Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Orzeczenie w sprawie D.D. przeciwko Polska, skarga nr 29461/95

EUROPEJSKI TRYBUNAŁ PRAW CZŁOWIEKA

CZWARTA SEKCJA

Skarga nr 29461/95

wniesiona przez D. D. przeciwko Polsce

DECYZJA W SPRAWIE DOPUSZCZALNOŚCI

Europejski Trybunał Praw Człowieka (Czwarta Sekcja), zasiadając na posiedzeniach w dniach 5 października 2000 r. i 30 listopada 2000 r., jako Izba złożona z następujących sędziów:

Pan G. RESS, przewodniczący,

Pan A. PASTOR RIDRUEJO,

Pan L. CAFLISCH,

Pan J. MAKARCZYK,

Pan V. BUTKEVYCH,

Pan J. HEDIGAN,

Pani S. BOTOUCHAROVA, sędziowie

oraz Pan V. BERGER, kanclerz Izby,

Mając na względzie skargę wniesioną do Europejskiej Komisji Praw Człowieka dnia 2 lipca 1995 r. i zarejestrowaną w dniu 5 grudnia 1995 r.,

Mając na względzie art. 5 ust. 2 Protokołu nr 11 do Konwencji, w myśl którego kompetencja do rozpatrywania skarg została przekazana Trybunałowi,

Mając na względzie uwagi przedłożone przez pozwany Rząd i uwagi skarżącego przedłożone w odpowiedzi,

Mając na względzie oświadczenia stron przedstawione ustnie na rozprawie w dniu 19 października 1999 r.,

Obradując, postanowił co następuje:

FAKTY

Skarżąca jest polską obywatelką, nauczycielką urodzoną w 1957 r. i mieszkającą w Bielsku-Białej. Jest reprezentowana przed Trybunałem przez pana W. Hermelińskiego, prawnika praktykującego w Warszawie, w Polsce.

Pozwany Rząd jest reprezentowany przez pełnomocnika, pana Krzysztofa Drzewickiego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Na rozprawie w dniu 19 października 1999 r. strony były reprezentowane przez:

(a) Rząd

Pan K. Drzewicki, p ełnomocnik,

Pan K. Karpiński, radca,

Pani B. Drzewicka,

Pan A. Kaliński,

Pani M. Wąsek-Wiaderek,

Pani R. Kowalska, doradcy;

(b) Skarżąca

Pan W. Hermeliński, r adca

A. Szczególne okoliczności sprawy

Fakty w sprawie, tak jak je przedłożyły strony, można zreasumować następująco:

Skarżąca i jej brat są współwłaścicielami domu. Skarżąca mieszka na pierwszym piętrze, a jej brat na parterze. We wrześniu 1993 r. skarżąca żaliła się lokalnej policji na to, że jej brat niepokoił ją i próbował zmusić (unieruchamiając system grzewczy jej mieszkania) do zaakceptowania w domu pewnych zmian.

W dniu 25 kwietnia 1995 r. Prokurator Rejonowy w Bielsku-Białej umorzył postępowanie karne przeciwko bratu skarżącej, które zostało wszczęte na wniosek skarżącej. W dniu 23 czerwca 1994 r. Prokurator Rejonowy w Bielsku-Białej oddalił zażalenie skarżącej na to postanowienie. Następnie skarżąca złożyła skargę do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach zarzucając poważne uchybienia w dochodzeniu.

We wrześniu 1994 r. policjanci z miejscowego komisariatu przychodzili do mieszkania skarżącej, często późno, np. o godz. 23, aby przesłuchać ją w sprawie kłótni z bratem. W dniu 7 września 1994 r. skarżąca złożyła skargę do Prokuratora Rejonowego w Bielsku-Białej.

W dniu 7 września 1994 r. brat skarżącej złożył skargę do miejscowego komisariatu policji na to, że skarżąca odcięła elektryczność w jego mieszkaniu. Tego samego dnia policja podjęła kroki zmierzające do skontaktowania się ze skarżącą.

W dniu 12 września 1994 r. skarżąca udała się do komendy wojewódzkiej policji i zwróciła się do komendanta wojewódzkiego o wyjaśnienie przyczyn niepokojenia jej przez policję.

W dniu 14 września 1994 r. o godz. 6. 45 elektrycy z miejscowej elektrowni w obecności dwóch policjantów sprawdzili, że nie ma elektryczności w mieszkaniu brata skarżącej, więc usiłowali wejść – bezskutecznie – do mieszkania skarżącej.

W liście z dnia 14 września 1994 r. Prokurator Apelacyjny w Katowicach poinformował Prokuratora Rejonowego w Bielsku-Białej o wynikach dochodzenia w sprawie skargi skarżącej na rzekome nieprawidłowości w dochodzeniu przeciwko jej bratu, które zostało umorzone w czerwcu 1994 r. W liście tym stwierdzono, że w celu ustalenia faktów, sama skarżąca powinna mieć możliwość złożenia zeznań w tym dochodzeniu. Cel dochodzenia został błędnie ograniczony do ustalenia, czy brat sfałszował jej podpis na dokumentach dotyczących ich mienia, a istniały wystarczające dowody na poparcie zarzutu zmuszania jej do zgody na pewne zmiany, na przykład odcięcie systemu grzewczego w jej mieszkaniu. Prokurator Apelacyjny podkreślił, że w toku dochodzenia pewne wnioski dowodowe skarżącej zostały zlekceważone bez jakiegokolwiek uzasadnienia. W konkluzji Prokurator Apelacyjny zarządził wznowienie postępowania karnego przeciwko bratu skarżącej w celu usunięcia powyższych uchybień.

W dniu 21 września 1994 r. policja wszczęła dochodzenie w sprawie skargi złożonej przez brata skarżącej w dniu 7 września 1994 r., dotyczącej zarzutów zmuszania do określonego zachowania przez odcięcie zasilania elektrycznego w jego mieszkaniu. W dniu 23 września 1994 r. dwaj policjanci przyszli do szkoły, gdzie pracowała skarżąca i próbowali doręczyć jej wezwanie stawienia się w tym dniu w komendzie policji. Skarżąca odmówiła przyjęcia wezwania i zażądała, aby przesłano je do niej pocztą.

W dniu 26 września 1994 r. odbyła się rozprawa w postępowaniu cywilnym, między skarżącą i jej bratem przed Sądem Rejonowym w Bielsku-Białej. O godz. 11. 30, kiedy skarżąca opuszczała budynek sądu została zatrzymana przez dwóch policjantów, jednego w ubraniu cywilnym, drugiego w mundurze. Następnie została poproszona o udanie się z nimi do samochodu policyjnego. Skarżąca odmówiła, po czym została ostrzeżona, że jeżeli będzie trwała przy swojej odmowie zostaną użyte wobec niej środki przymusu. Skarżąca odpowiedziała, że nie zastosuje się do polecenia i próbowała odejść. Wtedy została kilka razy uderzona, popchnięta, potrącona i wypchnięta z budynku sądu. Policjanci chwycili ją za ramiona i zabrali do zaparkowanego nieopodal samochodu. Skarżąca stawiała opór i próbowała uwolnić się, kopiąc i krzycząc. Po doprowadzeniu do samochodu odmówiła wejścia do niego. Kiedy była popychana przez dwóch policjantów do nieoznakowanego samochodu, pomógł im wsadzić ją pracownik parkingu.

W komisariacie policji skarżąca została poinformowana, w niesprecyzowanym czasie, że uniemożliwiła bratu, mieszkającemu w tym samym budynku, korzystanie z instalacji elektrycznej. Około godz. 14. 30 policjant otrzymał postanowienie prokuratora, uprawniające go do przeszukania mieszkania skarżącej ograniczonego do sprawdzenia instalacji elektrycznej. W drodze do mieszkania skarżącej policjanci przystali się na jej prośbę o zabranie jej ojca, który był obecny podczas przeszukania. Po sprawdzeniu instalacji elektrycy z elektrowni oświadczyli, że jeden z bezpieczników w skrzynce bezpiecznikowej był przepalony i wymienili go, po czym instalacja w mieszkaniu brata skarżącej zaczęła działać normalnie. Skarżącej nie pozwolono uczestniczyć w sprawdzaniu instalacji. Skarżąca została zwolniona o godz. 18. 30, po czym udała się do pogotowia ratunkowego, gdzie otrzymała środki uspokajające.

W dniu 27 września 1994 r. skarżąca dostała osiem dni zwolnienia lekarskiego.

W dniu 28 września 1994 r. doktor S. S. wydał, na wniosek skarżącej, zaświadczenie lekarskie stwierdzające, że miała kilka obolałych miejsc na głowie i klatce piersiowej oraz że cierpiała na ogólne wyczerpanie nerwowe.

W dniu 30 września 1994 r. złożyła do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej zażalenie na niesłuszne aresztowanie w dniu 26 września 1994 r. oraz na sposób, w jaki zostało przeprowadzone. Podniosła w szczególności, że zatrzymanie było bezprawne, ponieważ nigdy przed datą aresztowania nie otrzymała żadnego wezwania, ani pocztą, ani do rąk własnych. Zatem wymogi prawne zatrzymania nie zostały spełnione. Podkreśliła, że protokół aresztowania był nieścisły i brakowało w nim uwzględnienia istotnych szczegółów, takich jak jej skarga na to, że czuła się niedobrze podczas zatrzymania. Następnie skarżyła się na to, że była popychana, potrącana i zastraszana przez policjantów. Oświadczyła, że jeden z nich był szczególnie agresywny wobec niej, popychał ją gwałtownie i uderzał w głowę. Brat, który był świadkiem jej aresztowania powiedział, że w końcu się z nią „rozprawi”. Kiedy zabrano ją na posterunek policji, odmówiono jej zgody na zatelefonowanie. Odmówiono jej także zgody na skorzystanie z toalety. Policjant zastraszał ją, a jej skargi, że nie czuje się dobrze, były ignorowane. Pospiesznie przedstawiono jej dokument zawierający zarzuty przeciwko niej, ale natychmiast go zabrano. Powiedziano jej, że brat złożył skargę przeciwko niej i że musi być przesłuchana w celu zbadania tej skargi. Oświadczyła także, że jej wniosek o udostępnienie protokołu zatrzymania nie został uwzględniony, przynajmniej do czasu, kiedy wniosła zażalenie do Sądu Rejonowego.

Skarżąca konkludowała, że została bezprawnie aresztowana, wziąwszy pod uwagę charakter zarzucanego przestępstwa. Nie otrzymała pocztą żadnych wezwań, w szczególności żadnego datowanego 20 września 1994 r.

Jako załączniki do zażalenia skarżącej sądowi przedłożono następujące dokumenty lekarskie: po pierwsze, kopię karty informacyjnej wydanej przez Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Bielsku-Białej w dniu 26 września 1994 r. o godz. 10. 30, w którym lekarz dyżurny zalecił skarżącej poddanie się leczeniu w przychodni w miejscowym szpitalu; po drugie, kopię ośmiodniowego zwolnienia lekarskiego z dnia 27 września 1994 r. i kopię zaświadczenia lekarskiego wydanego przez doktora S. S. w dniu 28 września 1994 r.

Następnie skarżąca dołączyła protokół jej aresztowania w dniu 26 września 1994 r. Ponadto przedłożyła nakaz przeszukania jej mieszkania wydany przez prokuratora rejonowego i kopię jej skargi z dnia 20 września 1994 r. do komendanta komendy wojewódzkiej policji.

W dniu 3 października 1994 r. policja oskarżyła skarżącą o zmuszanie brata do określonego zachowania dlatego, że odmówiła bratu dostępu do bezpieczników elektrycznych. Tego samego dnia zwolnienie lekarskie skarżącej zostało przedłużone o dalszych jedenaście dni.

Dnia 4 października 1994 r. prezes Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej odrzucił zażalenie skarżącej uznając, że zostało złożone po upływie terminu czterdziestu ośmiu godzin.

Dnia 14 października 1994 r. Komenda Policji w Bielsku-Białej rozszerzyła zarzuty z dnia 3 października 1994 r. o to, że skarżąca bezprawnie sprzeciwiała się aresztowaniu w dniu 26 września 1994 r.

W dniu 19 października 1994 r. skarżąca złożyła zażalenie do Sądu Wojewódzkiego w Bielsku-Białej na postanowienie z dnia 4 października 1994 r., w którym utrzymywała, że w rzeczywistości termin do wniesienia zażalenia na niesłuszne aresztowanie wynosił siedem dni, a nie czterdzieści osiem godzin, jak stwierdził Sąd Rejonowy.

Dnia 20 października 1994 r. skarżąca złożyła skargę do Komendy Wojewódzkiej Policji w Bielsku-Białej na sposób, w jaki przeprowadzone zostało jej aresztowanie. Podniosła, że policja działała bezprawnie, ponieważ jej aresztowanie było bezzasadne; że nigdy nie otrzymała żadnego wezwania przed aresztowaniem; że nie popełniła żadnego przestępstwa oraz że odmówiono jej jakichkolwiek informacji na temat podstaw aresztowania. Twierdziła, że była zastraszana przez policję. Podnosiła, że policja aresztowała ją i niepokoiła z powodu „osobistych względów” dla jej brata, który miał wielu przyjaciół wśród policjantów. Stwierdziła, że jej zatrzymanie i aresztowanie naruszało art. 3 i 5 Konwencji i stanowiło nadużycie władzy w rozumieniu ustawy o policji.

Dnia 3 listopada 1994 r. rodzice skarżącej w liście do Prokuratora Rejonowego w Bielsku-Białej oświadczyli, że brat skarżącej miał energię elektryczną w swoim mieszkaniu w omawianym okresie i nigdy nie skarżył się im, że skarżąca sprawiała mu jakiekolwiek trudności w korzystaniu z instalacji elektrycznej.

W dniu 22 listopada 1994 r. Sąd Wojewódzki w Bielsku-Białej uchylił postanowienie z dnia 4 października 1994 r. stwierdzając, że skarżąca dotrzymała terminu siedmiu dni do złożenia zażalenia na niesłuszne aresztowanie i zwrócił sprawę do Sądu Rejonowego.

Dnia 30 grudnia 1994 r. Prokurator Rejonowy w Bielsku-Białej wniósł akt oskarżenia przeciwko skarżącej do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej. Skarżąca została oskarżona o zmuszanie brata do określonego zachowania w ten sposób, że od 6 do 27 września 1994 r. odmawiała mu dostępu do głównych bezpieczników elektrycznych w jej mieszkaniu i że przez to pozbawiła go korzystania z elektryczności. Ponadto została oskarżona o bezprawne stawianie oporu podczas zatrzymania w dniu 26 września 1994 r.

Dnia 10 stycznia 1995 r. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej oddalił zażalenie skarżącej na niesłuszne aresztowanie.

Rząd twierdzi, że Sąd uwzględnił, między innymi, następujące dowody znajdujące się w aktach: skargę skarżącej z dnia 20 września 1994 r. do komendy wojewódzkiej policji, dwa pisma brata skarżącej datowane 7 września 1994 r., w których zwraca się do prokuratora o wszczęcie postępowania przeciwko skarżącej, siedem raportów policjantów dotyczących okoliczności aresztowania skarżącej, postanowienie z dnia 23 września 1994 r. o przedstawieniu zarzutów przeciwko skarżącej oraz protokoły przesłuchania dwóch naocznych świadków.

Akta ponadto zawierały protokoły postępowania administracyjnego podjętego w następstwie skargi złożonej przez skarżącą do komendy wojewódzkiej policji. Rząd twierdzi, że w ramach tego postępowania ustalono, że policjanci uczestniczący w zatrzymaniu skarżącej w dniu 26 września 1994 r. działali zgodnie z prawem i że nie nastąpiło wówczas nadużycie władzy z ich strony.

W swoim postanowieniu z dnia 10 stycznia 1995 r. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej stwierdził, że policja dwukrotnie próbowała odwiedzić skarżącą w jej mieszkaniu w celu sprawdzenia instalacji elektrycznej, odpowiednio w dniach 9 i 14 września 1994 r., ale skarżąca odmówiła wpuszczenia ich do środka. Poza tym twierdził, że dnia 20 września 1994 r. skarżąca otrzymała listem poleconym wezwanie na dzień 23 września 1994 r. i nie zastosowała się do niego. Skarżąca odmówiła także podjęcia wezwania w miejscu pracy w obecności przełożonego, pani A. P. W tych okolicznościach zatrzymanie skarżącej było zgodne z prawem, ponieważ jedynie dzięki zatrzymaniu policjanci mogli, działając na podstawie nakazu prokuratora, przesłuchać ją i poinformować o postawionych zarzutach.

Dnia 24 stycznia 1995 r. skarżąca złożyła zażalenie na postanowienie z dnia 10 stycznia 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Argumentowała, że w aktach nie było śladu dowodu na to, że policja próbowała skontaktować się z nią w jej mieszkaniu w dniach 9 i 14 września 1994 r. Co zaś tyczy wezwania na dzień 23 września 1994 r., było to tego samego dnia, kiedy poczta poinformowała ją, że list polecony był dla niej do doręczenia w terminie do 27 września 1994 r. Ponadto oświadczyła, że podjęła wezwanie z urzędu pocztowego tego dnia oraz podkreśliła, że nie było żadnych wcześniejszych wezwań. Jeśli chodzi o wezwanie, którego nie chciała przyjąć w miejscu pracy w obecności pani A. P., dyrektora szkoły, skarżąca powołała się na pisemne oświadczenie tej ostatniej, w którym zadeklarowała, że nie podjęto żadnej próby wręczenia wezwań skarżącej w szkole. Następnie podkreśliła, że nieprawidłowości w wydaniu i doręczeniu wezwań wyraźnie można przypisać policji. Skarżąca uważa, że aresztowanie w miejscu publicznym osoby, która ma stały adres, stałą pracę, powinno być postrzegane jako nadużycie władzy przez policję.

Dnia 29 stycznia 1995 r. lekarz sądowy stwierdził w zaświadczeniu wydanym na wniosek skarżącej, że doznane przez nią urazy, jak to pokazuje dokumentacja medyczna, mogły powstać w wyniku zdarzeń z dnia 26 września 1994 r., opisanych przez skarżącą.

Dnia 31 stycznia 1995 r. prezes Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej odrzucił zażalenie skarżącej, jako że nie przysługuje odwołanie od postanowienia Sądu z dnia 10 stycznia 1995 r.

Dnia 25 maja 1995 r. Sąd Wojewódzki w Bielsku-Białej utrzymał odrzucenie zażalenia skarżącej na postanowienie z dnia 31 stycznia 1995 r. stwierdzając, że prezes Sądu Rejonowego miał słuszność uznając, że nie przysługuje odwołanie od oddalenia zażalenia na postanowienie w sprawie rzekomo niesłusznego zatrzymania.

Dnia 15 września 1998 r. Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej uznał, że przestępstwo zmuszania do określonego zachowania, według przepisów nowego kodeksu karnego, który wszedł w życie 1 września 1998 r., przestało stanowić przestępstwo karne i stosownie do tego umorzył postępowanie.

Tego samego dnia Sąd Rejonowy umorzył postępowanie karne przeciwko skarżącej dotyczące zarzutów stawiania oporu podczas zatrzymania. Sąd stwierdził, że w dniu 26 września 1994 r. dwaj policjanci D. S. i W. M. przybyli do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, aby aresztować skarżącą. Około godz. 12 doszło do aresztowania. Podali skarżącej swoje nazwiska, stopnie i zażądali, aby poszła z nimi do samochodu policyjnego. Skarżąca powiedziała, że nie ma obowiązku przestrzegać ich poleceń i chciała odejść. W tej sytuacji policjanci chwycili ją za ramiona i poprowadzili do samochodu policyjnego. Skarżąca krzyczała, usiłowała się wyrwać i kopała. Odmówiła także wejścia do samochodu. Następnie D. S. wsiadł do samochodu i trzymając ją za ramię wciągnął do środka. Strażnik parkingu S. S. pomagał mu, naciskając w dół jej głowę. Później skarżąca została zabrana do komendy policji.

Sąd oparł się na zeznaniach jednego z policjantów, D. S., brata skarżącej i dwóch innych świadków, S. S. i A. P. Sąd ponadto stwierdził, że skarżąca zaprzeczyła wszelkim zarzutom. Oświadczyła, że tamtego dnia podeszło do niej dwóch mężczyzn, którzy napadli na nią i zmusili do pójścia na parking poza budynkiem sądu. Tam została kilkakrotnie uderzona w głowę i wepchnięta do samochodu.

Sąd wziął pod uwagę wyjaśnienia skarżącej, ale uznał, że były sprzeczne z zeznaniami innych świadków. Świadek D. S., policjant, zeznał, że zatrzymał skarżącą razem z W. M., podali skarżącej nazwiska, stopnie i zażądali, aby stosowała się do ich poleceń. Ponieważ odmówiła, chwycili ją i zabrali do samochodu. Ona kopała i usiłowała się wyrwać.

Sąd odnotował, że jego wyjaśnienia zostały potwierdzone przez zeznania brata skarżącej, który także był obecny przy tej scenie, a także przez zeznania S. S., pracownika parkingu, który oświadczył, że pomógł policjantom umieścić skarżącą w samochodzie, naciskając w dół jej głowę. Ten ostatni świadek potwierdził także, że skarżąca kopała i próbowała się wyrwać. Także świadek A. P. potwierdziła, że skarżąca nie chciała wsiąść do samochodu i stawiała opór.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania wszystkich świadków, którzy dali zgodny opis zdarzeń. Zeznania D. S. zostały potwierdzone przez zeznania innego bezstronnego świadka, który przypadkowo był obecny na miejscu. Ponadto Sąd zauważył, że zachowanie skarżącej stanowiło przestępstwo, o które została oskarżona. Jednakże postanowił umorzyć postępowanie z powodu niskiej szkodliwości czynu. Podejmując taką decyzję wziął pod uwagę okoliczności, w jakich popełnione zostało przestępstwo, a w szczególności kontekst, tj. fakt, że skarżąca była zaangażowana w konflikt ze swoim bratem, który objawiał się licznymi postępowaniami cywilnymi i karnymi. Sąd zauważył, że skarżąca działała pod wpływem silnego stresu emocjonalnego, a jej motywy nie mogły być uznane za niegodne uwagi.

B. Prawo krajowe i praktyka

1. Krajowe środki zaskarżenia przeciwko złemu traktowaniu przez fun k cjonariuszy państw o wych

a) na gruncie prawa karnego

Akty złego traktowania, powodujące szkody cielesne, stanowią przestępstwo karne ścigane na podstawie właściwych przepisów kodeksu karnego, dotyczących różnych form naruszenia nietykalności osobistej. W wypadkach złego traktowania powodujących szkodę moralną, w szczególności naruszenie prywatności lub godności danej osoby, ofiara może skorzystać z dwóch środków. Jeśli chodzi o czyny popełnione przez funkcjonariuszy policji ofiara może, na podstawie art. 142 ustawy o policji z dnia 6 kwietnia 1990 r., wystąpić do prokuratora o wszczęcie postępowania karnego przeciwko funkcjonariuszom zamieszanym w jakikolwiek incydent, który rzekomo naruszył jego lub jej prywatność lub dobra osobiste, takie jak godność albo nietykalność cielesną. Zgodnie z art. 255 kodeksu postępowania karnego z 1969 r., obowiązującego w omawianym okresie, władze muszą wszcząć postępowanie karne ex officio w każdym wypadku, w którym powstaje podejrzenie, że zostało popełnione przestępstwo.

b) na gruncie prawa cywilnego

Art. 417 § 1 kodeksu cywilnego stanowi, że Skarb Państwa odpowiada za szkody spowodowane przez funkcjonariuszy państwowych podczas wykonywania obowiązków.

Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, powód dochodzący odszkodowania na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego musi wykazać, że czyn jest niezgodny z prawem oraz że funkcjonariusz państwowy ponosi winę (wyrok Sądu Najwyższego: Nr I PR 468/70 z dnia 29 12 1970 r., niepublikowany, Nr I CR 24/71 z dnia 19 04 1971 r., niepublikowany i Nr I CR 152/74 z dnia 11 04 1974 r., niepublikowany).

2. Podstawy zatrzymania

Na podstawie art. 205 polskiego kodeksu postępowania karnego, obowiązującego w omawianym okresie, policja może zatrzymać osobę, jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do podejrzeń, że osoba ta popełniła przestępstwo, a także, jeżeli było ryzyko ucieczki lub zmowy.

3. Postępowanie o odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie lub ares z towanie

Rozdział 50 kodeksu postępowania karnego z 1969 r. gwarantuje w art. 487 § 4 odszkodowanie za szkody wynikające z oczywiście niesłusznego tymczasowego aresztowania oraz zatrzymania i aresztowania powyżej 48 godzin. Sąd wojewódzki, w okręgu którego osoba aresztowana została zwolniona, był właściwy do rozpatrywania, czy warunki przyznania odszkodowania zostały spełnione. Postanowienie sądu wojewódzkiego mogło być zaskarżone do sądu apelacyjnego.

Zgodnie z art. 489 kodeksu, wniosek o odszkodowanie za oczywiście niesłuszne tymczasowe aresztowanie musi być złożony w terminie jednego roku od dnia, kiedy postanowienie końcowe, zamykające przedmiotowe postępowanie karne, stało się ostateczne. Dlatego też, w praktyce, wniosek o odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie na podstawie art. 487 kodeksu postępowania karnego nie mógł być złożony przed zakończeniem postępowania karnego przeciwko tej osobie (patrz również postanowienie Sądu Najwyższego nr WRN 106/96, 09 01 1996 r., publikowane w Prok. I Pr. 1996/6/13). Sąd właściwy do rozpoznawania takiego wniosku miał obowiązek ustalić, czy aresztowanie było słuszne w świetle wszystkich okoliczności sprawy, zwłaszcza, czy władze uwzględniły wszystkie okoliczności przemawiające za i przeciw aresztowaniu (patrz, inter alia, postanowienie Sądu Najwyższego nr II KRN 124/95, 13 10 1995 r., publikowane w OSNKW 1996/1-2/7).

Rozdział 58 nowego kodeksu postępowania karnego z 1997 r. pozwala na wniesienie o odszkodowanie za, inter alia, niesłuszne aresztowanie. Obecny art. 552 § 4 kodeksu jest odpowiednikiem art. 487 § 4 kodeksu z 1969 r.

4. Użycie siły przez policję

Warunki dopuszczalnego użycia środków przymusu bezpośredniego przez policję reguluje art. 16 ustawy o policji, który stanowi, że w sytuacjach, w których polecenie policji nie jest przestrzegane, takie środki mogą być zastosowane wyłącznie, jeżeli odpowiadają wymogom konkretnej sytuacji i w takim zakresie, jaki jest niezbędny do uzyskania zastosowania się do poleceń.

Zarządzenie z dnia 17 września 1990 r. w sprawie użycia środków przymusu przez policję w art. 5 ust. 1 stanowi, że bezpośrednia siła fizyczna może być użyta do obezwładnienia osoby, odparcia ataku oraz zapewnienia zastosowania się do polecenia. Kiedy taka siła została użyta, zabronione jest uderzanie osoby, przeciwko której podjęto takie działanie, chyba że w samoobronie lub dla odparcia ataku przeciwko życiu innej osoby, jej zdrowiu i mieniu.

ZARZUTY

Skarżąca zarzuca, na podstawie art. 3 Konwencji, że była źle traktowana przez policję w czasie zatrzymania oraz później na posterunku policji, że była popychana i potrącana przez policjantów oraz uderzana kilkakrotnie w głowę i szyję. Ponadto twierdzi, że policjanci zastraszali ją i obrażali. Twierdzi, że nie stawiała oporu i że miała miejsce znacząca dysproporcja siły, ponieważ stała twarzą w twarz z trzema mężczyznami. Skarżąca powołuje się na zaświadczenie lekarskie z 28 września 1994 r. oraz na fakt, że otrzymała osiemnastodniowe zwolnienie lekarskie.

Skarżąca zarzuca, na podstawie art. 5 ust. 1 (b) i (c) oraz ust. 2 Konwencji, że została bezprawnie i bezzasadnie pozbawiona wolności. Twierdzi, że przed dniem aresztowania nie otrzymała żadnego wezwania do stawienia się w komisariacie policji, że oświadczenia świadków dowodzą braku podstaw do jej aresztowania, gdyż we wrześniu 1994 r. instalacja elektryczna w mieszkaniu brata pracowała normalnie i że nie poinformowano jej o powodach zatrzymania, dopóki nie została zabrana do jej mieszkania.

Skarżąca skarży się, na podstawie art. 5 ust. 4 i 6 ust. 1 Konwencji, na wynik postępowania dotyczącego jej skargi podważającej zgodność z prawem zatrzymania. Twierdzi, że postanowienie sądu było wadliwe, ponieważ sąd oparł się tylko na dokumentach policji, całkowicie pomijając wszelkie argumenty przedkładane przez skarżącą.

Skarżąca zarzuca, na podstawie art. 8 Konwencji, że jej prawo do poszanowania domu zostało naruszone przez bezzasadne i nieuprawnione wizyty policji, która próbowała ją zastraszyć.

PRAWO

1. Skarżąca zarzuca, na podstawie art. 3 Konwencji, że została źle potraktowana przez policję w czasie jej zatrzymania i później w komendzie policji.

Art. 3 stanowi:

„Nikt nie może być poddany torturom, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu bądź karaniu.”

Rząd dowodzi, że skarżąca nie wykorzystała krajowych środków odwoławczych w związku z zarzutem na podstawie art. 3 Konwencji, bowiem nie wnioskowała do prokuratora o wszczęcie dochodzenia w sprawie zarzutów rzekomego złego traktowania. Skarżąca miała także do dyspozycji inny środek, czyli możliwość wniesienia oskarżenia prywatnego na podstawie art. 5 kodeksu postępowania karnego z 1969 r. Miała także możliwość wszczęcia postępowania o odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie i aresztowanie na podstawie przepisów rozdziału 50 kodeksu.

Rząd dalej dowodzi, że skarżąca mogła także wnieść pozew cywilny przeciwko skarbowi państwa do sądu cywilnego o odszkodowanie za szkody doznane w rezultacie bezprawnego zatrzymania i złego traktowania podczas aresztowania na podstawie art. 417 kodeksu cywilnego. W takim postępowaniu sąd cywilny jest uprawniony do ustalania faktów związanych z roszczeniem o odszkodowanie, istnienia związku przyczynowego pomiędzy działaniami funkcjonariuszy państwowych i szkodą doznaną przez powoda oraz określenia wysokości odszkodowania. Takie powództwo stanowi skuteczny i wystarczający środek zaskarżenia, zgodnie z właściwymi wymogami ustalonymi w orzecznictwie organów Konwencji.

Skarżąca podnosi, że złożyła zażalenie na bezprawne zatrzymanie do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, opisała z detalami postępowanie policji oraz przedłożyła zaświadczenie lekarskie na poparcie swoich zarzutów. Sąd rozpatrzył jej zażalenie, lecz zaniechał ustalenia okoliczności zatrzymania, w szczególności związanych z zarzutem złego traktowania. W rezultacie uznał, że zatrzymanie skarżącej było zgodne z prawem i całkowicie uchylił się od odniesienia do zarzutów złego traktowania i wypowiedzenia w sprawie właściwych dowodów. W tych okolicznościach, cywilny środek odwoławczy powołany przez Rząd nie mógł być traktowany jako skuteczny, oferujący skarżącej sposobność uzyskania zadośćuczynienia za rzekome naruszenie art. 3 Konwencji. Skarżąca następnie oświadcza, że jej skarga do Komendy Głównej Policji w sprawie złego traktowania pozostała bez odpowiedzi.

Trybunał przypomina, że podstawą zasady wykorzystania krajowych środków odwoławczych, zgodnie z art. 35 Konwencji, jest założenie, że przed wszczęciem postępowania w trybunale międzynarodowym, państwo uczynione odpowiedzialnym musi mieć możliwość zadośćuczynienia szkodzie środkami krajowymi w ramach własnego systemu prawnego (patrz Walther Uwe przeciw Niemcom, skarga nr 5964/72, decyzja Komisji z dnia 29 września 1975 r., Decisions and Reports (DR) 3, str. 57).

W świetle orzecznictwa Trybunału, przede wszystkim do skarżącego należy wybór, który środek prawny zastosować: gdy istnieje wybór środków dostępnych skarżącemu dla otrzymania zadośćuczynienia za rzekome naruszenie Konwencji, art. 35 Konwencji musi być stosowany w sposób odpowiadający rzeczywistej sytuacji skarżącego, tak aby zagwarantować skuteczną ochronę praw i wolności ustanowionych w Konwencji (patrz Airey przeciw Irlandii, wyrok z 7 października 1979 r., nr 32, str. 12, § 23). Skarżący musi „prawidłowo” użyć tych środków, które są najwyraźniej skuteczne i wystarczające (skarga nr 10078/82, decyzja Komisji z 13 grudnia 1984 r., DR 41, str.103).

Trybunał zauważa, że 30 września 1994 r. skarżąca wniosła zażalenie na niesłuszne zatrzymanie do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, dowodząc, że jej zatrzymanie było niezgodne z prawem. Twierdziła także, że podczas zatrzymania była źle traktowana przez policję. Zażalenie uzasadniła, inter alia, lekarską kartą informacyjną z 26 września 1994 r. i zaświadczeniem lekarskim z 28 września 1994 r. wydanym przez doktora S. S. Ponadto powołała się na zwolnienie lekarskie, które otrzymała 27 września 1994 r.

Trybunał odnotowuje, że sąd krajowy w swoim postanowieniu z 10 stycznia 1995 r. nie zareagował na zarzuty złego traktowania i stwierdził jedynie, że zatrzymanie było zgodne z prawem. Należy odnotować, że na podstawie art. 255 kodeksu postępowania karnego, stosowanego w omawianym okresie, sąd był zobowiązany poinformować prokuratora o wszystkich okolicznościach, w których powstaje podejrzenie, że zostało popełnione przestępstwo karne, aby mogło być wszczęte stosowne dochodzenie. Sąd Rejonowy nie zrobił tego. Jednakże, w opinii Trybunału, nie może być powiedziane, że nie skierował sprawy do prokuratora, ponieważ nie uznał jej twierdzeń za wiarygodne i dlatego nie skomentował ich w postanowieniu.

Trybunał zauważa, że skarżąca podjęła dalsze kroki w celu poinformowania władz o postępowaniu policji podczas jej zatrzymania. Skarżyła się do Komendy Wojewódzkiej Policji na sposób, w jaki ją aresztowano, ale jej skarga pozostała bez odpowiedzi.

Co do innego środka, tj. roszczenia o odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie i aresztowanie policyjne, Trybunał uważa, że w świetle postanowienia sądu w Bielsku-Białej z 10 stycznia 1995 r., powołanego wyżej, oraz jego ustalenia, że aresztowanie skarżącej było zgodne z prawem, ten środek nie może być uznany za mający jakąkolwiek rozsądną szansę powodzenia. Trybunał następnie odnotowuje, że ta procedura, jak to przedstawia kodeks postępowania karnego z 1969 r., była skierowana na uzyskanie odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie lub tymczasowe aresztowanie, ale nie ma sensu badanie zgodności z prawem takiego aresztowania ex post.

Trybunał następnie odnotowuje, że Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej nie odniósł się do zarzutów skarżącej dotyczących złego traktowania przez policję. Trybunał także wziął pod uwagę art. 417 kodeksu cywilnego, który przewiduje odpowiedzialność funkcjonariuszy państwowych za szkody spowodowane podczas wykonywania obowiązków. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, powód dochodzący roszczeń na gruncie tego przepisu musi wykazać, że działania funkcjonariuszy państwowych, które wyrządziły szkodę były bezprawne (patrz właściwe prawo krajowe). Trybunał zatem uważa, że w świetle postanowienia z 10 stycznia 1995 r., skarżąca miała uzasadnione podstawy, aby obawiać się, że pozew cywilny przeciwko państwu, wniesiony na podstawie ww. przepisu kodeksu cywilnego, nie miał perspektyw powodzenia. W tych okolicznościach Trybunał uznaje, że skarżąca powinna być zwolniona z obowiązku wykorzystania tego szczególnego środka powołanego przez Rząd.

Ta część skargi nie może być przeto uznana za niedopuszczalną z powodu tego, że nie zostały wykorzystane krajowe środki odwoławcze w rozumieniu art. 35 Konwencji.

b) Co do istoty zarzutu Rząd twierdzi, że użycie siły przez policję podczas aresztowania skarżącej było niezbędne, ponieważ ona pierwsza odmówiła spełnienia poleceń policjantów i próbowała się oddalić. Kiedy została uchwycona przez policjantów, aktywnie opierała się zatrzymaniu. Po zabraniu do samochodu, odmówiła wejścia do niego i musiała być wepchnięta do środka przy udziale pracownika parkingu. To opór skarżącej zmusił policjantów do użycia wobec niej przymusu bezpośredniego. Działania policjantów odpowiadały wymogom dopuszczalnego użycia siły ustanowionego w art. 16 § 2 ustawy o policji. Zapewnienia skarżącej dotyczące rzekomej odmowy skorzystania z toalety na posterunku policji oraz zlekceważenie jej skarg na złe samopoczucie nie zostały potwierdzone przez policjantów w toku dochodzenia wewnętrznego.

Rząd dalej twierdzi, że dowody przedstawione przez skarżącą Sądowi Rejonowemu w Bielsku-Białej na poparcie zażalenia z 30 września 1994 r. nie potwierdzały dostatecznie jej zarzutów o złe traktowanie. Ponadto Rząd odnotowuje, że nie ma w aktach postępowania zaświadczenia lekarskiego podpisanego przez doktora Z. M.. Zważywszy nawet, że prawdą jest, że skarżąca złożyła trzy zaświadczenia lekarskie, to żadne z nich nie wskazuje, aby skarżąca była źle traktowana przez policję. Rząd następnie oświadcza, że pisemne oświadczenia świadków zatrzymania skarżącej, przedłożone Trybunałowi, nigdy nie były przedłożone żadnemu organowi krajowemu, ani w postępowaniu, w którym zgodność z prawem zatrzymania skarżącej była rozpatrywana, ani w postępowaniu karnym przeciwko niej.

Rząd konkluduje, że zarzuty skarżącej dotyczące złego traktowania nie były uzasadnione.

Skarżąca twierdzi, że dotkliwe skutki traktowania przez policję podczas jej zatrzymania, tj. fakt, że była uderzana, popychana, obrażana werbalnie i odmówiono jej dostępu do toalety, stanowią nieludzkie i poniżające traktowanie niezgodne z art. 3 Konwencji. Skarżąca podkreśla, że otrzymała zaświadczenie lekarskie z powodu licznych urazów, które jak oświadczył doktor Z. M. w zaświadczeniu lekarskim z 28 września 1994 r., mogły być spowodowane działaniami policji opisanymi przez nią. Dalej podkreśliła, że użycie siły było nieproporcjonalne do powagi rzekomego przestępstwa. Charakterystyka przestępstwa nie przedstawiała żadnego prawdziwego zagrożenia dla życia lub pochodnego.

Skarżąca następnie stwierdza, że, uwzględniając jej osobowość, nie mogła być w sposób rozsądny uznana za niebezpiecznego przestępcę stwarzającego zagrożenie dla innych. Okoliczności jej zatrzymania były potwierdzone, przedstawionymi Trybunałowi, pisemnymi oświadczeniami czterech świadków. Skarżąca podważa zapewnienia Rządu, że policjanci, którzy ją zatrzymali podali jej swoje nazwiska i stopnie. Ona opierała się zatrzymaniu z powodu oczywistej dysproporcji siły. Została zatrzymana przez dwóch mężczyzn, którym towarzyszył trzeci, to znaczy pracownik parkingu oraz jej brat. Kiedy dwóch mężczyzn wpychało ją do samochodu, była popychana, uderzana i potrącana. Dowody, na których Rząd oparł swoje twierdzenia, nie mogły być uznane za wiarygodne, ponieważ pochodziły od osób uczestniczących w zatrzymaniu. Interwencja policji była niezgodna z właściwymi przepisami rozporządzenia o użyciu siły przez policję. Rząd w swoich obserwacjach, a także sąd krajowy w postanowieniu z 10 stycznia 1995 r., nie odniósł się do kwestii jej urazów i stresu doznanego w wyniku zatrzymania, potwierdzonych zaświadczeniami lekarskimi, a w szczególności do faktu, że otrzymała długie zwolnienie lekarskie.

Skarżąca następnie przypomina, że kiedy osoba jest przetrzymywana w areszcie policyjnym, to organ ten sprawuje pełną kontrolę nad taką osobą. Zatem, kiedy w trakcie aresztowania osoba aresztowana dozna szkody, to na nim spoczywa obowiązek przedstawienia dowodów, które poddadzą w wątpliwość zeznania złożone przez ofiarę, w szczególności jeżeli są one poparte dowodami lekarskimi. Skarżąca opiera się, w związku z tym, na wyroku Trybunału w sprawie Ribitsch ( Ribitsch przeciw Austrii, wyrok z 4 grudnia 1995 r., Seria A nr 336). Ponadto przypomina, że kiedy osoba zostaje umieszczona w areszcie policyjnym w dobrym stanie zdrowie, a ma obrażenia w momencie uwolnienia, to na państwie ciąży obowiązek przedłożenia wiarygodnych wyjaśnień na temat powodów powstania tych obrażeń. Powołuje wyrok w sprawie Aksoy (patrz Aksoy przeciw Turcji wyrok z 18 grudnia 1996 roku, Reports of Judgments and Decisions 1996-VI).

Skarżąca konkluduje, że w jej sprawie nastąpiło naruszenie art. 3 Konwencji.

Trybunał przypomina, że złe traktowanie musi osiągnąć minimalny poziom dotkliwości, aby wejść w zakres art. 3 Konwencji, jak to zostało ustalone w orzecznictwie organów Konwencji (patrz Irlandia przeciw Zjednoczonemu Królestwu, wyrok z 18 stycznia 1978 r., seria A nr 25, str. 65, § 162). Zarzuty złego traktowania muszą być poparte stosownymi dowodami (patrz Klaus przeciw Niemcom, wyrok z 22 września 1993 r., Seria A nr 269, str. 17, § 30). Do oceny takich dowodów Trybunał używa standardu dowodu „poza rozsądnymi wątpliwościami”, lecz dodaje, że taki dowód może wynikać ze współistnienia dostatecznie mocnych, jasnych i powiązanych wniosków lub podobnych nie dających się odeprzeć domniemań faktów (patrz wyżej wymieniony wyrok Irlandia przeciw Zjednoczonemu Królestwu, str. 65, § 161 in fine).

W omawianej sprawie Trybunał odnotowuje, że podczas przesłuchania przed Trybunałem skarżąca nie poparła swoich zarzutów złego traktowania bardziej szczegółową relacją przedmiotowych zdarzeń. Ponadto nie dowiodła, że została poddana złemu traktowaniu podczas pobytu na posterunku policji. W ogóle nie zostało dowiedzione, że była ona ofiarą złego traktowania innego niż sprzeczka podczas jej zatrzymania.

Trybunał bierze pod uwagę twierdzenia skarżącej, że siła użyta przez policjantów przeciwko niej była niewspółmierna i że skarżąca otrzymała osiemnastodniowe zwolnienie lekarskie po incydencie. Pomimo to, pozostawiając otwartą kwestię kiedy i czy czwarte zaświadczenie lekarskie, podpisane przez doktora Z. M., powołane przez skarżącą zostało wydane, czy zostało przedłożone organom krajowym i jaka była jego wartość dowodowa, Trybunał stwierdza, że w każdym razie wobec trzech zaświadczeń lekarskich przedłożonych przez skarżącą w postępowaniu krajowym wydaje się, że ona nie doznała żadnych obrażeń na tyle dotkliwych, aby objąć skargę zakresem pojęcia nieludzkiego i poniżającego traktowania w rozumieniu art. 3 Konwencji.

Zatem nie ma tu oznak tego, że policjanci, używając siły wobec skarżącej, przekroczyli granice współmierności ustanowione w ustawie o policji.

Trybunał także odnosi się do ustaleń Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej w jego postanowieniu z 15 września 1998 r., na mocy którego Sąd umorzył postępowanie karne przeciwko skarżącej. Policjanci podali jej swoje nazwiska, stopnie i zażądali od niej, aby poszła z nimi do samochodu służbowego. Skarżąca powiedziała, że nie miała obowiązku spełniać ich poleceń i zaczęła się oddalać. Po tym policjanci uchwycili ją za ramiona i poprowadzili do samochodu policyjnego. Skarżąca krzycząc i kopiąc usiłowała odejść. Odmówiła także wejścia do samochodu. Później D. S. wsiadł do samochodu i trzymając ją za ramię wciągnął do środka. Pracownik parkingu pomógł mu, zmuszając skarżącą do opuszczenia głowy. Sąd oparł się na zeznaniach policjanta D. S., brata skarżącej i dwóch innych świadków S. S. i A. P. Sąd wziął pod uwagę wyjaśnienia skarżącej, lecz odnotował, że były one sprzeczne z zeznaniami innych świadków. Sąd uznał za wiarygodne zeznania wszystkich świadków, którzy dali zgodny opis zdarzeń.

Trybunał przypomina, że w zasadzie nie jest jego zadaniem zastępowanie własną oceną faktów, ocen dokonanych przez sądy krajowe, ale jednocześnie nie jest on związany ustaleniami sądów krajowych. Musi wykazywać szczególną czujność, kiedy zajmuje się prawami takimi, jak te ustanowione w art. 3 Konwencji, który zabrania – w formie kategorycznej – tortur oraz nieludzkiego lub poniżającego traktowania lub karania, bez względu na postępowanie ofiary (wyrok Ribitsch, loc. cit., § 32).

Jednakże, w omawianej sprawie Trybunał uważa, w obliczu przedłożonych mu dowodów, że nie ma oznak, aby konkluzje sądu krajowego były arbitralne lub niedorzeczne. Żadne dowody przedstawione w postępowaniu przed organami konwencyjnymi nie poddają w wątpliwość ustalenia narodowych sądów i nie potwierdzają zarzutów skarżącej, że była bita czy uderzana podczas jej zatrzymania, nawet gdy weźmie się pod uwagę dowody dostarczone przez skarżącą, które, według Rządu, nie były przedłożone żadnym władzom krajowym. Należy się tu odnieść do zaświadczenia lekarskiego wydanego przez doktora Z. M. i pisemnych zeznań czterech świadków zdarzenia w dniu 23 września 1994 r.

Generalnie, zgodnie z okolicznościami omawianej sprawy Trybunał nie uważa za udowodnione, że używając siły przeciwko skarżącej policja przekroczyła granice proporcjonalności ustanowione w ustawie o policji. Nie uważa również, że skarżąca była uderzana, bita lub poddawana innym formom przemocy. Zbadawszy przedłożone materiały, Trybunał nie znajduje dowodów, że traktowanie będące przedmiotem skargi osiągnęło próg dolegliwości taki, aby wejść w zakres postanowień Konwencji.

Wynika z tego, że zarzut ten jest w oczywisty sposób nieuzasadniony w rozumieniu art. 35 ust. 3 Konwencji i musi zostać odrzucony na podstawie art. 35 ust. 4.

2. Skarżąca zarzuca na podstawie art. 5 ust. 1 (c) Konwencji, że jej pozbawienie wolności było bezprawne i pozbawione uzasadnienia.

Art. 5 ust. 1 (c), w stosownej części przewiduje:

„1. Każdy ma prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego. Nikt nie może być pozbawiony wolności, z wyjątkiem następujących wypadków i w trybie ustalonym przez prawo:

c) zgodnego z prawem zatrzymania lub aresztowania w celu postawienia przed właściwym organem, jeśli istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zagrożonego karą”.

Rząd przyznaje, że wnosząc zażalenie do sądu na rzekomo bezprawne zatrzymanie, skarżąca wyczerpała wszystkie środki odwoławcze przewidziane prawem krajowym.

W odniesieniu do meritum Rząd twierdzi, że istniało uzasadnione podejrzenie, że skarżąca popełniła przestępstwo odcinając dopływ elektryczności do mieszkania jej brata oraz że to przestępstwo stwarzało obawę zagrożenia życia, zdrowia i mienia innych osób mieszkających w tym samym budynku. Środki podjęte przez policję zmierzały do przywrócenia dopływu prądu do mieszkania.

Rząd oświadcza, że 7 września 1994 r. policja podjęła kroki, aby skontaktować się ze skarżącą. 9 września 1994 r. prokurator nakazał policji dochodzenie w sprawie zarzutów jej brata i odebranie zeznania od elektrotechnika z miejscowej elektrowni, który razem z policjantami próbował kilkakrotnie skontaktować się ze skarżącą. Prokurator następnie nakazał policji zatrzymanie skarżącej, jeżeli odmówi współpracy w dochodzeniu.

Rząd przyznał, że postanowienie prokuratora o zatrzymaniu skarżącej zostało podjęte po kilku próbach policji skontaktowania się z nią, które skończyły się niepowodzeniem, gdyż ona nie wpuściła ich do swojego mieszkania. Notatka policji z 14 września 1994 r. poświadcza, że prokurator nakazał wezwać skarżącą na przesłuchanie na posterunku policji. Skarżąca została prawidłowo wezwana kilkakrotnie na przesłuchanie, lecz nie przyjęła wezwań. Jak wynika z zeznań złożonych przez policjantów oraz z zawiadomienia pocztowego z 15 września 1994 r. o wezwaniu na przesłuchanie, które miało się odbyć 20 września 1994 r., skarżąca była powiadomiona o przesłuchaniu 20 września 1994 r., lecz nie zastosowała się do wezwania. 23 września 1994 r. policja przyszła do szkoły skarżącej i próbowała doręczyć jej wezwanie, lecz ta odmówiła przyjęcia. W tych okolicznościach policja musiała odwołać się do zatrzymania skarżącej.

Rząd stwierdza, że zarzut na podstawie art. 5 ust. 1 Konwencji powinien być uznany za oczywiście nieuzasadniony.

Skarżąca po pierwsze odwołuje się do art. 205 kodeksu postępowania karnego w jego brzmieniu obowiązującym w omawianym okresie i oświadcza, że jej zatrzymanie nie spełniało warunków w nim ustanowionych. Dokumenty powołane przez Rząd nie były wystarczające, aby potwierdzić powstanie uzasadnionego podejrzenia, że popełniła ona przestępstwo.

Następnie podkreśla, że nie było obawy jej ucieczki. Jej sytuacja rodzinna była stabilna, miała stałą pracę i stały adres, pod którym mieszkała razem z córką. Władze nie powołały ani jednego dowodu na to, że miała zamiar uciec. Przypuszczenie Rządu, że mogła rozważać ucieczkę w celu uniknięcia odpowiedzialności za jeden spalony bezpiecznik należy traktować jako absurdalne. Żadne uzasadnione środki nie były podjęte w celu zapewnienia uczestnictwa skarżącej w dochodzeniu przed jej zatrzymaniem.

Skarżąca argumentuje również, że twierdzenia Rządu odnoszące się do wezwań, które rzekomo były jej doręczone i zignorowane przez nią, są nieprawdziwe. Nie doręczono jej żadnego wezwania z datą 20 września 1994 r. Drugie wezwanie było datowane 15 września 1994 r. i odebrała je z urzędu pocztowego 27 września 1994 r. W omawianym okresie skarżąca nie próbowała unikać kontaktu z policją, przeciwnie 12 września 1994 r. udała się do komendy wojewódzkiej policji, aby zapytać dlaczego jest niepokojona przez policję.

Skarżąca przywołuje, zwłaszcza, pisemne oświadczenia złożone przez świadków i przedłożone przez nią Trybunałowi o tym, że we wrześniu 1994 r. w mieszkaniu jej brata była energia elektryczna. Nieprawdziwe były też zapewnienia dotyczące tego, że rzekomo nie otworzyła drzwi i nie wpuściła policji do swojego mieszkania 14 września, ponieważ w tym czasie nie była obecna w mieszkaniu.

Trybunał przypomina, że uzasadnione podejrzenie, na którym musi być oparte zatrzymanie, stanowi zasadniczą część gwarancji przeciwko arbitralnemu zatrzymaniu i aresztowaniu, które są ustanowione w art. 5 § 1 (c), czyli założenie istnienia faktów lub informacji, które zadawalałyby obiektywnego obserwatora, że dana osoba mogła popełnić przestępstwo (patrz wyrok Fox, Campbell i Hartley przeciw Wielkiej Brytanii z 30 sierpnia 1990 r., Seria A nr 182, str. 16, § 32).

Trybunał odnotowuje, że policja, podejmując kroki w celu skontaktowania się ze skarżącą przed jej zatrzymaniem 26 września 1994 r., działała na podstawie skargi wniesionej przez brata skarżącej, że skarżąca odcięła mu elektryczność. Zatem policja miała skargę dającą podstawę do podejrzenia, że zostało popełnione przestępstwo karne. Dalej należy odnotować, że wcześniej były czynione wysiłki zmierzające do skontaktowania się ze skarżącą w celu ustalenia okoliczności, a zamierzano tego dokonać przez wizytowanie mieszkania skarżącej. To okazało się być niemożliwe z powodu braku współpracy skarżącej. Również rankiem 14 września 1994 r. dwóch policjantów i elektrotechnik z miejscowej elektrowni bezskutecznie próbowali odwiedzić mieszkanie skarżącej. Trybunał przypomina tu postanowienie Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej z 10 stycznia 1995 r., w którym uznał, że policja dwukrotnie, 9 i 14 września 1994 r., próbowała odwiedzić skarżącą w jej mieszkaniu, aby sprawdzić instalację elektryczną i że skarżąca odmówiła ich wpuszczenia. Miejscowy sąd stwierdził dalej, że 20 września 1994 r. skarżąca otrzymała wezwanie na 23 września 1994 r. listem poleconym i że nie zastosowała się do niego.

Trybunał dalej odnotowuje, że skarżąca musiała być świadoma, że w następstwie skargi jej brata zostało wszczęte dochodzenie, bo została o tym poinformowana najpóźniej 23 września 1994 r., kiedy dwaj policjanci przyszli do szkoły, w której pracowała. Próbowali doręczyć jej wezwanie na posterunek policji na przesłuchanie 23 września 1994 r., ale bezskutecznie, jako że ona odmówiła przyjęcia.

Dlatego Trybunał odnotowuje, z jednej strony, że policja otrzymała skargę o popełnieniu przestępstwa karnego, a z drugiej skarżąca odmówiła zastosowania się do wezwania na 23 września 1994 r. i dowodzi to niemożliwości skontaktowania się z nią 14 stycznia 1994 r. Zatem w tych okolicznościach nie wydaje się być nieuzasadnione zatrzymanie skarżącej przez policję dokonane 26 września 1994 r.

Wynika z tego, że ta część skargi jest w oczywisty sposób nieuzasadniona w rozumieniu art. 35 ust. 3 Konwencji.

3. Skarżąca zarzuca na podstawie art. 5 ust. 2 Konwencji, że została poinformowana o przyczynach swojego zatrzymania dopiero po zwolnieniu.

Art. 5 ust. 2 brzmi:

„Każdy, kto został zatrzymany, powinien zostać niezwłocznie ... poinformowany o przyczynach zatrzymania i o stawianych mu zarzutach.”

Według Rządu protokół zatrzymania skarżącej pokazuje, że była zatrzymana o godz. 12. 35. Logicznie wynika z tego, że musiała być poinformowana o stawianym jej zarzucie przed rozpoczęciem przesłuchania. Rząd podkreśla, że skarżąca podpisała protokół zatrzymania. A unikając doręczenia wezwań skarżąca musiała być świadoma, że może być zatrzymana.

Rząd następnie oświadcza, że w czasie zatrzymania skarżąca była w ogólnych słowach poinformowana o jego podstawach prawnych. Powiedziano jej także, że będzie zabrana na posterunek policji na przesłuchanie. Później została tam zabrana, o 14. 30 otrzymała szczegółową, pisemną informację o podstawach prawnych jej zatrzymania i o jego celu.

Rząd następnie zwraca uwagę Trybunału na niezgodność pomiędzy oświadczeniem o faktach zawartym w pierwotnej skardze i w jej odpowiedzi na obserwacje Rządu. W tym ostatnim dokumencie utrzymuje ona, że została poinformowana o przyczynach jej zatrzymania w momencie zwolnienia o godz. 18. 30 po południu, podczas gdy poprzednio oświadczyła, że udzielona jej tej informacji o godz. 20. 00. Rząd podkreśla, że ani jedno, ani drugie oświadczenie nie odpowiada rzeczywistym faktom.

Rząd stwierdza, że wobec tego, że skarżąca otrzymała stosowną informację dwie i pół godziny po zatrzymaniu, ten zarzut powinien być uznany za w oczywisty sposób nieuzasadniony.

Skarżąca twierdzi, że nie była poinformowana o stawianych jej zarzutach w czasie zatrzymania, lecz dopiero po tym, jak przesłuchanie zostało zakończone, kiedy powiedziano jej, że nie było elektryczności w mieszkaniu jej brata. Następnie oświadcza, że protokół jej zatrzymania został sporządzony 26 września 1994 r. o godz. 14. 30. W tym czasie skarżąca nie była jeszcze oskarżona o popełnienie przestępstwa i nie mogła zatem korzystać z żadnej gwarancji, co do jej praw proceduralnych. Protokół zatrzymania został jej doręczony dopiero około godz. 20. 00.

Trybunał przypomina, że art. 5 ust. 2 Konwencji zawiera zapisy gwarantujące każdej zatrzymanej osobie otrzymanie informacji, dlaczego on lub ona jest pozbawiany wolności. Każda osoba zatrzymana musi być poinformowana prostym, nie specjalistycznym językiem o zasadniczych prawnych i faktycznych podstawach zatrzymania, tak aby była w stanie zwrócić się do sądu o podważenie jego bezprawności zgodnie z ust. 4 art. 5. Jednakże, czy treść i szybkość udzielonych informacji była dostateczna musