stronom przesłano dalsze informacje na temat dokładnej daty, w której S. opuściła Zarząd FME. Dnia 23 grudnia 2014 r. Sąd Najwyższy uzyskał odpowiedzi od wszystkich stron, z których nie wynikały żadne zastrzeżenia co do udziału Á.K. w postępowaniu.
35. Rząd poinformował Trybunał w swoich uwagach, że otrzymał oświadczenie Á.K. z dnia 19 września 2016 r., w którym stwierdził on, że jego małżonka – S. – została wiceprzewodniczącą Zarządu FME dnia 1 stycznia 2007 r., a zrezygnowała z tej funkcji 25 stycznia 2009 r. Potwierdziła ona, że między 9 grudnia 2008 r., gdy transakcje będące przedmiotem sprawy zostały zgłoszone FME, a datą jej rezygnacji transakcje te omawiano na posiedzeniu Zarządu jeden raz, tj. 19 stycznia 2009 r., kiedy dyrektor FME ogłosił, że powołano specjalistę do dalszego prowadzenia dochodzenia; specjalista miał przedstawić FME swoje sprawozdanie dnia 6 marca 2009 r., a FME złożyła zawiadomienie do Prokuratora Specjalnego w dniu 13 marca 2009 r. W rezultacie sprawy nigdy nie omawiano w okresie, gdy S. zasiadała w Zarządzie. Á.K. stwierdził ponadto, że nie dostrzega podstaw do wyłączenia się z orzekania, ale nie chciałby zasiadać w składzie orzekającym, jeżeli obrona miałaby jakieś zastrzeżenia w tym względzie, w związku z czym zawnioskował o poinformowanie obrońców o powiązaniu.
36. Rząd otrzymał również oświadczenie syna Á.K. – K. – z dnia 19 września 2016 r., potwierdzone przez byłego członka Zarządu Likwidacyjnego Banku Kaupþing, zgodnie z którym K. pracował w dziale prawnym banku Kaupþing od listopada 2007 r. do upadku banku w październiku 2008 r. Niedługo po powołaniu Zarządu Komisarycznego K. rozpoczął pracę w nim, a od grudnia 2008 r. kierował jego działem prawnym. Po rozwiązaniu Zarządu Komisarycznego pod koniec 2011 r. i powołaniu Zarządu Likwidacyjnego K. zajął stanowisko szefa działu prawnego Zarządu Likwidacyjnego, które to stanowisko zajmował do sierpnia 2013 r. K. zauważył w swoim oświadczeniu, że gdy zajął stanowisko kierownika działu prawnego Zarządu Komisarycznego, postanowiono, że sprawy dotyczące postępowań przygotowawczych w sprawach karnych i powództw o odszkodowania prowadzonych wobec byłych pracowników nie będą wchodzić w zakres pracy działu prawnego Zarządu Komisarycznego, ponieważ był on pracownikiem banku Kaupþing przed jego upadkiem; tak samo sytuacja wyglądała po powołaniu Zarządu Likwidacyjnego. Wymienione sprawy powierzono innym pracownikom, którzy podlegali bezpośrednio Zarządowi Komisarycznemu i Zarządowi Likwidacyjnemu. K. stwierdził zatem, że nie był w żaden sposób zaangażowany w sprawę przeciwko skarżącym ani w postępowania cywilne prowadzone przeciwko nim. Dodał, że nigdy nie wiązały go z Zarządem Komisarycznym ani Zarządem Likwidacyjnym żadne umowy, w których wysokość wynagrodzenia byłaby uzależniona od odzyskania aktywów Kaupþing. Po rezygnacji w 2013 r. pełnił rolę konsultanta Zarządu Likwidacyjnego, jednak umowa doradztwa nie wiązała się z niniejszą sprawą i nie obejmowała wynagrodzenia uzależnionego od wyników. Wreszcie co się tyczy stwierdzenia skarżących, że obrońcy nie zostali powiadomieni, iż K. był kierownikiem działu prawnego banku Kaupþing, K. zauważył, że osobiście znał wszystkich obrońców występujących w sprawie, a z trójką z nich – pracował. Ponadto był w kontakcie z dwoma z nich, gdy pełnił rolę kierownika działu prawnego.
II. WŁAŚCIWE PRAWO KRAJOWE
37. Istotne postanowienia ustawy nr 88/2008 o procedurze karnej stanowią:
Sekcja 6
„1. Sędzia, w tym sędzia współpracujący, jest wyłączony z orzekania w sprawie, jeżeli:
[…]
g. zachodzą warunki lub okoliczności, które mogą powodować zasadne wątpliwości co do jego bezstronności”.
Sekcja 7
„1. Sędzia odpowiada za zapewnienie spełnienia kryteriów umożliwiających orzekanie w sprawie. Strony mogą jednak wnioskować o wyłączenie sędziego. W ten sam sposób przewodniczący składu orzekającego zapewnia spełnienie kryteriów umożliwiających orzekanie przez wyspecjalizowanych sędziów współpracujących”.
Sekcja 37
„1. Obrońca musi w możliwie szybkim terminie uzyskać kopię wszystkich dokumentów w sprawie1 dotyczących jego klientów, a także możliwość przeanalizowania innych materiałów w sprawie. Policja może jednak odmówić obrońcy dostępu do konkretnych dokumentów lub innych danych przez okres do trzech tygodni od ich utworzenia lub wejścia w ich posiadanie, jeżeli istnieją powody, by sądzić, że taki dostęp zaszkodziłby prowadzeniu śledztwa w sprawie. Z tego samego powodu policja może odmówić obrońcy dostępu do konkretnych dokumentów, jeżeli śledztwo w sprawie jest w toku. Odmowę dostępu można zgłosić sędziemu.
[…]
3. Ponadto policja może odmówić obrońcy dostępu do konkretnych dokumentów i innych danych w trakcie śledztwa prowadzonego w sprawie, jeżeli godziłoby to w interes państwa lub interes publiczny lub jeżeli godziłoby to w pilne interesy osób innych niż klienci obrońców, lub jeżeli dostęp taki uniemożliwiają organy innych państw. Odmowę dostępu w takim przypadku można zgłosić sędziemu.
[…]
5. Policja musi w miarę możliwości zapewnić obrońcy możliwość monitorowania postępów śledztwa. Policja uwzględnia wszelkie sugestie obrońcy w przedmiocie poszczególnych czynności śledczych, chyba że uzna je za zakazane lub nieistotne”.
Sekcja116
„1. Kto ukończy piętnaście lat i podlega jurysdykcji islandzkiej, a nie jest oskarżonym ani pełnomocnikiem oskarżonego, musi stawić się w sądzie w charakterze świadka w celu ustnego udzielenia odpowiedzi na zadane pytania dotyczące okoliczności faktycznych sprawy […].
[…]
4. Jeżeli świadek znajduje się daleko od sądu lub stawiennictwo w sądzie powodowałoby istotną niedogodność, sędzia może podjąć decyzję o przesłuchaniu świadka telefonicznie lub z użyciem innych metod komunikacji zdalnej, o ile zeznania zostaną złożone w taki sposób, że może je usłyszeć każda osoba obecna na posiedzeniu. Z możliwości tej nie można skorzystać, gdy przewiduje się, że zeznania świadka mogą mieć znaczenie w rozstrzygnięciu sprawy”.
Sekcja 120
„1. Za wezwanie świadków do stawiennictwa przed sądem odpowiada prokurator. Świadków przed sąd może jednak wezwać również oskarżony, jeżeli tak postanowi. […]
2. W razie konieczności świadków do stawiennictwa przed sądem wzywa sędzia, wystosowując wezwanie na piśmie z urzędu lub na wniosek strony. W wezwaniu widnieje imię i nazwisko oraz adres świadka, powód wezwania, oznaczenie sądu, miejsce i data składania zeznań oraz konsekwencje niestawiennictwa lub niewywiązania się z obowiązków świadka w inny sposób. Za wystosowanie wezwania odpowiada prokurator, a wezwanie odbywa się w taki sam sposób jak przedstawienie zarzutów […]”.
Sekcja 121
„1. Jeżeli świadek nie stawia się w sądzie w odpowiedzi na prawidłowo wystosowane wezwanie i nie przedstawi uzasadnionego usprawiedliwienia dla takiego niestawiennictwa, prokurator może nakazać policji ujęcie świadka i doprowadzenie go przed sąd w późniejszej dacie. Policja ma obowiązek zastosować się w tym zakresie do poleceń prokuratora.
[…]”.
38. Zgodnie z ustawą o procedurze karnej postępowanie sądowe może pod pewnymi warunkami zostać wznowione. Sekcja 228 ustawy przewiduje, że jeżeli wyrok sądu rejonowego nie został zaskarżony bądź termin do wniesienia apelacji upłynął, Komisja ds. wznawiania postępowań sądowych może uwzględnić wniosek osoby, która uważa, że została błędnie skazana lub skazana za poważniejsze przestępstwo niż to, które popełniła, o wznowienie postępowania przed sądem rejonowym, jeżeli zostaną spełnione określone przesłanki. Przesłanki te to między innymi poważne wady postępowania, które wpłynęły na jego rozstrzygnięcie (pkt d). Prokurator Krajowy może wnieść o wznowienie postępowania na korzyść osoby skazanej, jeżeli uzna przesłanki z sekcji 228 ust. 1 ustawy za spełnione. Zgodnie z sekcją 229 ustawy wniosek o wznowienie postępowania składa się na piśmie do Komisji ds. wznawiania postępowań sądowych. Winien on zawierać szczegółowe uzasadnienie spełnienia przesłanek wznowieniowych. Stosownie do sekcji 231 ustawy o tym, czy postępowanie zostanie wznowione, decyduje Komisja ds. wznawiania postępowań sądowych. Jeżeli wniosek o wznowienie zostanie uwzględniony, pierwszy wyrok pozostanie w mocy aż do wydania nowego wyroku w sprawie. Sekcja 232 ustawy przewiduje, że Komisja ds. wznawiania postępowań sądowych może uwzględnić wniosek wznowieniowy dotyczący postępowania zakończonego ostatecznym rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego bądź Sądu Najwyższego, a w razie spełnienia przesłanek sekcji 228 zostanie wydane nowe orzeczenie.
PRAWO
I. ZARZUCANE NARUSZENIE ART. 6 UST. 1 KONWENCJI
39. Skarżący podnosili, że Sąd Najwyższy nie spełnił wymogu niezależności i bezstronności ze względu na to, iż (i) małżonka jednego z sędziów w trakcie prowadzenia dochodzenia w sprawie banku Kaupþing przez FME była wiceprezesem Zarządu FME, natomiast (ii) syn tego sędziego miał bliskie powiązania zawodowe z tym bankiem, w szczególności był zatrudniony w charakterze kierownika działu prawnego banku Kaupþing po jego upadku i występując w tym charakterze, występował w ważnych sprawach z powództwa cywilnego przeciwko dwóm ze skarżących. Skarżący powoływali się na art. 6 ust. 1 Konwencji, który w stosownym zakresie brzmi następująco:
„Każdy ma prawo do sprawiedliwego [...] rozpatrzenia [...] przy rozstrzyganiu [...] w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej [...] przez niezawisły i bezstronny sąd”.
40. Rząd zakwestionował ten argument.
A. Dopuszczalność
1. Argumenty stron
41. Rząd utrzymywał, że skarżący nie wyczerpali krajowych środków odwoławczych, ponieważ nie wystąpili o wyłączenie sędziego Á.K. ze składu orzekającego przed wydaniem wyroku przez Sąd Najwyższy. Zauważając, że zgodnie z sekcją 7§ 1 ustawy o procedurze karnej sędzia powinien z własnej inicjatywy ocenić istnienie przesłanek do rezygnacji, aby jego wyłączenie nie stanowiło w pierwszej kolejności obowiązku strony, Rząd zauważył, że skarżący jeszcze przed rozprawą główną zostali poinformowani, że sędzia ten zasiada w składzie orzekającym, a jego małżonka była członkiem Zarządu FME do 25 stycznia 2009 r. Rząd utrzymywał również, że informacje dotyczące faktu zajmowania wcześniej przez syna Á.K. stanowiska kierownika działu prawnego banku Kaupþing były dostępne i mogły bez trudności zostać uzyskane do czasu rozpoznawania sprawy przez Sąd Najwyższy. W związku z tym Rząd zauważył, że K. – syn – był pracownikiem banku Kaupþing w tym samym czasie, w którym dwóch ze skarżących zasiadało w zarządzie banku, jak również, że zgodnie z oświadczeniem K. z dnia 16 września 2016 r. osobiście znał się on z wszystkimi obrońcami, studiował z trzema z nich, a pracował z dwoma. Na tej podstawie, jak również biorąc pod uwagę ograniczoną wielkość środowiska prawnego w Islandii, Rząd uważa, że obrona powinna była mieć świadomość powiązań K. z bankiem Kaupþing. Rząd przyjął jednak do wiadomości, że skarżący nie byli świadomi istnienia umowy o doradztwo zawartej przez K. z bankiem w 2013 r.
42. W ocenie Rządu skarżący nie wyczerpali wszystkich krajowych środków odwoławczych, ponieważ nie podnieśli tych kwestii przed rozprawą główną ani w jej trakcie. Rząd utrzymywał, że gdyby złożono wniosek o wyłączenie sędziego, Sąd Najwyższy należycie by go rozpoznał i wydał postanowienie w tej sprawie. Rząd zauważył w tym względzie, że jeden z pozostałych sędziów zasiadających pierwotnie w składzie orzekającym wyłączył się z orzekania w następstwie uwag przedstawionych przez obronę. W ocenie Rządu przedstawione przez skarżących wyjaśnienia w przedmiocie braku zastrzeżeń co do obecności Á.K. w składzie orzekającym nie były spójne ze spostrzeżeniem obrony dotyczącym innego sędziego, jak również Rząd zauważył, że jeden z obrońców pytał następnie o datę rezygnacji małżonki Á.K, po czym stwierdził, że nie zostaną zgłoszone żadne zastrzeżenia. Rząd uznał, że skarżący nie mogli rozsądnie zakładać, że sprzeciw byłby nieskuteczny lub działał na ich niekorzyść. Uznając, że wstrzymanie się od zakwestionowania składu orzekającego nie może ogólnie być postrzegane jako zrzeczenie się prawa do bezstronnego sądu, Rząd utrzymywał, że niezakwestionowanie składu orzekającego bez uzasadnienia stanowiło niewyczerpanie krajowych środków odwoławczych. Rząd podniósł wreszcie, że stosowanie środków nadzwyczajnych służących wnioskowaniu o wznowienie postępowania nie może być postrzegane jako wyczerpanie krajowych środków odwoławczych.
43. Skarżący uważali, że wyczerpali krajowe środki odwoławcze. Przyznali, że nie sprzeciwiali się obecności sędziego w składzie orzekającym pomimo informacji o stanowisku jego małżonki, przy czym twierdzili, że obawiali się negatywnego nastawienia tego sędziego i pozostałych sędziów, skoro sędziowie nie podnieśli tej kwestii i nie podjęli decyzji w tej sprawie z własnej inicjatywy. Skarżący zwracali uwagę, że gdy przestali być zależni od tych konkretnie sędziów, złożyli wniosek o nadzwyczajne wznowienie sprawy, powołując się między innymi na brak bezstronności Á.K. Zauważyli ponadto, że w sprawie Pfeifer i Plankl przeciwko Austrii (skarga nr 10802/84, wyrok z dnia 25 lutego 1992 r., seria A nr 227) oraz Oberschlick przeciwko Austrii (skarga nr 11662/85, wyrok z dnia 23 maja 1991 r., Seria A nr 204), Trybunał nie uznał wstrzymania się od zakwestionowania składu orzekającego ze względu na brak bezstronności za zrzeczenie się prawa do bezstronnego sądu.
2. Ocena Trybunału
44. Trybunał pragnie na początku zauważyć, że należy dokonać rozróżnienia między dwoma aspektami zarzutów podnoszonych przez skarżących i oddzielnie się do nich ustosunkować.
(a) Brak bezstronności Á.K. ze względu na zasiadanie jego małżonki w zarządzie FME
45. Trybunał nie uznaje za konieczne rozstrzygać, czy zakwestionowanie udziału sędziego w składzie orzekającym w procesie ze względu na zarzucany brak bezstronności stanowi skuteczny środek odwoławczy podlegający wyczerpaniu do celów art. 35 ust. 1 Konwencji, ponieważ uznaje, że tego rodzaju skarga jest w każdym razie niedopuszczalna ze względów przedstawionych poniżej.
46. Trybunał nie uważa, aby kwestię tę należało postrzegać jako zrzeczenie się prawa w klasycznym rozumieniu stosowanym w jego orzecznictwie, chociaż przyznaje, że w pewnych przypadkach podobne sytuacje rozpatrywano w świetle zasad dotyczących zrzeczenia się praw (szczególnie w cytowanych powyżej sprawach Pfeifer i Plankl oraz Oberschlick). Problemem w niniejszej sprawie jest to, czy można uznać, że skarżący, którzy – postawieni w sytuacji, w której można było dowodzić, że sędzia powinien zostać wyłączony z orzekania, ale nie został jednoznacznie wyłączony z mocy prawa – nie sprzeciwili się jego udziałowi w składzie orzekającym, przyznali, że nie ma zasadnych powodów, by podawać w wątpliwość bezstronność sądu (zob. Smailagić przeciwko Chorwacji (dec.), skarga nr 77707/13, §§ 34 i 36, decyzja z dnia 10 listopada 2015 r.). 47. W związku z tym Trybunał przypomina, że w sprawie Zahirović przeciwko Chorwacji (skarga nr 58590/11, §§ 31–37, wyrok z dnia 25 kwietnia 2013 r.) orzekł w okolicznościach podobnych do zachodzących w niniejszej sprawie, iż wstrzymanie się przez skarżących od wniesienia skargi w przedmiocie – między innymi – zarzucanego braku bezstronności konkretnego sędziego na etapie procesu nie może prowadzić do uznania, że zarzucany brak formalny wpływa na prawo skarżącego do rzetelnego procesu sądowego. W rezultacie Trybunał uznał skargę za niedopuszczalną jako w sposób oczywisty nieuzasadnioną. Stwierdził w tym względzie, że „jeżeli prawo krajowe przewiduje możliwość wyeliminowania podstawy wątpliwości co do bezstronności sądu lub sędziego, należy oczekiwać, że skarżący, który uważa, że istnieją możliwe do uprawdopodobnienia powody do obaw, podniósł je przy pierwszej sposobności (a w świetle prawa krajowego należy tego wymagać). Podobna sytuacja miała miejsce w wyroku Smailagić, op. cit., w którym Trybunał orzekł, że „z uwagi na wstrzymanie się przez skarżącego od skorzystania z możliwości wyeliminowania obaw co do bezstronności […] w odpowiednim czasie […] a przez to zapewnienia poszanowania przysługujących mu praw, bez przedstawienia żadnych istotnych podstaw takiego zaniechania, nie można uznać, że miał on zasadne podstawy, by podawać w wątpliwość bezstronność sądu”. Trybunałowi zatem nie dano możliwości stwierdzenia, że zarzucany brak formalny wpływał na prawo skarżącego do rzetelnego procesu sądowego.
48. Trybunał zauważa, że w niniejszej sprawie skarżący nie kwestionują faktu, że prawo islandzkie umożliwiało im zakwestionowanie udziału Á.K. w składzie orzekającym na omawianej podstawie, bowiem mieli oni wprost taką możliwość, ale też wprost stwierdzili, że nie wnoszą zastrzeżeń w tym względzie. Podnieśli oni, że mieli zastrzeżenia co do wniesienia sprzeciwu, ponieważ obawiali się, że może to powodować negatywne dla nich konsekwencje, zważywszy, że ani sam Á.K. ani skład Sądu Najwyższego ogółem nie uznał za konieczne wyłączenia go z orzekania. Trybunał uznaje jednak, że argument ten ma charakter spekulacji i nie jest przekonujący. Po pierwsze, nie dostrzega żadnych konkretnych podstawy, aby obawiać się, że Sąd Najwyższy, a w szczególności Á.K., miałby negatywne nastawienie wobec skarżących jedynie ze względu na sprzeciwienie się udziałowi Á.K. w orzekaniu. Po drugie, Trybunał podziela zdanie Rządu, iż argument ten słabnie w świetle faktu, że zapytanie wystosowane przez obrońców doprowadziło do wyłączenia ze składu orzekającego innego sędziego.
49. W niniejszej sprawie jasne jest, że pełnomocnicy skarżących, w pełni świadomi okoliczności i skutków, wprost stwierdzili, że nie wnoszą zastrzeżeń co do udziału Á.K. w składzie orzekającym. W tych okolicznościach Trybunał uważa, że zaakceptowanie tego udziału w sytuacji wyraźnej możliwości wyrażenia sprzeciwu w tym względzie stanowiło jednoznaczne wskazanie, że nie uważali wówczas udziału Á.K. za problematyczny z perspektywy bezstronności sędziego w związku ze stanowiskiem zajmowanym w przeszłości w FME przez jego małżonkę. Wynika z tego, iż skarga musi zostać odrzucona jako w sposób oczywisty nieuzasadniona na podstawie art. 35 ust. 3 lit. a i art. 35 ust. 4 Konwencji.
(b) Brak bezstronności Á.K. ze względu na zajmowanie przez jego syna stanowiska kierownika działu prawnego banku
50. Trybunał zauważa, że obrońcy w żadnym momencie nie zostali formalnie zawiadomieni, iż syn Á.K. – K. – zajmował różne stanowiska w działach prawnych banku, a następnie pełnił rolę doradcy. Odnotował przedstawione przez Rząd informacje, że K. osobiście znał się ze wszystkimi obrońcami występującymi w tej sprawie i że dwaj skarżący byli członkami zarządu banku, gdy on pracował w dziale prawnym. Trybunał odnotowuje ponadto uwagę Rządu, że w kontekście niewielkiej społeczności prawnej stanowisko K. nie mogło nie być znane obronie. Tym niemniej Trybunał nie może przyjąć, iż tego rodzaju zakładana wiedza ogólna jest na tyle pewna, aby uznać, że obrona miała świadomość potencjalnego problemu braku bezstronności sędziego, a w związku z tym nie może zgodzić się, że skarżący powinni byli sprzeciwić się udziałowi Á.K. w składzie orzekającym na podstawie owej wiedzy ogólnej, aby można było uznać, że wyczerpano krajowe środki odwoławcze, nawet przy założeniu, że tego rodzaju sprzeciw stanowił skuteczny środek wymagający wyczerpania do celów art. 35 ust. 1 Konwencji. Z powyższego wynika, że skarga nie może zostać odrzucona z powodu niewyczerpania krajowych środków odwoławczych. Ponadto jasne jest, że – inaczej niż miało to miejsce w kwestii małżonki sędziego Á.K. – obrońcy w żadnym momencie nie wyrazili braku sprzeciwu w kwestii udziału Á.K. w składzie orzekającym w związku z jego pokrewieństwem z K. Trybunał uznaje zatem, że skarga w tym względzie nie jest w sposób oczywisty nieuzasadniona w rozumieniu art. 35 ust. 3 lit. a Konwencji. Ponadto nie jest ona niedopuszczalna z innych względów, a tym samym należy uznać ją za dopuszczalną.
B. Przedmiot skargi
1. Argumenty stron
51. Skarżący nie zarzucali Á.K. osobistych uprzedzeń. Utrzymywali jednak, że obiektywna bezstronność Á.K. była zagrożona ze względu na rolę jego syna w trzech konkretnych sytuacjach. Po pierwsze, we wstępnych stanowiskach skarżący zauważyli, że Zarząd Likwidacyjny w styczniu 2013 r. wszczął przed sądem rejonowym postępowanie przeciwko Hreiðarowi Márowi Sigurðssonowi oraz Ólafurowi Ólafssonowi o odszkodowanie w związku z ich udziałem w „transakcji Al Thaniego” i utrzymywali, że nie można zaprzeczyć, iż rozstrzygnięcie postępowania karnego może mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie tego postępowania cywilnego. Po drugie, skarżący zauważyli, że po złożeniu rezygnacji w 2013 r. K. pełnił rolę konsultanta Komitetu Likwidacyjnego banku Kaupþing do połowy 2015 r., wskutek czego uzależnił się finansowo od banku Kaupþing lub przynajmniej otrzymywał znaczące kwoty od banku, a więc „strony pokrzywdzonej” w postępowaniu karnym prowadzonym przeciwko skarżącym, gdy sprawę rozpoznawał Sąd Najwyższy i gdy wydawano wyrok. Obrońcy nie mieli świadomości istnienia umowy o doradztwo i w ocenie skarżących powiązania nie można było uznać za „odległe”, jak twierdzi Rząd. Po trzecie, skarżący zauważyli, że fakt, iż K. był pracownikiem banku, był problematyczną kwestią, gdy pełnił obowiązki kierownika działu prawnego po upadku banku, co znajduje odzwierciedlenie w tym, iż wyłączał się z obrad posiedzeń komitetu, któremu przewodniczył, gdy rozpatrywano sprawy przeciwko byłym pracownikom. Skarżący zaakceptowali, że nie ma powodu wątpić, że K. nie miał nic wspólnego ze sprawą prowadzoną przeciwko nim jako kierownik działu prawnego banku Kaupþing, ale podkreślili, iż kluczową sprawą było to, jakie wrażenie sprawia Á.K. Powołując się w tym względzie na sprawę Pétur Thór Sigurđsson przeciwko Islandii (skarga nr 39731/98, wyrok z dnia 10 kwietnia 2003 r.), skarżący podnieśli, że oczywiste jest, że skutecznie działający obrońcy byłych menedżerów lub członków zarządu zlikwidowanego banku musieli być gotowi na uwzględnienie tego, czy określone praktyki były tolerowane i czy dział prawny banku uczestniczył w takich praktykach lub je akceptował. Tego rodzaju obrona staje się niezwykle trudna, o ile nie niemożliwa, gdy jeden z sędziów jest ściśle powiązany z wysoko postawionym pracownikiem działu prawnego banku zajmującego to stanowisko w latach bezpośrednio poprzedzających upadek banku oraz w okresie popełnienia zarzucanych przestępstw.
52. Rząd stwierdził najpierw, że problem braku subiektywnej bezstronności po stronie Á.K. nie występuje i należy jedynie ustalić, czy okoliczności wskazują na poważne wątpliwości co do bezstronności obiektywnej. Co się tyczy obaw skarżących dotyczących K., Rząd zauważył, że obawy te związane są z zarzutem, iż K. jako kierownik działu prawnego banku Kaupþing od 2008 r. do sierpnia 2013 r. odpowiadał za prowadzenie poważnych spraw sądowych przeciwko dwóm ze skarżących. Uznał, że poprzednio zajmowane przez K. stanowisko nie stanowiło powiązania, które samo w sobie wykluczałoby możliwość orzekania przez Á.K.; w ocenie Rządu, aby obawa braku bezstronności była obiektywnie uzasadniona, należałoby wykazać, że K. był zaangażowany w sprawę, miał z nią powiązania finansowe lub innego rodzaju i można by rozsądnie zakładać, że rozstrzygnięcie ma dla niego osobiste znaczenie. Zdaniem Rządu nie jest jasne, na ile bank Kaupþing był zainteresowany rozstrzygnięciem sprawy, a nawet jeżeli dostrzegać by pewien interes, nie rozciąga się on samoczynnie na K. jako pracownika, ponieważ nie był on ani właścicielem, ani głównym pełnomocnikiem banku Kaupþing. Ponadto zrezygnował ze stanowiska około 16 miesięcy przed tym, gdy sprawę rozpoznawał Sąd Najwyższy, a jego umowa dotycząca dalszej pracy w roli doradcy Zarządu Likwidacyjnego w konkretnej kwestii niezwiązanej ze sprawą lub innymi sprawami przeciwko skarżącym stanowiła odległe powiązanie. Rząd powołał się na zeznanie, w którym K. stwierdził, że w żadnym momencie nie był zaangażowany w żadne postępowania karne ani cywilne przeciwko skarżącym, które to zeznanie stanowiło część złożonego materiału dowodowego. Ponadto rozstrzygnięcie sprawy karnej nie mogło wpływać na niego finansowo ani w żaden inny sposób. Podsumowując, Rząd utrzymywał, że skarżący nie mieli podstaw, by mieć poważne wątpliwości co do bezstronności Á.K. ze względu na omawiane to powiązanie. Powołał się w tej kwestii na decyzję w sprawie Walston przeciwko Norwegii ((dec.), skarga nr 37372/97, decyzja z dnia 11 grudnia 2001 r.).
53. Rząd uznał, że wywoływane wrażenie może mieć znaczenie przy ocenie bezstronności obiektywnej, ale zauważył, że jedynym przytoczonym przez skarżących dowodem na istotne powiązanie K. ze sprawą było ogłoszenie przez niego rezygnacji ze stanowiska w banku Kaupþing i artykuł prasowy o rzekomych kwotach ryczałtowych, które mieli otrzymać niektórzy obecni i byli pracownicy banku Kaupþing w wypadku zawarcia przez bank umowy z wierzycielami. W ocenie Rządu sama ta informacja nie może być postrzegana jako wystarczająca, by skarżący mogli podnieść kwestie braku bezstronności sędziego Á.K.
54. Rząd dodał, że nie zgadza się z twierdzeniem skarżących, że umowa o doradztwo z bankiem Kaupþing uczyniła K. „finansowo zależnym” od banku i że miał on otrzymać „znaczące kwoty”, utrzymując, że nie ma na to żadnych dowodów. W czasie rozpoznawania sprawy przez Sąd Najwyższy K. zajmował stanowisko w organizacji niezwiązanej z bankiem Kaupþing, a umowa o doradztwo nie miała żadnego związku ze sprawą, zaś płatności nie były powiązane z rozstrzygnięciem sprawy. Nie ma wskazań, by sądzić, że powiązanie to mogło doprowadzić do presji finansowej na sędziego Á.K. Wreszcie Rząd uznał, że nic w aktach sprawy nie wskazuje, że w grę wchodziły strategie obrony, o których wspominali skarżący.
2. Ocena Trybunału
(a) Zasady ogólne
55. W kwestii zasad ogólnych odnoszących się do bezstronności sądu Trybunał powołuje się na wyrok w sprawie Denisov przeciwko Ukrainie [WI] (skarga nr 76639/11, §§ 61–63, wyrok z dnia 25 września 2018, zob. również Ramos Nunes de Carvalho e Sá przeciwko Portugalii [WI], skargi nr 55391/13, 57728/13 i 74041/13, §§ 145–49, wyrok z dnia 6 listopada 2018 r., a w kontekście karnym – sprawę Kyprianou przeciwko Cyprowi [WI], skarga nr 73797/01, §§ 118–21, wyrok z dnia 15 grudnia 2005 r.):
„61. Co do zasady bezstronność oznacza brak uprzedzeń czy stronniczości. Jak wynika z utrwalonego orzecznictwa Trybunału, istnienie bezstronności dla celów art. 6 ust. 1 należy ustalić na podstawie: (i) kryterium subiektywności, w ramach którego należy uwzględnić osobiste przekonania i zachowanie konkretnego sędziego – to jest, czy w danej sprawie sędzia wykazywał osobiste uprzedzenia lub był stronniczy; oraz (ii) kryterium obiektywności, to jest upewnienie się, czy — w oderwaniu od indywidualnego zachowania członków — dany sąd, jako taki, w tym między innymi skład sądu, oferuje wystarczające gwarancje wykluczające wszelkie uzasadnione wątpliwości dotyczące jego bezstronności (zob. między innymi Micallef przeciwko Malcie [WI], skarga nr 17056/06, § 93, ETPCz 2009 i przytoczone tam orzecznictwo).
62. Bezstronności subiektywnej i obiektywnej nie można jednakże ściśle rozgraniczyć, jako że postępowanie sędziego może nie tylko wywoływać obiektywne wątpliwości dotyczące jego bezstronności z punktu widzenia obserwatora zewnętrznego (kryterium obiektywności), lecz może wiązać się z jego osobistym przekonaniem (kryterium subiektywności) (zob. Kyprianou przeciwko Cyprowi [WI], skarga nr 73797/01, § 119, ETPCz 2005–XIII). Zatem w tych sprawach, w których występują trudności związane z przedstawieniem dowodów służących obaleniu domniemania dotyczącego subiektywnej bezstronności sędziego, wymóg bezstronności obiektywnej stanowi dodatkową ważną gwarancję (zob. Pullar przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, wyrok z dnia 10 czerwca 1996 r., § 32, Zbiór Wyroków i Decyzji 1996–III).
63. W tym względzie pewne znaczenie mogą mieć nawet pozory, innymi słowy, „nie wystarczy wymierzać sprawiedliwości, wymierzanie sprawiedliwości musi jeszcze być widoczne”. Kluczową kwestią jest tu potrzeba, by w społeczeństwie demokratycznym sądy budziły zaufanie ludzi (zob. Morice przeciwko Francji [WI], skarga nr 29369/10, § 78, ETPCz 2015)”.
56. Co się tyczy kryterium subiektywnego należy domniemywać osobistej bezstronności sędziego, chyba że istnieje dowód na jej brak ( Dorozhko i Pozharskiy przeciwko Estonii (skargi nr 14659/04 i 16855/04, § 51, wyrok z dnia 24 kwietnia 2008 r.; zob. również Kyprianou, op.cit., § 119 i przytoczone tam orzecznictwo). W ramach badania obiektywnego trzeba ustalić, czy niezależnie od postępowania danego sędziego występują możliwe do sprawdzenia fakty, które mogą wzbudzać zasadne wątpliwości co do jego bezstronności. Oznacza to, że przy ustalaniu, czy w danej sprawie istnieje uzasadniony powód, by obawiać się o bezstronność konkretnego sędziego, punkt widzenia danej osoby jest ważny, ale nie decydujący. Decydujące jest to, czy obawa ta może być obiektywnie uzasadniona ( Dorozhko i Pozharskiy, op.cit., § 52, zawierający odesłanie do Micallef, op.cit., § 74; zob. również Ferrantelli i Santangelo przeciwko Włochom, wyrok z dnia 7 sierpnia 1996 r., § 58, Zbiór 1996-III, oraz Wettstein przeciwko Szwajcarii, skarga nr 33958/96, § 44, ETPCz 2000–XII).
57. Kryterium obiektywne zastosowano w licznych sprawach, w których sędzia był zaangażowany w to samo postępowanie w innym charakterze lub pełnił podwójną funkcję w odrębnych postępowaniach z udziałem jednej ze stron, bądź też miał powiązania z osobami trzecimi, które są lub były powiązane w jakiś sposób z postępowaniem.
58. Zatem w przytoczonej powyżej sprawie Wettstein Trybunał orzekł, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji w sytuacji, w której sędzia w odrębnym postępowaniu odwoławczym występował w charakterze pełnomocnika przeciwnika strony. Położono nacisk na fakt, że postępowania – choć nie było między nimi istotnego związku – toczyły się równolegle, a zatem miało miejsce ich nałożenie się w czasie. Z kolei w sprawie Puolitaival i Pirttiaho przeciwko Finlandii (skarga nr 54857/00, wyrok z dnia 23 listopada 2004 r.), Trybunał orzekł, że nie doszło do naruszenia w sytuacji, w której dany sędzia sądu apelacyjnego (zasiadający tam w niepełnym wymiarze godzin), był jednocześnie wspólnikiem w kancelarii reprezentującej przeciwnika skarżącego w innym postępowaniu. Trybunał dokonał rozróżnienia między tą sprawą a sprawą Wettstein zasadniczo na tej podstawie, że podwójna funkcja sędziego/ pełnomocnika nie nakładała się w czasie i chociaż dwa postępowania toczyły się równocześnie przez okres roku i jednocześnie przed sądem apelacyjnym przez dwa lub trzy miesiące, rola sędziego jako pełnomocnika ograniczała się wówczas do sporządzenia i podpisania zawiadomienia o apelacji w pierwszym postępowaniu, natomiast w pozostałym zakresie sprawę prowadził inny adwokat. W sprawie Steck-Risch przeciwko Liechtensteinowi (skarga nr 63151/00, wyrok z dnia 19 maja 2005 r.) Trybunał uznał, że fakt, iż wspólnik z kancelarii sędziego trybunału konstytucyjnego był przewodniczącym składu orzekającego, gdy sprawę rozpoznawał sąd administracyjny, nie stanowił podstawy uzasadniającej obiektywne obawy co do braku bezstronności, jeżeli wziąć pod uwagę w szczególności, że żadna z tych osób nie pełniła podwójnej funkcji, ich powiązania były ściśle zawodowe i nie były naznaczone wzajemną zależnością i nic nie wskazywało na to, by dzielili się merytorycznymi informacjami o sprawie skarżącego. Wreszcie w sprawie Mežnarić przeciwko Chorwacji (skarga nr 71615/01, wyrok z dnia 15 lipca 2005 r.), M.V., jeden z sędziów pięcioosobowego składu orzekającego sądu konstytucyjnego, który oddalił skargę konstytucyjną skarżącego w grudniu 2000 r. reprezentował drugą stronę na wczesnym etapie tego samego postępowania około dziewięć lat wcześniej, przy czym jego udział ograniczony był do wniesienia jednego zestawu pism w odpowiedzi na argumenty skarżącego, a następnie zastąpiła go w roli pełnomocnika jego córka, która reprezentowała drugą stronę do 1996 r. Trybunał doszedł do wniosku, że doszło do naruszenia art. 6 Konwencji. Chociaż Trybunał przyznał, że uprzednie zaangażowanie M.V. w sprawę było niewielkie i odległe w czasie, a jego podwójna funkcja w rzeczywistości dotyczyła różnych kwestii prawnych, za decydujące uznał, że M.V. występował w obydwu rolach w toku jednego postępowania. To, dodatkowo w powiązaniu z zaangażowaniem jego córki, doprowadziło do sytuacji, w której możliwe było zasadne podanie w wątpliwość jego bezstronności.
59. Co się tyczy konkretnej kwestii powiązania w ten czy inny sposób osoby spokrewnionej z sędzią z postępowaniem, w które zaangażowany jest sędzia, Trybunał przypomina, że w sprawie Dorozhko i Pozharskiy, op.cit., orzekł on, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji ze względu na brak obiektywnej bezstronności sędzi, której małżonek prowadził postępowanie przygotowawcze poprzedzające proces, w którym przewodniczyła ona składowi orzekającemu, niezależnie od zapewnienia Rządu, iż rola małżonka miała charakter czysto formalny. Podobnie w sprawie Huseyn i Inni przeciwko Azerbejdżanowi (skargi nr 35485/05, 45553/05, 35680/05 oraz 36085/05, wyrok z dnia 26 lipca 2011 r.), stwierdzono naruszenie ze względu na fakt, iż brat sędziego uczestniczył na początkowym etapie w pracach zespołu śledczych wyznaczonego do sprawy karnej skarżących i de facto sędzia i jego brat byli zaangażowani w to samo postępowanie karne, dotyczące tych samych oskarżonych i tych samych zarzutów, niezależnie od tego, iż doszło do wyodrębnienia postępowań przeciwko poszczególnym oskarżonym, w związku z czym w międzyczasie zmieniono sygnatury spraw; uwzględniono również fakt, iż większość, o ile nie całość, materiału dowodowego wykorzystanego następnie przeciwko skarżącym podczas procesu została zgromadzona przez zespół śledczych przed datą zakończenia udziału owego brata w pracach zespołu. Ponadto fakt, iż syn innego sędziego był pracownikiem Prokuratury Krajowej i bezpośrednim podwładnym prokuratora stojącego na czele zespołu śledczych w sprawie skarżących, pomimo iż nie był nigdy przypisany do tej sprawy, niezależnie od nieznaczącego i odległego charakteru takiego powiązania sędziego z prokuraturą, można było uznać w ujęciu odrębnym, w konkretnym kontekście sprawy, co najmniej za składową uzasadnionych obaw co do braku bezstronności wynikającego z sytuacji związanej z pierwszym sędzią. Wreszcie w sprawie Pétur Thór Sigurðsson ( op.cit.), Trybunał stwierdził, iż doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 na tej podstawie, iż niezależnie od tego, czy sędzia sądu najwyższego lub jej małżonek mieli bezpośredni interes w rozstrzygnięciu sprawy między skarżącym a bankiem narodowym, „istniało co najmniej wrażenie powiązania między działaniami podejmowanymi przez [sędzię] na korzyść jej małżonka a korzyściami, jakie uzyskiwał on od banku narodowego”, w taki sposób, że „zaangażowanie sędzi w ugodę z wierzycielami [dotyczącą jej małżonka], korzyści uzyskane przez jej małżonka oraz jego powiązania z bankiem narodowym miały taki charakter i prawidłowość, jak również były tak zbliżone w czasie względem rozpoznawania przedmiotowej sprawy przez sąd najwyższy, że skarżący mógł zasadnie obawiać się o brak wymaganej bezstronności”.
(b) Zastosowanie tych zasad w niniejszej sprawie
60. Trybunał zauważa, po pierwsze, że ani Á.K., ani K. nie pełnili podwójnej funkcji w tym samym postępowaniu, a po drugie, że żaden z nich nie był bezpośrednio zaangażowany w obydwa postępowania. Zatem w przeciwieństwie do spraw przytoczonych powyżej K. nie uczestniczył w żadnym charakterze w postępowaniu karnym, w którym jego ojciec występowałby w charakterze sędziego Sądu Najwyższego. Tym niemniej K., występując w charakterze kierownika działu prawnego banku, był powiązany z powództwem cywilnym wytoczonym przez bank przeciwko dwóm ze skarżących. Nawet gdyby nie był zaangażowany bezpośrednio w tamto postępowanie, które – jak wynika z pisma przedłożonego przez Rząd – prowadzono poza działem prawnym i nawet gdyby nie miał osobistego lub finansowego interesu w rozstrzygnięciu tamtego postępowania, jako osoba doradzająca w kwestiach prawnych i zajmująca stanowisko wyższego szczebla w banku mógł co najmniej sprawiać wrażenie ponoszącego pewnego rodzaju formalną odpowiedzialność za postępowanie. Ponadto na takie postrzeganie sytuacji miałby dodatkowo wpływ fakt, że był on przewodniczącym zarządu powołanego między innymi do obsługi pozwów o odszkodowania od byłych członków zarządu banku, niezależnie od jego starań służących zdystansowaniu się do tych zagadnień poprzez wyłączanie się z posiedzeń, podczas których omawiano pozwy przeciwko byłym członkom kadry kierowniczej. W ocenie Trybunału środki tymczasowe wprowadzone przez bank w celu uniknięcia bezpośredniego angażowania K. w postępowanie cywilne, wynikające z upadku banku, nie były wystarczające, aby zrekompensować fakt, iż można było odnieść wrażenie, że formalnie odpowiadał za sprawy prawne banku w czasie, gdy toczyło się postępowanie cywilne przeciwko dwóm ze skarżących. Na tej podstawie skarżący mogli zasadnie postrzegać go jako pełnomocnika swojego przeciwnika, a więc banku, w postępowaniu cywilnym. Mimo iż bank nie był stroną w postępowaniu karnym, a obydwa postępowania nie były rzeczowo powiązane, zarzuty w sposób jasny dotyczyły działań, których bank padł ofiarą, jak również obydwa postępowania wywodziły się z tych samych zdarzeń (zob. w związku z tym wyrok Indra przeciwko Słowacji, skarga nr 46845/09, wyrok z dnia 1 lutego 2005 r., w którym Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 ze względu na fakt, iż sędzia uprzednio orzekał w powiązanym postępowaniu, zauważając przy tym, że konieczne było uwzględnienie, iż obydwa postępowania dotyczyły tych samych okoliczności faktycznych). Z perspektywy skarżących wygląda to tak, że byli oni odpowiednio oskarżonymi i pozwanymi w dwóch postępowaniach, w których przedmiotem sporu była ich odpowiedzialność – odpowiednio – karna i cywilna za zasadniczo to samo zachowanie.
61. Prawdą jest, że gdy sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, w którym orzekał ojciec K., K. nie zajmował już żadnego stanowiska w banku (cf. Walston, op.cit., w której to sprawie sędzia pięć lat wcześniej odszedł ze stanowiska w banku, którego częściowo dotyczyło postępowanie, w którym orzekał). Tym niemniej K. pracował w dziale prawnym banku od 2007 r., a następnie był kierownikiem działów prawnych Zarządu Komisarycznego i Zarządu Likwidacyjnego w latach 2008-2013, a zatem w trakcie postępowania przygotowawczego w sprawie karnej oraz procesu przed Sądem Rejonowym, jak również w trakcie postępowania cywilnego, a ponadto pełnił nadal rolę konsultanta banku, gdy sprawę rozpoznawał Sąd Najwyższy. W tych okolicznościach Trybunał uważa, że powiązania rodzinne między K. a Á.K. wystarczyły, aby powodować obiektywnie uzasadnione obawy o bezstronność Á.K. orzekającego w postępowaniu karnym przeciwko skarżącym. Á.K. orzekał w sprawie karnej dotyczącej transakcji, które zostały przeprowadzone w banku, z którym jego syn miał ścisłe powiązania jako członek personelu wyższego szczebla zarówno przed upadkiem banku, jak i po jego upadku, i który to bank był stroną przeciwną w postępowaniu cywilnym prowadzonym przeciwko dwóm ze skarżących w czasie, gdy był ów syn był kierownikiem działu prawnego banku. Ponadto fakt, iż K. otrzymywał płatności jako konsultant banku po ustaniu jego zatrudnienia stanowi dodatkowy element, który należy brać pod uwagę, szczególnie w świetle faktu, iż doradztwo to zbiegało się w czasie z postępowaniem przed Sądem Najwyższym. Trybunał uważa wreszcie, że wszyscy skarżący mogli mieć zasadne wątpliwości co do obiektywnej bezstronności Á.K., nawet jeżeli wspomniane postępowanie cywilne toczyło się tylko przeciwko dwóm z nich.
62. Co za tym idzie, doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji w tym względzie.
II. ZARZUCANE NARUSZENIE ART. 6 UST. 1 i ART. 6 UST. 3 LIT. B KONWENCJI
63. Skarżący zarzucali, że nie zapewniono im odpowiedniego czasu ani możliwości do przygotowania obrony i nie mieli rzetelnej rozprawy, ponieważ nie mieli dostępu do wszystkich materiałów dowodowych, które zgromadzono przeciwko nim. Podnosili w szczególności, że odmówiono im dostępu do dokumentów sprawy, jak również do wykazu dokumentów, zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i postępowania w obydwu instancjach. Utrzymywali, że nie poddano w żaden sposób kontroli doboru przez prokuratora dokumentów przedłożonych sądowi i że odmówiono im możliwości dokonania przeszukania przy pomocy zastosowanego systemu elektronicznego. W ich ocenie zasada równości stron wymaga, aby mieli oni takie same możliwości jak prokurator, jeżeli chodzi o dostęp do materiału dowodowego i dobór dowodów ze zbioru dokumentów zgromadzonych przez policję w toku śledztwa. Powołali się oni na art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. b Konwencji, który w stosownym zakresie brzmi następująco:
„1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego […] rozpatrzenia jego sprawy […] przez […] sąd […] w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej […].
[…]
3. Każdy oskarżony o popełnienie czynu zagrożonego karą ma co najmniej prawo do:
[…]
b) posiadania odpowiedniego czasu i możliwości do przygotowania obrony [...]”
64. Rząd zakwestionował ten argument.
A. Dopuszczalność
65. Trybunał stwierdza, że ten zarzut skargi nie jest w sposób oczywisty nieuzasadniony w rozumieniu art. 35 ust. 3 lit. a Konwencji. Ponadto odnotowuje, że nie jest on też niedopuszczalny na żadnej innej podstawie. Należy go zatem uznać za dopuszczalny.
B. Przedmiot skargi
1. Argumenty stron
66. Skarżący podnosili, że prokurator zastosował zaawansowane instrumenty przeszukania, korzystając z oprogramowania Clearwell, w celu zidentyfikowania dowodów z „pełnego zbioru danych” o „olbrzymim zakresie”, które to dowody chciał przeanalizować dokładniej w celu dokonania wyboru części do przedłożenia sądowi. Z kolei skarżący i ich pełnomocnicy nie mieli możliwości przeprowadzenia własnego przeszukania, chociaż byłoby to możliwe przy bardzo ograniczonym wysiłku, jako że oprogramowanie jest łatwe i szybkie w obsłudze. Ponadto odmówiono im dostępu do wykazu dokumentów oznaczonych „tagami” w wyniku przeszukania prowadzonego przez prokuratora. W rezultacie obronie odmówiono prawa dostępu do dowodów i naruszono zasadę równości stron. Obrona była w pełni zależna od udzielenia dostępu przez prokuratora, jako że nie było innej możliwości uzyskania dostępu do dokumentów transakcji ani innych dokumentów banku Kaupþing.
67. Skarżący utrzymywali ponadto, że ocena dowodów zidentyfikowanych w następstwie przeszukania oprogramowaniem Clearwell była dokonana wyłącznie przez prokuratora, a obrońcy zostali wyłączeni z procesu „filtrowania”. Ich zdaniem obrona została „w pewnym stopniu zaproszona”, gdy już po dokonaniu oceny dostarczono obrońcom wykazy „dokumentów śledztwa”. Chociaż umożliwiło to obrońcom zidentyfikowanie dowodów, które chcieliby przedłożyć w sądzie, ponieważ prokurator wybrał już dowody do przedłożenia, obrona praktycznie nie miała, o co wnioskować. W ocenie skarżących, mimo iż mieli oni dostęp do „dokumentów śledztwa”, było już za późno i na tym etapie niewystarczające było zaproszenie obrony do przeanalizowania dowodów; na wcześniejszym etapie przeszukiwania danych i wyboru te dowody, które mogły mieć znaczenie dla obrony, pozostały niepoznane i obrona nie wiedziała o nich ani nie mogła dokonać ich oceny.
68. W ocenie skarżących rzeczywisty monopol prokuratora na wykorzystanie zaawansowanych cyfrowych narzędzi przeszukania oraz uniemożliwienie obrońcom dokonania przeszukania z zastosowaniem haseł kluczowych lub powiązań potencjalnie ważnych dla obrony naruszały prawa podstawowe oskarżonych. Zdaniem skarżących skoro prokurator obawiał się, że dane zawierają wrażliwe dane osobowe lub ich udostępnienie godzi w interes publiczny, miał obowiązek dokonać przefiltrowania takich danych, a obrona winna mieć możliwość zakwestionowania takiego filtrowania. Działaniem całkowicie nieproporcjonalnym była całkowita odmowa dostępu obrońcom do danych ze względu na tego rodzaj obawy. Skarżący utrzymywali, że w dzisiejszych czasach obrona często jest zależna od współpracy z policją, ponieważ obrońcy jedynie w bardzo ograniczonym zakresie mogą prowadzić własne dochodzenia i muszą wnioskować do policji o przesłuchanie świadków, przeprowadzenie oględzin technicznych, a także przedzierać się przez olbrzymie ilości dokumentów niedostępnych obrońcom. Skarżący podnosili, że praktyka stosowana przez policję i sądy Islandii może prowadzić do merytorycznie złych postanowień w poważnych sprawach karnych i przytoczyli w związku z tym na inną sprawę wywodzącą się z kryzysu finansowego, w której nieprawidłowość twierdzenia prokuratury, iż kredytu udzielono bez zabezpieczenia, odkryto dopiero, gdy obronie ostatecznie zezwolono na przeprowadzenie przeszukania odpowiednich wiadomości poczty elektronicznej.
69. Podsumowując, skarżący utrzymywali, że odmówiono im dostępu do „pełnego zbioru danych” (w tym danych opatrzonych „tagami” wyodrębnionych wskutek zastosowania oprogramowania Clearwell, których to danych nie zawarto w aktach śledztwa), jak również że nie miała miejsca właściwa kontrola sądowa zakresu, konieczności i proporcjonalności tego ograniczenia.
70. Rząd utrzymywał że skarżący mieli dostęp do całości materiału dowodowego przedłożonego sądowi przez prokuratora i na żadnym etapie procesu prokurator nie powoływał się na żaden dowód, do którego skarżący nie mieliby wglądu. Ponadto z uwagi na długość postępowania skarżący mieli dostatecznie dużo czasu na zapoznanie się z dowodami i dokonanie ich oceny przed rozprawą główną. Ponadto skarżący uzyskali dostęp do wszystkich „dokumentów śledztwa”, a więc materiałów, które były postrzegane przez prokuratora jako istotne w toku postępowania przygotowawczego i zostały oznaczone jako należące do aktów śledztwa. Skarżący uzyskali również dostęp do wszystkich zatrzymanych wiadomości e-mail, które przechodziły przez ich skrzynki pocztowe, a także nagranych rozmów telefonicznych, które były nadal przechowywane przez Prokuratora Specjalnego. Wreszcie wniosek skarżących złożony w trakcie postępowania przed Sądem Rejonowym o przedłożenie określonych konkretnych dokumentów został zrealizowany w zakresie, w jakim były one w posiadaniu Prokuratora Specjalnego lub łatwo dostępne. Nic nie wskazuje, aby prokurator wstrzymywał istotne dowody będące w jego posiadaniu, a skarżący nie wskazali takich dowodów, co odróżnia tę sprawę od sprawy Natunen przeciwko Finlandii (skarga nr 21022/04, wyrok z dnia 31 marca 2009 r.) oraz sprawy Rowe i Davis przeciwko Zjednoczonemu Królestwu ([WI], skarga nr 28901/05, wyrok z dnia 16 lutego 2000 r.).
71. Rząd przyznał, że skarżący nie mieli dostępu do „pełnego zbioru danych”, a więc wszystkich danych zebranych podczas śledztwa będących w posiadaniu Prokuratora Specjalnego. W związku z tym zauważył, że Prokurator Specjalny zgromadził olbrzymie ilości danych, w tym wykorzystując środki inwazyjne. Zbiór danych był wyjątkowo obszerny, ponieważ Prokurator Specjalny prowadził wówczas śledztwa w więcej niż jednej sprawie dotyczącej banku Kaupþing. Rząd podkreślił, że w folderach Clearwell znajdował się ogrom dokumentów niezwiązanych ze sprawą, a wśród zatrzymanych źródeł informacji znajdowały się twarde dyski zawierające korespondencję elektroniczną, dyski prywatne i nagrania rozmów telefonicznych wielu pracowników banku Kaupþing i KBL, jak również prywatne laptopy kilku osób. Dane mogły siłą rzeczy zawierać wrażliwe dane osobowe, takie jak informacje finansowe, a dostęp do nich naruszałby prywatność innych osób. Większa część „pełnego zbioru danych” nie była postrzegana jako istotna dla sprawy przez śledczych, zatem prokurator przekazał Sądowi Rejonowemu ok. 6 300 stron, natomiast szacuje się, że korespondencja elektroniczna liczy ich około 20 milionów.
72. W opinii Rządu dane nieistotne dla sprawy nie mogły być automatycznie zdefiniowane jako dowód, pomimo iż zostały zebrane przez policję podczas śledztwa. W toku każdego śledztwa policja może uzyskać dostęp do wszelkiego rodzaju danych i przed włączeniem ich do akt śledztwa należy dokonać pewnej oceny; normą było, że wstępna ocena tego, co stanowi potencjalny dowód, była dokonywana przez organy prowadzące śledztwo lub organy ścigania. Rząd zauważył, że w świetle obowiązków prawnych spoczywających na tych organach, polegających na uwzględnieniu okoliczności faktycznych przemawiających zarówno na korzyść podejrzanego, jak i przeciwko niemu, do pewnego momentu to im właśnie powierzona jest taka ocena. Rząd uznał również, że konieczność takiej oceny zachodzi tym bardziej, gdy stosowane są środki inwazyjne, w szczególności gdy zatrzymane źródła informacji, takie jak urządzenia elektroniczne, muszą być przeszukane w celu uzyskania informacji, zaś z dużym prawdopodobieństwem zawierają dane niezwiązane ze sprawą.
73. Rząd porównał sytuację do przeszukiwania lokalu osoby trzeciej. W jego ocenie, gdyby Prokurator Specjalny udał się do lokalu Kaupþing lub KBL i prowadził tam konieczne przeszukanie w systemach komputerowych, nie byłoby wątpliwości, że skarżący mieliby dostęp tylko do dokumentów wyodrębnionych i zdefiniowanych jako dokumenty śledztwa. Zatem chociaż przeszukanie miało miejsce na terenie siedziby Prokuratury Specjalnej, uzyskane informacje nie mogły być postrzegane jako część akt śledztwa, bez ograniczenia podlegających udostępnieniu skarżącym. Zezwolenie obrońcom na dokonanie niezależnego przeszukania byłoby równoznaczne z udzieleniem im uprawnień śledczych, które z mocy prawa przysługują wyłącznie policji. W trakcie śledztwa obrońcy mogli żądać, aby Prokurator Specjalny wyszukał konkretne informacje dotyczące sprawy i taki wniosek musiałby zostać rozpatrzony zgodnie z sekcją 37 § 5 ustawy o procedurze karnej.
74. Rząd zauważył, że – jak ustanowiono w orzecznictwie Trybunału – prawo dostępu do dowodów nie jest bezwzględne i w pewnych okolicznościach konieczne są ograniczenia, takie jak wstrzymanie dowodów w celu przestrzegania praw podstawowych innej osoby lub zabezpieczenia ważnego interesu publicznego. Chociaż Rząd nie uważał, aby w niniejszej sprawie doszło do wstrzymania dowodów, podniósł, że decyzja Prokuratora Specjalnego o odmowie dostępu do „pełnego zbioru danych” opierała się na podobnych rozważaniach, w szczególności na ochronie praw innych osób.
75. Rząd uznał, że aby Prokurator Specjalny mógł ustalić, czy należy zezwolić na dostęp do danych wykraczających poza akta śledztwa, skarżący musieliby sprecyzować, do jakich danych chcą uzyskać dostęp i podać uzasadnienie udzielenia im takiego dostępu. Można jednak było odnieść wrażenie, że jedynymi konkretnymi wnioskami obrońców, które nie zostały uwzględnione, były wnioski o dostęp do zbioru korespondencji elektronicznej i podsłuchanych rozmów telefonicznych osób innych niż skarżący, które to materiały nie zostały zawarte w aktach śledztwa. Nie jest zatem jasne, czy Prokurator Specjalny udzieliłby czy nie udzielił dostępu do innych konkretnych danych.
76. Rząd powołał się na gwarancje przewidziane w sekcji 37 §1 i 3 ustawy o procedurze karnej, stanowiącym, iż odmowa wydania przez organy śledcze kopii dokumentów sprawy lub możliwości zbadania innych materiałów może zostać zgłoszona sądowi. Rząd zauważył w tym względzie, że obrońcy na dowolnym etapie postępowania mogli zwrócić się do Sądu Rejonowego o wydanie postanowienia w związku z odmową dostępu do „pełnego zbioru danych” lub innych konkretnych danych, do których nie uzyskali oni dostępu. Działań takich jednak nie podjęto, wskutek czego nie doszło do oceny przez organy sądowe ograniczenia ich praw dostępu. Rząd przyznał, że obrońcy co najmniej trzykrotnie wnosili do sądu o uzyskanie kopii określonych pozostałych dokumentów i materiałów, a wszystkie trzy wnioski oddalono. W przedmiocie ograniczenia dostępu Sąd Najwyższy stwierdził, że „podstawową przesłanką, jaką należy spełnić, jest to, że stosowne żądanie [dostępu do dokumentów] zostało skierowane do sądów”. Możliwość uzyskania oceny sądowej w tej kwestii odróżnia tę sprawę od sprawy Natunen, op.cit., oraz sprawy Fitt przeciwko Zjednoczonemu Królestwu ([WI], skarga nr 29777/96, ETPCz 2000–II). Ponadto zdaniem Rządu z akt sprawy nie wynika, żeby skarżący przed Sądem Najwyższym lub na dowolnym etapie postępowania wskazywali na konkretny dowód, który ich zdaniem był wstrzymywany, a mógł prowadzić do uwolnienia ich od zarzutów.
77. W przedmiocie oddalenia przez sądy wniosków obrońców o kopie określonych dokumentów Rząd podniósł, że nie ograniczało to praw skarżących wynikających z art. 6, ponieważ „zagregowany zbiór danych” był dostępny dla obrońców na terenie siedziby Prokuratury Specjalnej, a obrońcy mieli możliwość zwrócenia się o przedłożenie w charakterze dowodu po zapoznaniu się z nim. Na tej podstawie Sąd Rejonowy w dniu 29 maja 2012 r. oddalił wnioski skarżących.
78. Rząd sprzeciwił się twierdzeniu skarżących, iż Prokurator Specjalny wypowiadał się w przedmiocie udzielenia dostępu do wszystkich zgromadzonych danych, utrzymując, że oświadczenie prokuratora i postanowienie Sądu Rejonowego jasno wskazywały, że oferowany dostęp dotyczył konkretnych danych wskazanych przez obrońców. Dostęp taki został udzielony. Ponadto postanowienie Sądu Rejonowego, którym oddalono wniosek o kopie określonych danych, nie mógł być postrzegany jako nakazanie Prokuratorowi Specjalnemu udzielenia dostępu do „pełnego zbioru danych”. Chociaż sąd wypowiedział się w przedmiocie ogólnego obowiązku prokuratora w zakresie udzielania dostępu do danych zgromadzonych przez policję, stwierdzenie to padło w sposób jasny w związku z wnioskami obrońców o kopie określonych danych.
79. Postanowieniem z dnia 26 marca 2013 r. Sąd Rejonowy oddalił wnioski obrońców o kopie konkretnych wykazów podsumowujących zatrzymane dane na tej podstawie, iż takie podsumowania nie istniały, a prawo obrońców do uzyskania kopii dokumentów w sprawie nie obejmowało zobowiązania policji do przygotowania dokumentów na wniosek obrońców. Chociaż Sąd Najwyższy orzekł, że od postanowienia nie przysługiwało odwołanie, mimo wszystko przeanalizował, czy odmowa po stronie policji stanowiła naruszenie praw skarżących, po czym uznał, że tak nie było. Rząd stoi na stanowisku, że odmowa zapewnienia konkretnych streszczeń nie stanowi odmowy dostępu do materiału dowodowego będącego w posiadaniu policji; ponadto de facto nie było możliwe sporządzenie lub przejrzenie żądanego wykazu podsumowującego, ponieważ wykaz samej korespondencji elektronicznej liczyłby około 400 000 stron, a wykaz podsumowujący dokumentów z folderów Clearwell liczyłby około 15 000 stron. Zezwolenie na nowe przeszukanie oznaczałoby ponowne przeprowadzenie części śledztwa.
80. W ocenie Rządu szczegółowe akta dotyczące zatrzymanych źródeł informacji, które znalazły się w materiale dowodowym przedłożonym sądowi, dawały wystarczający obraz danych zgromadzonych przez policję i ich przybliżonej zawartości, natomiast zapoznając się z nimi, obrońcy, biorąc pod uwagę ich znajomość spraw, mogli z łatwością wystąpić z konkretniejszymi wnioskami o dostęp do określonych danych.
81. Rząd nie podzielił zdania skarżących, iż na brak dostępu do zgromadzonych danych wielokrotnie zwracano uwagę sądów, jednak skarżący nie zostali w tej kwestii wysłuchani, zauważając, że gdy kwestia została podniesiona, sądy rozpatrywały to zagadnienie, stosując właściwe środki. Skarżący nie mogli oczekiwać od sądów nakazania Prokuratorowi Specjalnemu udzielenia dostępu do „pełnego zbioru danych” bez skierowania do sądu wniosku w tym zakresie. Ponadto skarżący nie wskazali konkretnych danych, dokumentów ani materiałów, które przed nimi wstrzymywano, co odróżnia tę sytuację od sytuacji występującej w sprawie Leas przeciwko Estonii (skarga nr 59577/08, wyrok z dnia 6 marca 2012 r.). Obrońcy naciskali natomiast na dostęp do „pełnego zbioru danych”, czego spełnienie nie było możliwe.
82. Co się tyczy kwestii tego, czy brak dostępu do „pełnego zbioru danych” dostatecznie zrekompensowano procedurami zastosowanymi przez organy sądowe, Rząd przypomina, że skarżący mieli możliwość zapoznania się z całością materiału dowodowego przedstawionego przez prokuratora i ustosunkowania się do niego, jak również, że w żadnym momencie sądy nie odmówiły nakazu ujawnienia określonego dowodu. Obrońcy mieli również możliwość, tak jak prokurator, zgłaszać środki dowodowe, a ich wnioski do prokuratora o przedłożenie określonych dowodów były uwzględniane, gdy było to możliwe. Skarżący nie wskazali żadnych dokumentów, których Prokurator Specjalny nie przedstawił, a które wpływałyby na rozstrzygnięcie sprawy. Poza przedłożonymi dowodami obrońcy uzyskali również szczegółowy wykaz innych dokumentów śledczych, które były dostępne na żądanie, a wśród przedłożonego materiału dowodowego znajdowały się zestawienia zatrzymanych źródeł informacji i ich przybliżonej treści, co dawało skarżącym możliwość co najmniej wytyczenia zakresu wniosku o dostęp do danych wskazanych w sposób bardziej konkretny.
83. Rząd zauważył, że zasada równości stron nie oznacza, że obrońcy powinni mieć takie same uprawnienia do prowadzenia śledztwa w sprawie karnej, jakie przysługują policji. Problemem nie jest to, na ile łatwo zastosować można metodę śledczą, ale na ile oskarżonym powinny przysługiwać takie same co policji i prokuratorowi uprawnienia i urządzenia służące przeszukiwaniu zbiorów danych wrażliwych i niezwiązanych ze sprawą danych należących do innych osób i dotyczących innych osób. Ponadto Rząd zauważył, że nic nie wskazuje, aby skarżący wnosili o możliwość przeprowadzenia własnego przeszukania przy pomocy oprogramowania Clearwell i aby wielokrotnie odmawiano im prawa do tego, jednak mimo wszystko jest zdania, że Prokurator Specjalny nie powinien przychylać się do tego rodzaju wniosku, a przynajmniej nie bez nakazu sądu. Aby zrekompensować brak uprawnień śledczych obrońcom, w sekcji 37 § 5 ustawy o procedurze karnej przewidziano możliwość sugerowania czynności śledczych, w związku z czym pełnomocnicy skarżących mogli wnieść o przeszukiwanie zatrzymanych danych pod kątem określonych informacji lub konkretnych haseł kluczowych. Na odmowę przysługiwało zażalenie do Sądu Rejonowego. W aktach sprawy nie ma jednak wzmianki o tego rodzaju wniosku. Obrona wnosiła między innymi o kopie wykazów dokumentów, które byłyby efektem przeszukania danych z użyciem określonego hasła kluczowego, jednak w celu uwzględnienia tego wniosku Prokurator Specjalny musiałby importować wszystkie dane z folderów Clearwell ponownie do systemu i przeprowadzić nowe przeszukanie, na podstawie którego można by wygenerować wykaz. Wniosek obrony o takie wykazy został oddalony przez Sąd Rejonowy. W świetle braku argumentów obrońców, które precyzowałyby, jakie dowody można by znaleźć w wykazach, Rząd nie uważa, aby taka odmowa stanowiła odmowę dostępu do dowodów.
84. Rząd zaprzeczył jakoby istniały wykazy podsumowujące dokumentów z trzech folderów; takie wykazy nie zostały sporządzone w czasie przeszukiwania, a gdy obrońcy wnosili o wykazy, dane nie były już dostępne w systemie Clearwell. Rząd nie mógł wypowiedzieć się w przedmiocie sprawy, na którą powołali się skarżący, ponieważ przed Sądem Najwyższym toczyło się postępowanie odwoławcze, ale w ocenie rządu kluczowe w tamtej sprawie było, iż w tamtym przypadku obrona zwróciła się o dostęp do konkretnych kont poczty elektronicznej. W przedmiocie sugestii skarżących, iż prokurator powinien przefiltrować dane, jeżeli obawia się o to, iż zawierają dane osobowe, Rząd zauważa, że to właśnie miało miejsce w niniejszej sprawie. Obrońcy mogli zakwestionować to filtrowanie przed Sądem Rejonowym. Podsumowując, Rząd utrzymywał, że automatyczne uznanie całości zatrzymanych danych elektronicznych za dowód byłoby wysoce niepraktyczne, ponieważ policja nie byłaby w stanie przeszukać zbioru danych bez udostępnienia pełnego zbioru oskarżonym.
2. Ocena Trybunału
(a) Zasady ogólne
85. Zasady dotyczące prawa obrony do dostępu do dowodów będących w posiadaniu oskarżenia powtórzono w wyroku Van Wesenbeeck przeciwko Belgii (skarga nr 67496/10 i 52936/12, §§ 67-68, 23 maja 2017 r.):
„67. W tym kontekście Trybunał przypomina, że każde postępowanie karne, w tym jego aspekty proceduralne, musi mieć charakter kontradyktoryjny i gwarantować równość broni między oskarżycielem i obroną: jest to jeden z podstawowych aspektów prawa do rzetelnego procesu. W sprawach karnych prawo do kontradyktoryjnego procesu oznacza, że zarówno oskarżenie, jak i obrona muszą mieć możliwość zapoznania się i ustosunkowania się do przedstawionych stanowisk i dowodów, na które powołała się druga strona (zob. Jasper p. Zjednoczonemu Królestwu [WI], nr 27052/95, § 51, wyrok z dnia 16 lutego 2000 r., Rowe i Davis przeciwko Zjednoczonemu Królestwu [WI], skarga nr 28901/95, § 60, ETPCz 2000–II, Fitt przeciwko Zjednoczonemu Królestwu [WI], skarga nr 29777/96, § 44, ETPCz 2000–II, Edwards i Lewis przeciwko Zjednoczonemu Królestwu [WI], skargi nr 39647/98 i 40461/98, §§ 46 i 48, ETPCz 2004–X oraz Öcalan przeciwko Turcji [WI], skarga nr 46221/99, § 146, ETPCz 2005–IV). Ponadto art. 6 wymaga, aby organy ścigania ujawniły obronie wszystkie istotne dowody pozostające w ich posiadaniu, zarówno obciążające, jak i przemawiające na korzyść oskarżonego ( Jasper, Rowe i Davis, Fitt, oraz Edwards i Lewis, op.cit.).
68. Jak już wskazano, prawo do ujawnienia stosownych dowodów nie jest nieograniczone. W danym postępowaniu karnym mogą występować sprzeczne interesy, takie jak bezpieczeństwo narodowe lub konieczność ochrony świadków przed odwetem czy zachowanie tajemnicy co do policyjnych metod ścigania przestępstw, które to interesy muszą zostać wyważone względem praw oskarżonego. W niektórych przypadkach może zaistnieć konieczność wstrzymania poszczególnych dowodów przed obroną w celu zabezpieczenia podstawowych praw innej osoby lub ważnego interesu publicznego. Niemniej jednak, zgodnie z art. 6 ust. 1 dopuszczalne są jedynie takie środki ograniczające prawo do obrony, które są bezwzględnie konieczne. Co więcej, aby zapewnić oskarżonemu rzetelny proces, wszelkie trudności dla obrony spowodowane poprzez ograniczenie jej praw, muszą być w wystarczającym stopniu zrównoważone przez procedury stosowane przez organy sądowe ( Jasper, op.cit., § 52, Rowe i Davis, op.cit., § 61, Fitt, op.cit., § 45 oraz Edwards i Lewis, op.cit., §§ 46 i 48; zob. również Al–Khawaja i Tahery, op.cit., § 145)”.
86. Trybunał doprecyzował ponadto w wyroku Natunen, op.cit., §§ 42-43, że:
„42. […] Artykuł 6 ust. 3 lit. b gwarantuje oskarżonemu „odpowiedni czas i możliwości do przygotowania obrony”, w związku z tym wynika z niego, że merytoryczna czynność służąca obronie podejmowana w jego imieniu może obejmować wszystko, co „konieczne” do przygotowania się do rozprawy głównej. Oskarżony musi mieć możliwość zorganizowania obrony w odpowiedni sposób i bez ograniczeń co do możliwości przedstawienia wszystkich istotnych argumentów przemawiających na jego korzyść sądowi prowadzącemu postępowanie, a przez to wpływania na rozstrzygnięcie postępowania (zob. Can przeciwko Austrii, 9300/81, § 53, sprawozdanie Komisji z dnia 12 lipca 1984 r., Seria A nr 96, jak również Moiseyev przeciwko Rosji, skarga nr 62936/00, § 220, wyrok z dnia 9 października 2008 r.). Ponadto, rozwiązania, z których powinien móc skorzystać każdy, komu zarzucono popełnienie przestępstwa, obejmują możliwość zapoznania się, w celu przygotowania obrony, z wynikami czynności procesowych przeprowadzonych na wszystkich etapach postępowania (zob. C.G.P. przeciwko Holandii (dec.), skarga nr 29835/96, decyzja z dnia 15 stycznia 1997 r. oraz Galstyan przeciwko Armenii, skarga nr 26986/03, § 84, wyrok z dnia 15 listopada 2007 r.).
43. Nieujawnienie obrońcom materiału dowodowego zawierającego szczegóły, które mogłyby umożliwić oskarżonym uwolnienie się od zarzutów lub prowadziłyby do ograniczenia wymiaru kary, stanowiłoby odmowę możliwości do przygotowania obrony, a więc naruszenie prawa zagwarantowanego w art. 6 ust. 3 lit. b Konwencji (zob. C.G.P., op. cit.). Od oskarżonego można jednak oczekiwać podania konkretnego uzasadnienia wniosku (zob. Bendenoun przeciwko Francji, wyrok z dnia 24 lutego 1994 r., § 52, Seria A nr 284), a sądy krajowe są uprawnione do analizy słuszności takiego uzasadnienia (zob. C.G.P., op.cit.).”
(b) Zastosowanie tych zasad w niniejszej sprawie
87. Jako że wymogi przewidziane w art. 6 ust. 3 należy uznać za szczególne aspekty prawa do rzetelnego procesu zagwarantowanego w art. 6 ust. 1 Konwencji, Trybunał będzie rozpatrywać skargi na podstawie obydwu tych postanowień jednocześnie (zob. Murtazaliyeva przeciwko Rosji [WI], skarga nr 36658/05, § 90, wyrok z dnia 18 grudnia 2018 r.).
88. Trybunał zauważa, że istniało kilka zbiorów dokumentów/danych: „pełny zbiór danych”, który obejmował całość materiałów uzyskanych przez prokuratora (i obejmował podkategorię danych opatrzonych „tagami” w wyniku przeszukania przy pomocy oprogramowania Clearwell z wykorzystaniem konkretnych haseł kluczowych, ale nieuwzględnionych następnie w aktach śledztwa); „dokumenty śledztwa” wyodrębnione z powyższego materiału w drodze kolejnych przeszukań i analizy ręcznej jako potencjalnie istotne dla sprawy oraz „dowody w sprawie”, a więc materiały wyodrębnione z „dokumentów śledztwa” faktycznie przedłożone przez prokuratora Sądowi Rejonowemu. Nie budzi sporu, że obrońcy uzyskali „dowody w sprawie”, w związku z czym nie powstał problem wykorzystania przez prokuratora materiału dowodowego, który nie został ujawniony obronie. Nie budzi również sporu, że obrońcy mieli możliwość zapoznania się z „aktami śledztwa” zawierającymi materiały, które nie zostały przedłożone sądowi, których wykaz został przedłożony w postępowaniu przed Sądem Rejonowym; chociaż Prokurator Specjalny odmówił przekazania kopii części tego materiału, Sąd Najwyższy potwierdził, iż wystarczyło, że obrońcy mieli dostęp do niego na ternie siedziby Prokuratury Specjalnej. Trybunał uważa zatem, że w tym względzie nie zaistniał problem odmowy dostępu do dowodów.
89. Zarzut skarżących koncentruje się raczej na fakcie, iż obrońcy nie mieli dostępu do „pełnego zbioru danych”. Chociaż Rząd nie uważa, aby dane stanowiły „dowód” w sprawie, skarżący utrzymują, że mogą one zawierać dowody przemawiające na ich korzyść, a odmowa dostępu do nich stanowiła naruszenie zasady równości stron, w szczególności w związku z faktem, iż to prokurator dokonał wyboru materiału, który uznał za istotny w sprawie, nie podlegając w tym zakresie żadnej kontroli. Ponadto utrzymują oni, że nie istniały żadne przeszkody techniczne, aby umożliwić im przeprowadzenie własnego przeszukania „pełnego zbioru danych” przy zastosowaniu technologii Clearwell. Z kolei Rząd zwracał uwagę na olbrzymie ilości danych oraz poufny charakter określonych informacji, a także niedoprecyzowanie przez skarżących, jakie dowody mogą być istotne z perspektywy ich obrony. Problemem w sprawie jest zatem to, czy obrońcy mieli prawo uzyskać dostęp – z jednej strony – do ogromnej ilości informacji zgromadzonych masowo przez prokuratora, których nie uwzględniono w aktach śledztwa, a z drugiej strony – do danych opatrzonych „tagami” uzyskanych w wyniku przeszukiwania przy pomocy oprogramowania Clearwell w celu zidentyfikowania dowodów potencjalnie oczyszczających ich z zarzutów.
90. Trybunał przyznaje, że siłą rzeczy „pełny zbiór danych” musiał w sposób nieunikniony zawierać ogrom danych, które nie były prima facie istotne dla sprawy. Ponadto uznaje, że gdy prokurator jest w posiadaniu olbrzymiej ilości nieprzetworzonych materiałów, zasadne może być przefiltrowanie informacji w celu zidentyfikowania tych, które prawdopodobnie są istotne, i w ten sposób ograniczenie akt do rozmiarów możliwych do opanowania. Uważa niemniej jednak, że – co do zasady – ważnym zabezpieczeniem w takiej procedurze byłoby zapewnienie obrońcom możliwości udziału w określeniu kryteriów służących ustaleniu, co może być istotne. W niniejszej sprawie skarżący nie wskazali jednak na żadne konkretnie zagadnienie, które mogłoby w ich przekonaniu zostać wyjaśnione za sprawą kolejnych przeszukań, a w braku takiego wskazania – do którego mieli prawo na mocy sekcji 37 § 5 ustawy o procedurze karnej – Trybunał miał trudność w uznaniu, iż tego rodzaju „polowanie” byłoby uzasadnione. W tym względzie dane te przypominały wszelkie inne dowody, które mogły istnieć, ale nie zostały zgromadzone przez prokuratora, a nie dowody, o których prokurator miał wiedzę, ale których ujawnienia odmówił obronie. Zatem chociaż Trybunał powtarza, że organy oskarżenia powinny ujawnić obrońcom całość materiału dowodowego będącego w ich posiadaniu przemawiającego na korzyść oskarżonego lub przeciwko niemu i – w rzeczy samej – prokurator w niniejszej sprawie miał w świetle prawa krajowego obowiązek wzięcia pod uwagę zarówno okoliczności faktycznych przemawiających na korzyść podejrzanego, jak i przeciwko niemu – zgodnie z orzecznictwem Trybunału, to prokurator nie miał w rzeczywistości wiedzy na temat zawartości ogromu danych i w tym zakresie nie miał żadnej przewagi nad obrońcami. Innymi słowy, nie była to sytuacja wstrzymania dowodu lub nieujawnienia go w klasycznym znaczeniu tego słowa.
91. Sytuacja wygląda inaczej w odniesieniu do danych opatrzonych „tagami” w wyniku przeszukania dokonanego z wykorzystaniem oprogramowania Clearwell. Dane te zostały przejrzane przez śledczych, zarówno ręcznie, jak i w drodze kolejnych przeszukań z użyciem oprogramowania Clearwell, aby możliwe było ustalenie, które materiały powinny znaleźć się w aktach śledztwa. Chociaż i w tym przypadku wyłączony materiał był a priori nieistotny dla sprawy, selekcji dokonywał sam prokurator bez udziału obrońców i bez kontroli sądowej nad tym procesem. W związku z tym Trybunał przypomina, że „procedura, w ramach której sam prokurator próbuje ocenić znaczenie informacji ukrytych dla obrońców i wyważyć je względem interesu publicznego w utrzymaniu ich w poufności, nie może być spójna z powyższymi wymogami przewidzianymi w art. 6 ust. 1” ( Rowe i Davis, op.cit., § 63). Ponadto obrońcom odmówiono uzyskania wykazów dokumentów, a w szczególności dokumentów opatrzonych „tagami”, na tej podstawie, iż takie wykazy nie istniały i nie było obowiązku ich stworzenia, przy czym powołano się również na przeszkody techniczne związane z ponowną migracją danych i przeprowadzeniem nowych przeszukań z uwagi na wielkość zbioru. W przedmiocie odmowy udostępnienia wykazów Trybunał nie ma podstaw, aby kwestionować rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, z którego wynika, że zgodnie z prawem krajowym prokurator nie miał obowiązku tworzyć dokumentów, które nie istniały. Zauważa przy tym jednak, że dalsze przeszukania danych byłyby technicznie raczej proste i uważa, że – co do zasady – rzeczą stosowną byłoby umożliwienie obrońcom przeprowadzenia przeszukania pod kątem dowodów potencjalnie uwalniających od zarzutów. Chociaż Trybunał rozumie kwestie związane z prywatnością podnoszone przez Rząd, nie uważa, aby były to przeszkody nie do pokonania. Uznaje zatem, że odmowa przeprowadzenia przez obrońców kolejnych przeszukań dokumentów opatrzonych „tagami” zasadniczo stanowiłaby problem w świetle art. 6 ust. 3 lit. b w zakresie zapewnienia odpowiednich możliwości przygotowania obrony.
92. Niezależnie od powyższego, Trybunał uznaje, że pomimo wielokrotnych zażaleń kierowanych do prokuratora w przedmiocie braku dostępu do dokumentów, skarżący na żadnym etapie postępowania nie wystąpili formalnie na podstawie sekcji 37 § 3 ustawy o procedurze karnej o nakaz sądowy przyznający im dostęp do „pełnego zbioru danych” ani o przeprowadzenie dalszych przeszukań danych, ani też najwyraźniej nie sugerowali innych czynności śledczych – takich jak nowe przeszukanie z wykorzystaniem zasugerowanych przez nich haseł kluczowych – na podstawie sekcji 37 § 5 ww. ustawy. Sąd Najwyższy w swoim wyroku oddalił zatem zarzuty skarżących w tym względzie, powołując się na wymóg, w myśl którego „podstawową przesłanką, jaką należy spełnić, jest to, że stosowne żądanie [dostępu do dokumentów] zostało skierowane do sądów”. Możliwość zastosowania kontroli sądowej była jednak ważną gwarancją przy ustalaniu, czy należy zapewnić dostęp do danych. Trybunał odnotowuje w związku z tym uwagę Rządu, z której wynika, iż wśród dowodów przedłożonych Sądowi Rejonowemu znalazły się opisy zatrzymanych źródeł informacji i ich przybliżonej treści. W tych okolicznościach, jak również mając na uwadze, że skarżący nie doprecyzowali rodzaju poszukiwanych przez nich dowodów, Trybunał daje wiarę twierdzeniu, że brak dostępu do danych w tym przypadku nie sprawiał, że skarżącym odmówiono prawa do rzetelnego procesu.
93. Trybunał dochodzi zatem do wniosku, że nie doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. b Konwencji.
III. ZARZUCANE NARUSZENIE ART. 6 UST. 1 i 3 LIT. D KONWENCJI
94. Skarżący zarzucali, że ani Sąd Rejonowy, ani Sąd Najwyższy nie przesłuchały Al Thaniego ani Sultana w charakterze świadków i że nie podjęto dostatecznych starań, aby wezwać ich do złożenia zeznań lub uzyskać ich zeznania w postaci zapisu wideo lub w trybie telefonicznym. Zarzucali również, że oświadczenia tych osób złożone w toku postępowania przygotowawczego całkowicie zignorowano. Powołali się oni na art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. d Konwencji, który w stosownym zakresie brzmi następująco:
„1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego […] rozpatrzenia jego sprawy […] przez […] sąd […] w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej […].
[…]
3. Każdy oskarżony o popełnienie czynu zagrożonego karą ma co najmniej prawo do:
[…]
d) przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia oraz żądania obecności i przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach jak świadków oskarżenia […]”.
95. Stwierdzenia te zostały zakwestionowane przez rząd.
A. Dopuszczalność
96. Trybunał stwierdza, że ten zarzut skargi nie jest w sposób oczywisty nieuzasadniony w rozumieniu art. 35 ust. 3 lit. a Konwencji. Ponadto odnotowuje, że nie jest on też niedopuszczalny na żadnej innej podstawie. Należy go zatem uznać za dopuszczalny.
B. Przedmiot skargi
1. Argumenty stron
97. Skarżący utrzymywali, że świadkowie Al Thani i Sultan byli kluczowymi świadkami obrony, którzy mogli wykazać, że pierwszy z nich dokonywał inwestycji w bank Kaupþing w zgodnych z prawem i stosownych celach biznesowych. Al Thani był głównym uczestnikiem spornej transakcji, a dokładnej roli każdego z uczestników nie sposób zrozumieć bez jego zeznań, natomiast Sultan jako jego bliski doradca również odgrywał w tej transakcji ważną rolę. W szczególności jest prawdopodobne, że mogliby oni potwierdzić, że spółka należąca do Al Thaniego była wyłącznym posiadaczem przedmiotowych akcji banku Kaupþing, wbrew twierdzeniom prokuratora, z których wynika, że ich współposiadaczem był Ólafur Ólafsson. Żaden z nich nie został jednak skutecznie przesłuchany na tę okoliczność. Skarżący nie mieli możliwości przesłuchać ich podczas procesu, a ponadto zdaniem skarżących nie dołożono dostatecznie dużo starań, by doprowadzić do ich przesłuchania w charakterze świadka. Co więcej, nie zaproponowano obrońcom udziału w rozmowach z Al Thanim i Sultanem w Londynie, o których to rozmowach powzięli oni wiedzę dopiero po fakcie. W ocenie skarżących policja nie zadała świadkom kluczowych pytań o charakter interesu Al Thaniego w banku Kaupþing oraz cel inwestycji.
98. Skarżący podkreślił, że Al Thani i Sultan w odpowiedzi na zaproszenie przesłane pocztą elektroniczną do adwokata w Londynie odmówili stawienia się w sądzie w celu złożenia zeznań i nie podjęto żadnych dodatkowych prób ich przesłuchania. Skarżący utrzymywali, że obrońcy naciskali wielokrotnie w tej sprawie, podnosząc kilkakrotnie kwestii tych świadków. W ich ocenie można było zorganizować przesłuchanie tych dwóch świadków przez prokuratora i obrońców w domu Al Thaniego w Londynie lub w ambasadzie. Ewentualnie prokurator mógł zażądać od Sądu Rejonowego wezwania świadków na podstawie sekcji 120 § 2 ustawy o procedurze karnej lub też sąd mógł ich wezwać z urzędu. Chociaż nie miałoby to żadnego skutku prawnego poza jurysdykcją Islandii, podkreślałoby znaczenie ich obecności bardziej niż nieoficjalna wiadomość e-mail. Podsumowując, organy islandzkie nie dołożyły wszelkich rozsądnych starań, aby zapewnić stawiennictwo dwóch wspomnianych świadków. Skarżący powoływali się w tym względzie na ustalenia Trybunału dokonane w sprawach Schatschaschwili przeciwko Niemcom ([WI], skarga nr 9154/10, wyrok z dnia 15 grudnia 2015 r.), Mirilashvili przeciwko Rosji (skarga nr 6293/04, wyrok z dnia 11 grudnia 2008 r.) oraz Klimentyev przeciwko Rosji (skarga nr 46503/99, wyrok z dnia 16 listopada 2006 r.).
99. Podsumowując, skarżący podkreślili, że zarzut nie dotyczył wykorzystania oświadczeń nieobecnych świadków, ale raczej nieobecności dwóch świadków, których obrońcy chcieliby przesłuchać, a których można było nakłonić do złożenia zeznań w inny sposób niż poprzez stawiennictwo w sądzie.
100. Rząd utrzymywał, że postępowanie karne przeciwko skarżącym jest zgodne z art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. d Konwencji, mimo iż obrońcy nie mieli możliwości przesłuchania świadków – Al Thaniego i Sultana – w trakcie procesu. Rząd przyznał, że zasady ustalone w sprawach Schatschaschwili, op.cit., i Al-Khawaja i Tahery przeciwko Zjednoczonemu Królestwu ([WI], skarga nr 26766/05 i 22228/06, wyrok z dnia 15 grudnia 2011 r.), miały zastosowanie, jednak uznał, że niniejsza sprawa różni się w podstawowych aspektach od przytoczonych spraw. W szczególności skarżący nie zarzucali, że oświadczeń nieobecnych świadków użyto w charakterze dowodu przemawiającego przeciwko skarżącym, ponieważ nic nie wskazywało, by skazano ich chociażby częściowo w oparciu o te oświadczenia, ale raczej, że świadkowie mogli złożyć zeznania, które prowadziłyby do oczyszczenia skarżących z zarzutów, w związku z czym ich zeznania powinny były zostać wzięte pod uwagę. Rząd utrzymywał w tym względzie, że świadkowie nie byli jedynie świadkami oskarżenia, w związku z czym skarżący mogli sami wezwać ich w charakterze świadków obrony.
101. Działając na podstawie trzyelementowego kryterium określonego w sprawie Al–Khawaja, Rząd, po pierwsze, utrzymywał, że istniało uzasadnienie niestawiennictwa dwóch świadków, a prokurator dołożył wszelkich rozsądnych starań, aby doprowadzić do ich zeznawania przed Sądem Rejonowym. Zgodnie z sekcją 120 ustawy o procedurze karnej za wezwanie świadków przed sąd odpowiadał prokurator, ale wezwać ich mogła również obrona. Ponadto świadków do stawiennictwa przed sądem mógł wezwać sędzia, wystosowując wezwanie na piśmie z urzędu lub na wniosek jednej ze stron.
102. Rząd przypomniał, że Prokurator Specjalny wezwał dwóch świadków, wysyłając do nich wiadomość e-mail skierowaną do ich adwokata w Zjednoczonym Królestwie, i utrzymywał, że było to zgodne z prawem krajowym i standardową praktyką. Prokurator Specjalny wyjaśnił ponadto Sultanowi, że nieoficjalne oświadczenia będą miały bardzo ograniczoną wartość dowodową i podkreślił znaczenie złożenia zeznań przed sądem. Ponadto świadkowie zostali poinformowani o możliwości zeznawania w trybie telefonicznym. Mimo wszystko nie wyrazili woli uczestnictwa w postępowaniu. Rząd utrzymywał, że w świetle takiego stanowiska prokurator ani sąd nie dysponowali dodatkowymi rozsądnymi środkami, które umożliwiałyby skarżącym przesłuchanie w sądzie świadków, będących obywatelami Kataru i zamieszkujących w Katarze, a dodatkowo posiadających status dyplomatyczny. W szczególności wezwanie z sądu nie wywoływałoby żadnych skutków prawnych poza jurysdykcją Islandii i nie istniały żadne międzynarodowe traktaty ani inne mechanizmy, z których prokurator lub sąd mogliby skorzystać w celu uzyskania pomocy prawnej.
103. Rząd dodał, że skarżący nie zgłaszali żadnych uwag ani żądań w związku z nieobecnością świadków, gdy na posiedzeniu w dniu 7 marca 2013 r. ogłoszono, że świadkowie odmówili stawiennictwa ani nie podniesiono tej kwestii na rozprawie głównej w listopadzie 2013 r. W rzeczywistości na żadnym etapie postępowania skarżący nie złożyli żadnych wniosków formalnych dotyczących świadków. Skoro skarżący twierdzili, że zeznania tych świadków były istotne dla obrony, mogli wnieść o podjęcie dodatkowych prób lub wystosowanie wezwania świadków przez sędziego bądź wezwać świadków samodzielnie. Ponadto nawet na etapie postępowania odwoławczego, nie żądali oni przeprowadzenia dowodu z zeznań świadków przez Sąd Rejonowy, co mogli uczynić na podstawie sekcji 203 ustawy o procedurze karnej.
104. W przedmiocie tego, czy taki dowód był jedyną lub decydującą podstawą skazania skarżących, lub też czy mógł prowadzić do ich uniewinnienia, Rząd przypomina, że w wyrokach sądu nie ma nic, co wskazywałoby, że skazanie skarżących opierało się w jakiejkolwiek części na oświadczeniach Al Thaniego i Sultana; wręcz przeciwnie – skarżący zarzucali sądom, że nie powoływały się na te oświadczenia. W ocenie Rządu dwaj wspomniani świadkowie nie byli świadkami kluczowymi dla sprawy na okoliczność czynów, w związku z którymi nastąpiło skazanie skarżących. W przedmiocie naruszenia zaufania, postępowanie, którego winnym uznano skarżących, miało związek z nieprzestrzeganiem odpowiednich procedur banku dotyczących konkretnych kredytów i było mało prawdopodobne, że którykolwiek z tych świadków mógłby złożyć zeznania na tę okoliczność; w oświadczeniach nie wskazali oni bowiem, aby mieli wiedzę o sposobach procedowania kredytów wewnątrz banku. W przedmiocie manipulacji na rynku Rząd nie podzielił stanowiska skarżących w kwestii rozumienia oświadczenia Sultana w zakresie dotyczącym roli Ólafura Ólafssona, jednak niezależnie od interpretacji tego oświadczenia i ewentualnej treści zeznań świadków w tym zakresie Rząd uznał, że rozstrzygnięcie nie uległoby zmianie. Ponadto skarżący nie powołali się na żadne konkretne elementy oświadczenia któregokolwiek ze świadków, które miałyby doprowadzić do oczyszczenia ich z zarzutów.
105. Co się tyczy tego, czy zastosowano dostateczne elementy rekompensujące, Rząd zwrócił uwagę, że skarżący mieli możliwość przedstawienia swojej wersji zdarzeń i zakwestionowania lub potwierdzenia treści oświadczeń dwóch świadków. Co więcej, Sąd Najwyższy wprost stwierdził, że na prokuratorze spoczywa ciężar niestawiennictwa świadków, co Rząd uznał za jasne wskazanie przez Sąd Najwyższy, że ich oświadczeń nie użyto przeciwko skarżącym. Rząd uważa, że Sąd Najwyższy zapoznał się z oświadczeniami i uznał, że nie zawierają nic, co mogłoby wpływać na rozstrzygnięcie w sprawie. Wreszcie w ocenie Rządu istniał cały szereg innych dowodów obciążających. Jeżeli rozpatrywać postępowanie jako całość, wspomniany dowód nie miał żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia.
106. Co się tyczy zarzutu skarżących, iż nie mogli oni uczestniczyć w rozmowie z dwoma świadkami, Rząd zaznaczył, że nie było normalną praktyką zapraszanie obrońców do udziału w tego rodzaju przesłuchaniu na etapie przedprocesowym, i uznał, że nie było podstaw, aby w niniejszej sprawie działać w ten sposób, ponieważ świadkowie nie mieli zeznawać podczas rozprawy.
2. Ocena Trybunału
(a) Zasady ogólne
107. Trybunał pragnie na początku zauważyć, że zarzut skarżących nie dotyczy braku możliwości przesłuchania świadków, których wcześniejsze oświadczenia wykorzystano w charakterze dowodu prowadzącego do ich skazania, ale raczej braku możliwości przesłuchania świadków, którzy – jak twierdzą skarżący – mogliby wesprzeć argumenty obrony, który to brak możliwości przesłuchania spowodowany był niedołożeniem przez organy dostatecznych starań w zapewnieniu stawiennictwa świadków lub zorganizowania w inny sposób ich przesłuchania przez obrońców. Trybunał zauważa w tym względzie, że prokurator początkowo zamierzał wezwać świadków do złożenia zeznań przed sądem, a świadkowie ostatecznie nie stawili się. Jednakże oświadczenia, które złożyli podczas wcześniejszych przesłuchań nie zostały wykorzystane na potrzeby skazania skarżących; wręcz przeciwnie – skarżący twierdzą, że oświadczenia te powinny zostać użyte w charakterze dowodów przemawiających na korzyść obrony. W świetle powyższego Trybunał uważa, że zarzut dotyczy prawa do „żądania obecności i przesłuchania świadków obrony na takich samych warunkach jak świadków oskarżenia” w imieniu skarżących, przewidzianego w drugiej części art. 6 ust. 3 lit. d, a nie prawa do „przesłuchania lub spowodowania przesłuchania świadków oskarżenia”. W rezultacie zasady ustanowione w wyrokach Schatschaschwili, Al-Khawaja i Tahery, op.cit., a niedawno w Ibrahim i Inni przeciwko Zjednoczonemu Królestwu ([WI], skarga nr 50541/08, 50571/08, 50573/08 i 40351/09, wyrok z dnia 30 września 2016 r.), nie mają bezpośredniego znaczenia dla sprawy. Trybunał powoła się zatem raczej na zasady określone w wydanym niedawno przez Wielką Izbę wyroku w sprawie Murtazaliyeva przeciwko Rosji ( op.cit., §§ 150–168), w którym objaśniono orzecznictwo ustanowione w sprawie Perna przeciwko Włochom ([WI], skarga nr 48898/99, ETPCz 2003–V). W wyroku Murtazaliyeva Wielka Izba sformułowana kryterium trzyelementowe:
- ⚫
-
Czy wniosek dotyczący przesłuchania świadka był wystarczająco uzasadniony i miał znaczenie dla przedmiotu oskarżenia?
- ⚫
-
Czy sądy krajowe uwzględniły znaczenie tego zeznania i wystarczająco uzasadniły rozstrzygnięcie bez przesłuchiwania świadka na rozprawie?
- ⚫
-
Czy rozstrzygnięcie sądów krajowych w przedmiocie nieprzesłuchiwania świadka miało wpływ na ogólną rzetelność postępowania?
(a) Zastosowanie tych zasad w niniejszej sprawie
108. Trybunał zbada niniejszą sprawę w świetle trzech powyższych elementów, mając na uwadze praktyczne przeszkody w zapewnieniu stawiennictwa świadków, przed jakimi stanęły sądy Islandii.
(i) Czy wniosek dotyczący przesłuchania świadka był wystarczająco uzasadniony i miał znaczenie dla przedmiotu oskarżenia?
109. Trybunał zauważa, że prokurator dołożył pewnych starań, by zapewnić stawiennictwo dwóch świadków, ale nie kontynuował tych starań, gdy poinformowano go, że nie zamierzają oni uczestniczyć w rozprawie, uznając, że nie ma środków pozwalających zobowiązać ich do stawiennictwa, zważywszy, że są zagranicznymi dyplomatami zamieszkującymi za granicą. Trybunał zauważa, że skarżący utrzymywali, iż podnieśli kwestię niestawiennictwa świadków kilkakrotnie, natomiast zdaniem Rządu z protokołu rozprawy nie wynika, aby kwestię tę podniesiono podczas rozprawy w dniu 7 marca 2013 r., lecz wspomniano o tym dopiero na rozprawie głównej w listopadzie 2013 r., przy czym nawet wówczas nie złożono żadnego wniosku formalnego. Trybunał odnotowuje ponadto argument Rządu, iż obrońcy nie wnieśli do sądu ani prokuratora o wezwanie świadków i mogli też samodzielnie wezwać świadków. Odnotowuje wreszcie również stanowisko Rządu, z którego wynika, że skarżący mogli na etapie apelacji wnosić o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków przez Sąd Rejonowy do wykorzystania w postępowaniu odwoławczym.
110. Chociaż z akt sprawy wynika, że obrońcy podnieśli problem niestawiennictwa świadków w trakcie wymiany pism z prokuratorem, Trybunał daje wiarę twierdzeniu, że w trakcie postępowania przed Sądem Rejonowym nie złożono żadnych formalnych wniosków o wezwanie świadków po poinformowaniu sądu przez prokuratora w dniu 7 marca 2013 r., że świadkowie odmówili stawienia się przed sądem. W każdym razie uznaje, że nie jest decydujące, czy skarżący podnosili tę kwestię przed Sądem Rejonowym i czy ów sąd – jak stwierdzono – udzielił odpowiedzi, ponieważ trzech ze skarżących (poza Magnúsem Guðmundssonem, który nie odniósł się to tej kwestii w swojej apelacji) podnieśli problem świadków w swoich skargach do Sądu Najwyższego, który podał uzasadnienie oddalenia formułowanych przez nich zarzutów (zob. Murtazaliyeva, op.cit., §§ 172–74).
111. W skardze do Sądu Najwyższego Hreiðar Már Sigurðsson zwracał uwagę na niedostateczne działania podjęte w celu wezwania Al Thaniego i Sultana, których opisał jako odgrywających „kluczową rolę” w przedmiotowych transakcjach; podkreślił znaczenie przesłuchania tych świadków „w celu uzyskania jaśniejszego obrazu zdarzeń prowadzących do transakcji”, dodając przy tym, że Al Thani byłby w stanie powiedzieć, czy „był uczestnikiem gry pozorów i sztuczności ... czy była to normalna transakcja”. Sigurður Einarsson w swojej skardze określił Al Thaniego i Sultana mianem „kluczowych świadków”, w odniesieniu do których prokurator nie podjął dostatecznych prób wezwania, jak również przedstawił stanowisko, iż brakowało zeznań „głównego pełnomocnika nabywcy udziałów i jego asystenta”. Również w skardze Ólafura Ólafssona podniesiono kwestię niewezwania tych świadków pomimo wielokrotnych wniosków. Określając ich mianem „kluczowych”, utrzymywał on, że ich zeznania mogłyby „rzucić więcej światła na zdarzenia ... dostarczyć informacji o celach transakcji z ich punktu widzenia”; Al Thani jako właściciel Q uczestniczył w spotkaniach, podczas których omawiano transakcje i zawierano umowy z bankiem Kaupþing, w związku z czym mógł zeznawać na okoliczność konkretnej roli odgrywanej przez każdą z osób, natomiast Sultan również „odegrał ważną rolę” w transakcjach, reprezentując Al Thaniego i zajmując się szczegółami. W szczególności Al Thani mógł „wyjaśnić wiele zagadnień ważnych z perspektywy oceny dowodu w sprawie”, jak chociażby to, czy istniał zamiar podziału zysków przez stronę wnoszącą apelację, czy Al Thani uważał cenę transakcji za uczciwą i jakie intencje kierowały wnoszącym apelację i Sultanem przy ustanawianiu funduszu inwestycyjnego.
112. Na podstawie powyższego Trybunał nie uważa, aby skarżący przedłożyli dostatecznie uzasadniony wniosek o przesłuchanie wspomnianych świadków. W szczególności w postępowaniach przed sądami krajowymi nie przedstawili oni szerzej celu takiego przesłuchania. W pismach skierowanych do Sądu Najwyższego skarżący utrzymywali jedynie dość ogólnikowo, że świadkowie mogliby rzucić światło na kontekst transakcji i wyjaśnić ich cel, a w szczególności pokazać, że Ólafur Ólafsson nie miał zamiaru czerpać z nich zysków. Chociaż bezsprzecznie Al Thani i Sultan odegrali kluczową rolę w transakcjach, dowód, który mieliby oni zapewnić, w ocenie Trybunału nie powodowałby zakwestionowania zarzutów postawionych skarżącym. Fakt, iż Al Thani mógłby utrzymywać, że jego intencje były podejmowane w dobrej wierze nie miał bezpośredniego znaczenia dla sposobu zorganizowania kredytów przez bank, ponieważ nie można oczekiwać, że on lub Sultan mieliby mieć wiedzę na ten temat. W tych okolicznościach Trybunał uznaje, że wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków był niejasny i nieuzasadniony.
(ii) Czy sądy krajowe uwzględniły znaczenie tego zeznania i wystarczająco uzasadniły rozstrzygnięcie bez przesłuchiwania świadka na rozprawie?
113. Trybunał pragnie na początku zauważyć, że zgodnie z prawem islandzkim obrona może wezwać świadka bezpośrednio, jednak nie podjęto żadnej próby zapewnienia ich stawiennictwa, chociaż byli postrzegani jako kluczowi świadkowie obrony. Trybunał uznaje jednak, że wezwanie wystosowane przez sam sąd mogłoby mieć większą moc niż wezwanie wystosowana przez obronę, w szczególności zważywszy, że świadkowie, o których mowa, byli obywatelami innego państwa zamieszkującymi za granicą (a ponadto posiadającymi status dyplomatyczny), a odpowiedzialność za zapewnienie stawiennictwa świadków spoczywa w pierwszej kolejności na prokuratorze. Trybunał uznaje zatem za stosowne zbadanie, czy Sąd Najwyższy odpowiednio zareagował na wniosek obrońców o przesłuchanie tych świadków.
114. Trybunał zauważa, że Sąd Najwyższy uznał, że wyrok Sądu Rejonowego mógłby zostać uchylony jedynie wówczas, gdyby można było ustalić, że dowód z zeznań dwóch świadków lub jego brak mógłby w sposób istotny wpływać na rozstrzygnięcie sprawy. Podkreślił też, że prokurator będzie musiał ponieść negatywne konsekwencje braku dowodów z ich zeznań. Z uwagi na ograniczony i niejasny zakres wniosku skarżących Trybunał daje wiarę, że była to odpowiednia reakcja na złożony wniosek. Ponadto Trybunał ma na uwadze, że świadkowie ci nie znajdowali się w obrębie jurysdykcji Islandii i nie mogli zostać przymuszeni do stawiennictwa, jak również, że jasno dali do zrozumienia, iż nie zamierzają uczestniczyć w postępowaniu, mimo iż zostali poinformowani przez Prokuratora Specjalnego drogą nieformalną, że prokurator i sam sąd chcieliby ich przesłuchać i mogą złożyć zeznania w trybie telefonicznym. W tych okolicznościach mało prawdopodobne wydaje się, by dalsze próby zapewnienia ich uczestnictwa miały zakończyć się sukcesem.
(iii) Czy rozstrzygnięcie sądów krajowych w przedmiocie nieprzesłuchiwania świadka miało wpływ na ogólną rzetelność postępowania?
115. Trybunał zauważa, po pierwsze, że skazanie opierało się na obszernym materiale dowodowym: Sąd Rejonowy przesłuchał czterdziestu świadków, a jednocześnie korzystał z olbrzymich ilości danych, w tym korespondencji elektronicznej i wyników podsłuchiwania rozmów telefonicznych. Również Sąd Najwyższy dokładnie przeanalizował dowody w sprawie. Ponadto dowód z zeznań świadków, którzy nie stawili się na rozprawie, nie mógł przesądzać w kwestii podstawowych zarzutów przeciwko skarżącym: nawet gdyby świadkowie ci zeznali, że była to dla nich transakcja realizowana w dobre wierze, ich subiektywne postrzeganie celu transakcji nie miało bezpośredniego znaczenia dla stwierdzenia, w jaki sposób procedowano kredyty czy też w kwestii wywoływanego nieodpowiedniego wrażenia co do popytu na akcje banku.
116. Wreszcie, w zakresie, w jakim skarżący zarzucają, że sądy nie wzięły pod uwagę oświadczeń dwóch świadków, Trybunał odsyła do wyroku De Tomasso przeciwko Włochom [WI], skarga nr 43395/09, § 170, wyrok z dnia 23 lutego 2017 r.:
„Chociaż art. 6 gwarantuje prawo do rzetelnego procesu, nie określa żadnych zasad dopuszczalności dowodów ani sposobu ich oceny, ponieważ kwestie te podlegają uregulowaniu w obrębie prawa krajowego i przez sądy krajowe. Co do zasady, kwestie takie jak waga przypisywana przez sądy krajowe określonym dowodom lub ustaleniom czy ocenom im przedstawionym nie podlegają kontroli Trybunału. Trybunał nie powinien pełnić roli organu czwartej instancji, dlatego też nie będzie kwestionować na podstawie art. 6 ust. 1 oceny sądów krajowych, chyba że ich ustalenia można postrzegać jako arbitralne lub w sposób oczywisty nieracjonalne (zob. przykładowo Dulaurans przeciwko Francji, skarga nr 34553/97, §§ 33–34 oraz 38, wyrok z dnia 21 marca 2000 r.; Khamidov przeciwko Rosji, skarga nr 72118/01, § 170, wyrok z dnia 15 listopada 2007 r.; Anđelković przeciwko Serbii, skarga nr 1401/08, § 24, wyrok z dnia 9 kwietnia 2013 r. oraz Bochan przeciwko Ukrainie (skarga nr 2) [WI], skarga nr 22251/08, §§ 64–65, ETPCz 2015)”.
W niniejszej sprawie Trybunał nie dostrzega nic arbitralnego ani w sposób oczywisty nieracjonalnego w decyzji o tym, by nie odnosić się do tych oświadczeń jako dowodów w sprawie, ponieważ – po pierwsze – zostały uzyskane w toku nieformalnego przesłuchania, a po drugie – nie było możliwości zweryfikowania tego dowodu w sądzie. Co więcej, Sąd Najwyższy jasno zaznaczył, że konsekwencje braku tego dowodu ponosi prokurator.
117. W świetle powyższych rozważań Trybunał uznaje, że nie doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3. lit. d Konwencji w tym zakresie.
II. ZARZUCANE NARUSZENIE ART. 8 KONWENCJI
118. Skarżący zarzucali, że prokurator nagrywał i odsłuchiwał rozmowy telefoniczne między nimi a ich adwokatami, co stanowiło naruszenie art. 8 Konwencji, który stanowi, co następuje:
„1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji.
2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób”.
119. Rząd zakwestionował ten argument.
1. Argumenty stron
120. Rząd podnosił, że w kwestii zarzutu formułowanego na podstawie art. 8 Konwencji skarżący nie wyczerpali krajowych środków odwoławczych. Po pierwsze, nie podnieśli oni tego zarzutu co do istoty przed sądami krajowymi, chociaż skarżący Hreiðar Már Sigurðsson wspomniał o art. 8 w skardze do Sądu Najwyższego, jednak skarżący w swoich pismach powoływali się głownie na art. 6 Konwencji. Wyrok Sądu Najwyższego nie wskazuje, aby ów sąd zajmował się bezpośrednio kwestią naruszenia art. 8 ze względu na podsłuchiwanie rozmów telefonicznych, a podsumowanie uwag przedstawionych ustnie przez skarżących nie zawiera wzmianki o tym, by ten argument padł podczas rozprawy głównej. Co więcej, skarżący nie zainicjowali żadnego innego postępowania, np. powództwa cywilnego przeciwko państwu, domagając się odszkodowania za naruszenie ich praw wynikających z art. 8. W stanowisku przedstawionym w odpowiedzi na uwagi skarżących, Rząd wskazał, że skarżący Hreiðar Már Sigurðsson wystąpił z powództwem cywilnym przeciwko państwu przed Sądem Rejonowym dnia 15 listopada 2016 r. Następnie poinformowano Trybunał, że w wyroku z dnia 30 kwietnia 2018 r. Sąd Rejonowy zasądził na jego korzyść kwotę 300 000 ISK z tytułu podsłuchiwania rozmów telefonicznych, które miało miejsce po poinformowaniu skarżącego, że jest podejrzanym, jednak oddalił wszystkie roszczenia związane z jego rozmowami z adwokatem na tej podstawie, iż nie słuchano ich w zakresie wykraczającym poza cel ustalenia rozmówców.
121. Skarżący utrzymywali, że krajowe środki odwoławcze zostały wyczerpane, ponieważ sprawa nagrywania rozmów objętych tajemnicą adwokacką trafiła do Sądu Rejonowego i Sądu Najwyższego, a Sąd Najwyższy nie dostrzegł problemu w sposobie przeprowadzania podsłuchów. Skarżący nie komentowali wprost kwestii powództwa cywilnego.
2. Ocena Trybunału
122. Trybunał zauważa po pierwsze, że chociaż wszyscy czterej skarżący podnosili zarzuty w tej kwestii, jedynie Hreiðar Már Sigurðsson i Magnús Guðmundsson wspomnieli o konkretn ych incydentach, które zostały potwierdzone przez Prokuratora Specjalnego; dwaj pozostali skarżący nie odwoływali się do konkretnych incydentów ani nie podnosili tej kwestii w swoich skargach do Sądu Najwyższego. W świetle wyjaśnienia Prokuratora Specjalnego, z którego wynika, że incydenty dotyczące Hreiðara Mára Sigurðssona i Magnúsa Guðmundssona były błędami, jak również z braku dowodów wskazujących inaczej, Trybunał uznaje, że zarzuty Sigurðura Einarssona i Ólafura Ólafssona w tej kwestii są nieuzasadnione i muszą zostać uznane za niedopuszczalne jako w sposób oczywisty nieuzasadnione na podstawie art. 35 ust. 3 lit. a i art. 35 ust. 4 Konwencji.
123. Trybunał zauważa, że Magnús Guðmundsson w swojej skardze do Sądu Najwyższego nie wspominał o art. 8 Konwencji ani prawie do poszanowania życia prywatnego lub korespondencji, ale powoływał się na ustawę o procedurze karnej i art. 6 ust. 3 lit. c Konwencji. W rezultacie nie można orzec, że podnosił zarzut na gruncie art. 8. Z kolei Hreiðar Már Sigurðsson w swojej skardze do Sądu Najwyższego powołał się wprost na art. 8, utrzymując, iż naruszono jego prawo do prywatności, dlatego też w tym zakresie można przyznać, że wprost podniósł zarzut na gruncie ww. postanowienia, chociaż nie rozwijał tego wątku. Trybunał zauważa jednak, że choć Sąd Najwyższy mógł niewątpliwie orzec, że podsłuchy telefoniczne były niezgodne z prawem lub nieuzasadnione, nie jest do końca jasne, czy mógł on w kontekście postępowania karnego zajmować się kwestią zarzutu podniesionego na gruncie Konwencji, iż ingerencja w prawo skarżącego do poszanowania życia prywatnego nie była „przewidziana przez ustawę” lub nie była „konieczna w demokratycznym społeczeństwie”, i przyznać odpowiednie zadośćuczynienie na tej podstawie (zob. Akhlyustin przeciwko Rosji, skarga nr 21200/05, § 24, wyrok z dnia 7 listopada 2017 r. i Zubkov i Inni przeciwko Rosji, skargi nr 29431/05, 7070/06 i 5402/07, § 88, wyrok z dnia 7 listopada 2017 r. oraz Konstantin Moskalev przeciwko Rosji, skarga nr 59589/10, § 22, wyrok z dnia 7 listopada 2017 r.; zob. również w związku z istnieniem skutecznego środka odwoławczego na podstawie art. 13 Konwencji, Khan przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 35394/97, § 44, ETPCz 2000–V, P.G. i J.H. przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, skarga nr 44787/98, § 86, ETPCz 2001–IX, Goranova-Karaeneva przeciwko Bułgarii, skarga nr 12739/05, § 59, wyrok z dnia 8 marca 2011 r. (gdzie kwestię wyczerpania środków włączono w meritum skargi na gruncie art. 13), oraz İrfan Güzel przeciwko Turcji, skarga nr 35285/08, §§ 106–107, wyrok z dnia 7 lutego 2017 r.; a także – kontrastowo: Dragojević przeciwko Chorwacji, skarga nr 68955/11, §§ 35, 42, 47 i 72, wyrok z dnia 15 stycznia 2015 r.; Šantare i Labazņikovs przeciwko Łotwie, skarga nr 34148/07, §§ 25 i 40–46, wyrok z dnia 31 marca 2016 r.; oraz Radzhab Magomedov przeciwko Rosji, skarga nr 20933/08, §§ 20 i 77–79, wyrok z dnia 20 grudnia 2016 r.). Sąd Najwyższy nie odniósł się bowiem w swoim wyroku do kwestii życia prywatnego, ale powoływał się raczej na fakt, iż nagrania nie zostały użyte jako materiał dowodowy oraz na brak argumentów przemawiających za ich wpływem na postępowanie przygotowawcze. Chociaż Rząd nie twierdzi wprost, że ten środek odwoławczy był nieskuteczny (choć kategoryzuje pojęcie badania skargi na gruncie art. 8 przez Sąd Najwyższy jako „niekonwencjonalne”), Trybunał uznaje w świetle przytoczonego orzecznictwa, że skarga do Sądu Najwyższego w kontekście postępowania karnego nie stanowiła skutecznego środka odwoławczego w odniesieniu do zarzutu naruszenia prawa do życia prywatnego na gruncie art. 8 Konwencji.
124. Otwarte pozostaje pytanie, czy skarżący powinni byli, jak zasugerował Rząd, skorzystać z możliwości wytoczenia powództwa o odszkodowanie przeciwko państwu. Trybunał nie ma powodu, by wątpić, że w kontekście postępowania cywilnego sądy krajowe mogłyby badać zgodność z prawem i konieczność danego środka, a w stosownych przypadkach, przyznać odszkodowanie. Skarżący nie zakwestionowali stanowiska Rządu w tym względzie. Jeżeli chodzi o skarżącego Magnúsa Guðmundssona, Trybunał zauważa, że wytoczył on powództwo cywilne przeciwko państwu; jeżeli chodzi o skarżącego Hreiðara Mára Sigurðssona, zauważa, że złożył on pozew cywilny w listopadzie 2016 r., a Sąd Rejonowy wydał wyrok w dniu 30 kwietnia 2018 r., w którym między innymi oddalił roszczenia dotyczące rozmów z adwokatem. Trybunał nie uzyskał informacji, czy skarżący odwołał się od tego wyroku. W tych okolicznościach zarzuty skarżących na gruncie art. 8 Konwencji muszą zostać odrzucone ze względu na niewyczerpanie krajowych środków odwoławczych zgodnie z art. 35 ust. 1 i art. 35 ust. 4 Konwencji.
III. ZASTOSOWANIE ART. 41 KONWENCJI
125. Art. 41 Konwencji stanowi:
„Jeżeli Trybunał stwierdzi, że nastąpiło naruszenie Konwencji lub jej Protokołów, oraz jeżeli prawo wewnętrzne zainteresowanej Wysokiej Układającej się Strony pozwala tylko na częściowe usunięcie konsekwencji tego naruszenia, Trybunał orzeka, gdy zachodzi potrzeba, o przyznaniu słusznego zadośćuczynienia pokrzywdzonej stronie”.
A. Szkoda
126. Każdy ze skarżących zażądał kwoty 100 000 EUR tytułem zadośćuczynienia za szkodę niemajątkową. Skarżący nie wnosili o orzeczenie odszkodowania za szkody majątkowe.
127. Rząd wyraził stanowisko, że ustalenie, iż doszło do naruszenia, samo w sobie stanowiłoby słuszne zadośćuczynienie za wszelkie dochodzone szkody niemajątkowe. Rząd utrzymywał również, że roszczenie z tytułu szkody niemajątkowej jest nadmierne.
128. Biorąc pod uwagę indywidualne okoliczności niniejszej sprawy, Trybunał podziela ocenę Rządu, że stwierdzenie naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji samo w sobie stanowi wystarczające słuszne zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową. Trybunał zauważa nadto, że to do pozwanego państwa należy wybór, z zastrzeżeniem nadzoru Komitetu Ministrów, ogólnych lub, w razie zastosowania, indywidualnych środków do przyjęcia w wewnętrznym porządku prawnym w celu wykorzenienia ustalonych przez Trybunał naruszeń i naprawienia w granicach możliwości ich skutków. W tym zakresie Trybunał zauważa, że sekcja 228 i 232 ustawy o postępowaniu karnym przewidują, że Komisja ds. wznawiania postępowań sądowych może, przy spełnieniu pewnych przesłanek, nakazać wznowienie postępowania karnego zakończonego ostatecznym orzeczeniem wydanym w Sądzie Apelacyjnym lub Sądzie Najwyższym (zob. odpowiednio Ibrahim i Inni przeciwko Wielkiej Brytanii, op. cit., § 315 i Ramos Nunes de Carvalho E SÁ przeciwko Portugalii [WI], op. cit., § 222). W tym zakresie Trybunał podkreśla, jak ważne jest zapewnienie procedur krajowych umożliwiających ponowne rozpoznanie sprawy w świetle ustalenia, że doszło do naruszenia art. 6 Konwencji. Jak Trybunał uprzednio podkreślał, procedury takie można postrzegać jako ważny aspekt wykonywania jego wyroków, zaś ich dostępność demonstruje poszanowanie Układającego się Państwa dla Konwencji i orzecznictwa Trybunału ( Moreira Ferreira przeciwko Portugalii (nr 2) [WI], skarga nr 19867/12, § 99, wyrok z dnia 11 lipca 2017 r.).
B. Koszty i wydatki
129. Skarżący przedstawili następujące roszczenia z tytułu kosztów i wydatków poniesionych przed sądami krajowymi i przed Trybunałem.
Hreiðar Már Sigurðsson: Kwota 58 526 931 ISK z tytułu postępowań krajowych i 13 500 EUR oraz 2 600 000 ISK z tytułu postępowania przed Trybunałem;
Sigurður Einarsson: Kwota 28 758 883 ISK z tytułu postępowań krajowych i 13 500 EUR oraz 2 600 000 ISK z tytułu postępowania przed Trybunałem;
Ólafur Ólafsson: Kwota 33 492 706 ISK z tytułu postępowań krajowych i 13 500 EUR oraz 3 375 000 ISK z tytułu postępowania przed Trybunałem;
Magnús Guðmunsson: Kwota 40 729 681 ISK z tytułu postępowań krajowych i 13 500 EUR oraz 1 338 624 ISK z tytułu postępowania przed Trybunałem.
Skarżący w związku z postępowaniem przed Trybunałem przedstawili faktury na łączną kwotę 54 000 EUR.
130. Rząd podkreślił, że nie wszystkie poniesione koszty można przypisać zapobieżeniu zarzucanemu naruszeniu lub uzyskaniu zadośćuczynienia, ponieważ obrona skarżących opierała się również na innych podstawach. Rząd w braku jasnego rozdzielenia kosztów nie był jednak w stanie określić, które koszty miały związek z zarzucanymi naruszeniami. Ponadto zauważył, że naruszenia w związku z postępowaniem przed Sądem Najwyższym nie będą wiązać się ze zwrotem kosztów poniesionych w postępowaniu przed Sądem Rejonowym. Zaznaczył wreszcie, że nie przedstawiono dowodu poniesienia kosztów denominowanych w koronie islandzkiej z tytułu postępowania przed Trybunałem.
131. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału skarżącemu przysługuje prawo do zwrotu poniesionych kosztów i wydatków wówczas, kiedy wykazał, że były one rzeczywiście i koniecznie poniesione i były uzasadnione co do wysokości. W niniejszej sprawie, mając na uwadze dokumenty w posiadaniu Trybunału i powyższe kryteria, a w szczególności biorąc pod uwagę, że naruszenie stwierdzono wyłącznie w odniesieniu do jednego z zarzutów przedstawionych przez skarżących, który dotyczył problemu bezstronności Sądu Najwyższego, który to problem wyszedł na jaw po zakończeniu postępowania krajowego, Trybunał odrzuca roszczenie dotyczące kosztów z tytułu postępowania krajowego. Uważa z kolei za rozsądne przyznać każdemu ze skarżących kwotę 2 000 EUR z tytułu kosztów postępowania przed Trybunałem, biorąc pod uwagę, iż uwagi przedstawiane przez skarżących były wspólne dla wszystkich czterech skarżących.
C. Odsetki za zwłokę
132. Trybunał za słuszne uznaje wyznaczenie wysokości odsetek za zwłokę na podstawie marginalnej stopy procentowej Europejskiego Banku Centralnego powiększonej o trzy punkty procentowe.
Z TYCH PRZYCZYN TRYBUNAŁ
1. uznaje, jednogłośnie, za dopuszczalne zarzuty w przedmiocie braku bezstronności Á.K. ze względu na stanowiska zajmowane przez jego syna, odmowy dostępu do danych oraz niewezwania świadków, a w pozostałym zakresie uznaje skargę za niedopuszczalną;
2. orzeka jednogłośnie, że doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 Konwencji ze względu na brak bezstronności Á.K.;
3. orzeka, sześcioma głosami do jednego, że nie doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. b Konwencji w odniesieniu do zarzucanego prawa dostępu do danych;
4. orzeka, jednogłośnie, że nie doszło do naruszenia art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. d Konwencji w związku z zarzucanym niewezwaniem świadków;
5. orzeka jednogłośnie, że stwierdzenie naruszenia stanowi samo w sobie wystarczające słuszne zadośćuczynienie za wszelkie szkody niemajątkowe poniesione przez skarżących;
6. orzeka jednogłośnie
(a) że pozwane państwo winno, w terminie trzech miesięcy od daty, w której niniejszy wyrok stanie się ostateczny zgodnie z art. 44 ust. 2 Konwencji, uiścić na rzecz każdego ze skarżących kwotę 2 000 EUR (dwa tysiące euro) plus wszelkie należne od skarżących podatki, tytułem kosztów i wydatków, przeliczoną na walutę pozwanego państwa według kursu obowiązującego w dniu płatności;
(b) że od upływu wyżej wskazanego terminu trzech miesięcy aż do momentu uregulowania należności, należne będą odsetki zwykłe od określonej powyżej kwoty, naliczone według stopy równej marginalnej stopie procentowej Europejskiego Banku Centralnego obowiązującej w tym okresie, powiększonej o trzy punkty procentowe;
7. oddala jednogłośnie pozostałą część roszczenia skarżącego dotyczącego słusznego zadośćuczynienia.
Sporządzono w języku angielskim i obwieszczono pisemnie dnia 4 czerwca 2019 r., zgodnie z Regułą 77 §§ 2 i 3 Regulaminu Trybunału.
Stanley Naismith Paul Lemmens
Kanclerz Przewodniczący
Zgodnie z art. 45 ust. 2 Konwencji i Regułą 74 § 2 Regulaminu Trybunału do wyroku załączono opinię odrębną sędziego Pavli.
S.H.N.
P.L.
CZĘŚCIOWO ROZBIEŻNA OPINIA SĘDZIEGO PAVLI
1. We wszystkich kwestiach poza jedną głosowałem zgodnie z większością składu orzekającego. Ubolewam, że nie mogę zgodzić się z ich rozstrzygnięciem, iż nie doszło do naruszenia art. 6 w odniesieniu do zarzucanej odmowy dostępu do danych śledczych. Mój brak zgody dotyczy zarówno ogólnej logiki, którą podążyła większość składu orzekającego, rozpatrując to zagadnienie, jak również konkretnych ustaleń co do istoty.
A. Odpowiednie kryterium na gruncie art. 6 ust. 3 lit. b stanowi:
2. Odpowiednie zasady dotyczące praw oskarżonych wynikających z art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. b Konwencji służące uzyskaniu dostępu do materiałów śledczych ze sprawy prowadzonej przeciwko nim, w tym dowodów obciążających w nich zawartych, podsumowano w sprawach Van Wesenbeeck przeciwko Belgii (skarga nr 67496/10 i 52936/12, wyrok z dnia 23 maja 2017r.) i Natunen przeciwko Finlandii (skarga nr 21022/04, wyrok z dnia 31 marca 2009 r.). Prawa dostępu do dowodów oskarżenia i ich ujawniania nie są bezwzględne, jednak wszelkie ograniczenia tych praw muszą być „bezwzględnie konieczne” w świetle centralnej roli równości stron w wynikającej z art. 6 strukturze regulującej należyty przebieg procesu karnego (zob. Van Wesenbeeck, § 68).
3. Jak wynika z opinii większości składu orzekającego, odmowa dostępu skarżącym do co najmniej jednego z zestawów danych dowodowych (dokumentów opatrzonych „tagami”) „stanowi problem w świetle art. 6 ust. 3 lit. b (zob. par. 91). W żadnym momencie nie przeprowadzono jednak właściwej kontroli na okoliczność tego, czy takie ograniczenia spełniają kryterium bezwzględnej konieczności. Zamiast tego w odpowiedniej części wyroku przechodzi się do wniosku, że ze względu na pewne zakładane uchybienia proceduralne po stronie obrońców i dostępność kontroli sądowej na szczeblu krajowym, nie można stwierdzić, aby skarżącym „odmówiono prawa do rzetelnego procesu”.
4. Takie podejście większości składu orzekającego do tej kwestii, która zawiera w sobie istotne nowe aspekty dla orzecznictwa wynikającego z art. 6, jest problematyczne z kilku względów. Po pierwsze, w mojej ocenie nie przypisano należytej wagi poważnym problemom dotyczącym ujawniania dowodów podniesionym przez skarżących w kontekście bardzo złożonego procesu karnego. Ze względu na obejście zastosowania kryterium ze sprawy Van Wesenbeck na korzyść ogólnego stwierdzenia, że sytuacja nie miała wpływu na ogólną rzetelność procesu, wyrok nie pomaga w zapewnieniu jasności i spójności orzecznictwa Trybunału i stanowi straconą szansę na przedstawienie rozważań na temat skomplikowanych kwestii na pograniczu nowych technologii i problemu obszernych materiałów dowodowych. Co do istoty, uważam uzasadnienie, na którym oparła się większość składu orzekającego, oddalając zarzuty skarżących, za częściowo niedopuszczalne, a częściowo niewystarczające.
B. W przedmiocie ograniczenia dostępu obrońcom
5. Rozpatrywana sprawa wiąże się z niezwykłe złożonym oskarżeniem o przestępstwa finansowe, szeregiem oskarżonych i bardzo dużymi ilościami materiałów elektronicznych zatrzymanych lub uzyskanych w inny sposób przez prokuratora. Obejmowały one co najmniej cztery zbiory danych w kolejności malejącej: „pełny zestaw danych” powstały w wyniku śledztwa, zestaw danych opatrzonych „tagami” zawierający dowody potencjalnie istotne, które to dane prokurator wyodrębnił z pełnego zbioru danych, stosując zaawansowane techniki wyszukiwania, „dokumenty śledztwa” powstałe w wyniku dalszego filtrowania zestawu danych opatrzonych „tagami”, oraz materiał dowodowy faktycznie przedłożony sądowi, który obejmował podzbiór dokumentów śledztwa.
6. Należy przypomnieć, że skarżący twierdzą, iż odmówiono im dostępu do pierwszego i drugiego zbioru danych. W szczególności nie zezwolono im na przeprowadzenie własnego przeszukania pierwszego zestawu danych z wykorzystaniem tego samego oprogramowania, które na szeroką skalę stosował prokurator. Ponadto prokurator – i co najmniej trzykrotnie sądy – odmawiali udzielenia dostępu do wykazu dokumentów opatrzonych „tagami” (do oznaczenia istotnie lub potencjalnie istotnych dowodów) w wyniku przeszukań dokonanych przez prokuratora, wykazów podsumowujących zatrzymane dane oraz innych materiałów śledczych. Prokurator odmówił również obrońcom dostępu do „zbioru korespondencji elektronicznej i podsłuchanych rozmów telefonicznych osób innych niż skarżący, które to materiały nie zostały zawarte w aktach śledztwa (zob. par. 75 wyroku). Dało to prokuratorowi de facto monopol na wykorzystywanie zaawansowanych narzędzi przeszukiwania cyfrowego bez właściwej kontroli sądowej na wczesnych etapach tego procesu.
7. Decyzja większości składu orzekającego, by przejść bezpośrednio do ogólnej oceny rzetelności oznacza, że nie sformułowano jasnych wniosków w przedmiocie tego, czy doszło do ograniczenia praw dostępu obrońcom, a jeżeli tak, to w jakim zakresie. Można jednak wyciągnąć pewne pośrednie wnioski.
8. W wyroku dokonano rozróżnienia między pierwszym a drugim zestawem danych. W odniesieniu do pierwszego uznano de facto, że elektroniczne przeszukanie dokonane przez obrońców stanowiłoby „polowanie” wobec braku precyzyjnego określenia, „zagadnienia, które mogłoby w ich przekonaniu zostać wyjaśnione za sprawą kolejnych przeszukań” (zob. par. 90). W tym kontekście, w którym mowa o milionach dokumentów, argument ten zdaje się równoznaczny w wymogiem ścisłego sprecyzowania położenia igły w stogu siana. Prowadzi to również do postawienia na głowie spoczywającego na prokuraturze obowiązku ujawnienia dowodów obciążających (więcej na ten temat w dalszej części). Przeszukania dokonane przez obrońców nie byłyby polowaniem w większym stopniu niż przeszukania prowadzone przez prokuratora.
9. Jeżeli chodzi o dane opatrzone „tagami”, większość składu orzekającego przyznaje, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału, prokurator nie może wyłączyć obrońców z procesu oceny znaczenia nieujawnionych informacji, a dalsze przeszukanie zestawu danych opatrzonych „tagami” byłoby „raczej proste” pod względem technicznym (zob. par. 91). Przychyla się jednak ku argumentowi Rządu, iż w świetle prawa krajowego prokurator nie miał obowiązku tworzyć dokumentów (w szczególności wykazów danych), jeżeli takie nie istniały. Nie omówiono skutków takiego wyboru ustawodawczego na szczeblu krajowym z perspektywy art. 6 Konwencji.
10. Warto w tym miejscu przypomnieć, że niniejsza sprawa dotyczy fundamentalnej zasady rzetelnego procesu karnego, a więc równości stron. W świetle tej kardynalnej zasady podejście reprezentowane przez większość składu orzekającego wydaje się niedostatecznie dostosowane do złożoności ujawniania dowodów elektronicznych w toku postępowania karnego (lub cywilnego), gdy mowa o dużej objętości danych; stosowania w tym kontekście nowoczesnych narzędzi technologicznych oraz implikacji zbiegu obydwu dla zasady równości stron. Założenie, że należy w tym kontekście zastosować standardowe zasady ujawniania dowodów jest założeniem, które należy przynajmniej przeanalizować.
11. Prosty przegląd porównawczy przepisów w jurysdykcjach z odpowiednim doświadczeniem w tej dziedzinie – którego rozszerzona wersja byłaby pomocna w kontekście nowości zaistniałej w niniejszej sprawie – sugeruje, że prokurator ma obowiązek zapewnić obrońcom dostęp do elektronicznych dokumentów śledczych w najszerszym możliwym zakresie, w tym zapewnić możliwość przeprowadzenia własnych przeszukań, na zasadach i z zapewnieniem możliwości porównywalnych z dostępnymi prokuratorowi. W złożonych sprawach uznaje się to za minimalną czy też podstawową gwarancję wynikającą z zasady równości stron2.
12. Co więcej, aby dopełnić obowiązku ujawnienia materiałów obciążających będących w posiadaniu prokuratora, zgodnie z orzecznictwem Trybunału i prawem islandzkim prokurator może być również zobowiązany do wykazania się dobrą wiarą poprzez dodatkowe kroki proaktywne, na przykład indeksowanie dokumentów, udostępnienie plików w formacie umożliwiającym przeszukiwanie oraz wskazanie znanych dowodów mogących prowadzić do oczyszczenia z zarzutów. Ustalenie z kolei, że prokurator był zaangażowany w złośliwe „zarzucanie danymi” w celu utrudnienia obrońcom przeanalizowania danych może prowadzić do zarzutu zatajenia dowodu3.
13. W powyższym podejściu uznano, że nawet jeżeli obrona korzysta na tego rodzaju szerokim dostępie, prokurator i tak ma znaczącą przewagę: na ogół ma dużo więcej czasu na analizę dowodów, ogólnie większe zasoby analityczne i lepiej zna materiał, również pod względem elementów mogących prowadzić do oczyszczenia z zarzutów. W świetle tych rozważań stwierdzenie przez większość składu orzekającego, że prokurator „nie miał żadnej przewagi nad obrońcami” w okolicznościach niniejszej sprawy (zob. par. 90) zdaje się raczej daleko posunięte.
14. Po drugie, logiczną konsekwencją powyższego argumentu jest, iż pełne ujawnienie danych elektronicznych w postępowaniach przygotowawczych w sprawach karnych obejmujących obszerny materiał dowodowy musi być zapewnione domyślnie, a więc w ramach standardowej praktyki prokuratora i bez konieczności składania litanii wniosków proceduralnych przez obronę. Co do zasady, nadzór sądowy powinien być wykonywany na tym wczesnym etapie, na którym urzędnik sądowy powinien w miarę możliwości uzgodnić i zatwierdzić warunki ujawnienia dowodów i możliwość przeszukiwania danych.
15. Praktyki kształtujące się w obszarze Rady Europy pokrywają się z tym podejściem ogólnym. Zatem sądy w co najmniej dwóch jurysdykcjach (Zjednoczone Królestwo i Irlandia) zatwierdziły w ostatnich latach wykorzystanie analizy wspomaganej technologicznie, wykorzystującej formę sztucznej inteligencji znaną jako kodowanie predykcyjne, dla celów ujawniania dowodów elektronicznych w postępowaniach cywilnych o dużym znaczeniu4. Logika ta znajdowałaby takie samo zastosowanie w sprawach karnych o porównywalnym stopniu złożoności5. Warunkiem leżącym u podstaw wykorzystania tego rodzaju zaawansowanej technologii jest oczywiście to, by obydwie strony od początku miały zapewniony możliwie szeroki dostęp do danych. Po drugie, ramy postępowania karnego i praktyki dochodzeniowo-śledcze muszą być zorganizowane w taki sposób, aby umożliwić obronie odpowiedni dostęp na odpowiednim (tj. wczesnym) etapie postępowania.
16. W świetle okoliczności faktycznych niniejszej sprawy rzekłbym, że prawo skarżących do dostępu do dowodów zostały w istotny sposób ograniczone ze względu na fakt, iż organy krajowe odmówiły ich obrońcom znaczącego i sprawiedliwego dostępu do zestawu spornych danych, a w szczególności danych opatrzonych „tagami”.
17. Ponadto z perspektywy systemowej – nawet jeżeli dopuścić pewien margines specyfiki każdego systemu krajowego – stosowne przepisy islandzkie i praktyki stosowane przez prokuratora nie sprawiają wrażenia zorganizowanych w sposób umożliwiający zachowanie adekwatnej zgodności z prawem oskarżonych do ujawnienia im dowodów w sprawach karnych z obszernym materiałem dowodowym. Wynika to jasno z wyjaśnień Rządu przedstawionych w przedmiocie prawnej lub technicznej natury przyczyn braku możliwości lub braku gwarancji dostępu do większości dodatkowych danych, o które wnioskowali obrońcy (zob. więcej informacji poniżej). Należy stwierdzić, że złożoność postępowania przygotowawczego w niniejszej sprawie musiała być jasna dla organów krajowych od samego początku.
18. Ta wada systemowa byłaby w mojej ocenie wystarczającą podstawą, by stwierdzić naruszenie ogólnej rzetelności postępowania na podstawie art. 6 ust. 1 Konwencji.
C. W przedmiocie zasadności ograniczeń dostępu
19. W celach argumentacyjnych pozwolę sobie jednak odnieść się do konkretnych uzasadnień przedstawionych w odniesieniu do ograniczenia skarżącym prawa dostępu do dowodów i tego, czy były one „bezwzględnie konieczne” w świetle orzecznictwa Trybunału.
20. Chociaż Rząd przedstawia długą listę argumentów przemawiających za zasadnością ograniczeń, większość składu orzekającego zdaje się opierać głównie na dwóch motywach uzasadnienia przedstawionych w par. 92. Po pierwsze, duży nacisk kładzie na fakt, iż skarżący nie dążyli do uzyskania sądowego nakazu „przyznającego im dostęp do »pełnego zbioru danych« ani o przeprowadzenie dalszych przeszukań danych” (zob. par. 92). Tego rodzaju logikę uzasadnienia można zakwestionować co najmniej z trzech względów. Po pierwsze, argument Rządu w tej kwestii ma charakter wskazania na niewyczerpanie środków odwoławczych; skoro argumentu tego nie podniesiono na etapie ustalania dopuszczalności skargi, Rząd zazwyczaj nie ma możliwości powołania się nań na etapie orzekania co do istoty sprawy. Po drugie, wydaje się, że takie przedstawienie sytuacji nie do końca pokrywa się ze stanem faktycznym: skarżący złożyli przykładowo wnioski o wykaz dokumentów, które uzyskano by po wprowadzeniu określonego hasła kluczowego, które to wnioski zostały oddalone przez sądy krajowe na bliżej nieokreślonych podstawach (zob. par. 83). Wreszcie, co najistotniejsze, tego rodzaju logika uzasadnienia nie idzie w parze z ciążącym na prokuratorze obowiązkiem domyślnego, szerokiego ujawnienia dowodów w sprawach obejmujących duże ilości danych śledczych w formacie elektronicznym, ponieważ jest to jedyny sposób na zapewnienie rzeczywistej równości stron.
21. To samo można by stwierdzić w odniesieniu do drugiego uzasadnienia przedstawianego przez większość składu orzekającego, a mianowicie, że obrońcy nie sprecyzowali, jakich dodatkowych dowodów poszukiwali, polegając przykładowo na „zestawieniach zatrzymanych źródeł informacji i ich przybliżonej treści” (zob. koniec par. 92) Z całym szacunkiem, ale argument ten w mojej ocenie w poważnym stopniu lekceważy złożoność analizy olbrzymich i wzajemnie powiązanych danych śledczych w zależności od tego, czy dana osoba polega „jedynie” na inteligencji człowieka czy też wspomagana jest sztuczną inteligencją.
22. Analizując rozległe uzasadnienie przedstawione przez Rząd w tej kwestii, wydaje się jasne, że dużą rolę odegrały obawy o rzekomo nadmierny wysiłek: aby zrealizować wniosek obrońców, konieczne byłoby przedstawienie obszernego materiału (zob. par. 79) lub konieczne byłoby ponowne zaimportowanie danych do określonego oprogramowania (zob. par. 83). Należy mieć nadzieję, że nie to oznacza ograniczenia „bezwzględnie konieczne”: smutny byłby to dzień dla art. 6, gdyby zwykłe wygodnictwo miało przeważyć nad podstawowymi prawami rzetelnego procesu.
23. Nie oznacza to, że rozległe ujawnienie danych w formacie elektronicznym, o którym mowa w niniejszej opinii, nie wiąże się z innymi drażliwymi kwestiami, również jeżeli chodzi o ochronę podstawowych praw i interesów osób trzecich. Większość składu orzekającego zwraca uwagę na te obawy, jednak zauważa, że nie stanowią one „przeszkód nie do pokonania”; z czym się zgadzam, mając na uwadze między innymi, że Rząd nie wykazał, iż właściwie i w sposób rzeczywisty rozważył możliwości ujawnienia obrońcom dowodów przy ograniczeniu do minimum potencjalnego ryzyka dla praw osób trzecich6. W każdym razie należy mieć nadzieje, że będą to zagadnienia, które zostaną podjęte w przyszłym orzecznictwie Trybunału w tym obszarze.
24. Ogólnie rzecz ujmując, niechęć do bezpośredniego ustosunkowania się do zarzutów skarżących wnoszonych na gruncie art. 6 ust. 3 Konwencji, przewidującego podstawowe zabezpieczenia odnoszące się do rzetelnego postępowania w sprawach karnych, ma swoje konsekwencje i to nie tylko natury teoretycznej. Po pierwsze, prowadzi to do osłabienia ochrony gwarantowanej pięcioma podpunktami tego artykułu, jak gdyby nie mogło dojść do ich niezależnego naruszenia. Po drugie, pozbawiono się szansy na przedstawienie jasnych i spójnych wytycznych skierowanych do sądów krajowych i innych organów w przedmiocie tego, jak te zawiłe gwarancje przewidziane Konwencją należy interpretować i stosować na szczeblu krajowym. W mojej ocenie jest to jedno z głównych zadań Trybunału, które jest często umniejszane, skoro wszystkie możliwości dla przedstawienia alternatywnych rozważań są refleksyjnie wpychane w mało przejrzysty worek z napisem „ogólna rzetelność postępowania”.
25. Należy jasno powiedzieć, że ostateczne rozstrzygnięcie co do rzetelności postępowania w świetle art. 6 ust. 1 w żaden sposób nie wyklucza ani nie zastępuje konieczności przeprowadzenia odpowiedniej analizy zarzutów podniesionych na gruncie poszczególnych aspektów art. 6 ust. 3. Potwierdzenie można znaleźć chociażby w wyrokach Wielkiej Izby: przykładowo Ibrahim i Inni przeciwko Zjednoczonemu Królestwu ([WI], skargi nr 50541/08 i 3 inne, wyrok z dnia 13 września 2016 r.); sprawa dotyczyła odmowy dostępu adwokatowi do dowodów i powiązanych praw; Trybunał jasno i systematycznie przeprowadził kontrolę i zbadał, czy – po pierwsze – ograniczono prawa skarżących wynikające z art. 6 ust. 3 lit. c, a po drugie, czy ograniczenia były uzasadnione w świetle odpowiednich kryteriów. Udzieliwszy odpowiedzi na te dwa pytania, Wielka Izba przeszła do rozważań nad wpływem ograniczeń na ogólną rzetelność postępowania w odniesieniu do każdego z czterech skarżących.
26. Większość składu orzekającego powołała się na sprawę Murtazaliyeva przeciwko Rosji ([WI], skarga nr 36658/05, wyrok z dnia 18 grudnia 2018 r.), decydując się przeanalizować zarzuty skarżących z perspektywy art. 6 ust. 1 i art. 6 ust. 3 lit. d „jednocześnie” (zob. par. 87) Jednak nawet w sprawie Murtazaliyeva dotyczącej nieprzesłuchania świadka obrony, Wielka Izba określiła (zaktualizowane) kryterium składające się z trzech elementów, a kwestia wpływu na ogólną rzetelność postępowania stanowiła dopiero ostatni aspekt rozważań. W niniejszej sprawie większość składu orzekającego przyjmuje takie samo podejście, dokonując oceny zarzutów skarżący na gruncie art. 6 ust. 3 lit. d (począwszy od par. 94), lecz inaczej postępuje w przypadku art.6 ust. 3 lit. b tego samego artykułu.
27. Innymi słowy, „jednocześnie” nie oznacza wymieszania aspektów. Rygorystyczna analiza zarzutów podnoszonych na podstawie poszczególnych aspektów art. 6 ust. 3 ma dodatkową, znaczącą, korzyść, jaka płynie z łagodzenia siłą rzeczy subiektywnego charakteru postrzegania ogólnej rzetelności postępowania, co wzmacnia zasadność ostatecznego rozstrzygnięcia.
28. Wreszcie gdyby większość składu orzekającego zdecydowała się w większym stopniu pochylić nad wyzwaniami związanymi ze złożonością postępowania przygotowawczego w sprawach karnych w erze zaawansowanych technologii, mogłoby to stanowić dla władz Islandii zachętę, by być może uczyniły to samo. Tymczasem będzie musiało to poczekać na kolejną okazję.
1. Sąd Najwyższy ustanowił w swoim orzecznictwie, że pojęcie „dokument” w rozumieniu tego przepisu dotyczy wyłącznie dokumentów w formie tradycyjnej, a więc papierowej. Dane w formacie elektronicznym nie są uznawane za dokument w rozumieniu tego przepisu, ale wchodzą w zakres pojęcia „inne materiały” lub „inne dane”.
2 Zobacz przykładowo sprawa United States przeciwko Skilling, 554 F.3d 529 (5 th Circuit 2009) (dotycząca kilkuset milionów zapisów elektronicznych).
3 Ibid. Zobacz również protokół ujawniania dowodów w postaci elektronicznej opracowany przez Departament Sprawiedliwości USA z 2012 r., w którym zalecono, aby w celu sprostania wyzwaniom ery cyfrowej prokuratorzy zapewniali obronie plik umożliwiający przeszukiwanie, jak również spis treści z ogólnym opisem „ogólnych kategorii informacji” dostępnych w ramach materiału. Zobacz Recommendations for Electronically Stored Information (ESI) Discovery Production in Federal Criminal Cases, w: Strategies, 5(b), dostęp: https://www.justice.gov/archives/dag/page/file/913236/download.
4 Zobacz Pyrrho Investments Ltd v. MWB Property Ltd [2016] EWHC 256 (UK High Court); oraz Irish Bank Resolution Corporation Ltd & ors v. Quinn & ors [2015] IEHC 175 (High Court of Ireland).
5 Technologia kodowania predykcyjnego, w niektórych jurysdykcjach stosowana już na szeroką skalę, umożliwia stronom zaoszczędzenie czasu i zasobów potrzebnych na analizę dużych zbiorów danych. Zob. źródła z kontekstu kryminalnego: Elle Byram, The Collision of the Courts and Predictive Coding: Defining Best Practices and Guidelines in Predictive Coding for Electronic Discovery, 29 SANTA CLARA COMPUTER & HIGH TECH. L.J. 675 (2013); i Brandon L. Garrett, Big Data and Due Process, 99 CORNELL L. REV. ONLINE 207 (2014).
6 Przykład rozważań na ten temat można znaleźć w pkt 10 (Security: Protecting Sensitive ESI Discovery from Unauthorized Access or Disclosure) protokołu ujawniania dowodów w postaci elektronicznej opracowanego przez Departament Sprawiedliwości USA, zob. przypis 2 powyżej.
Data wytworzenia informacji: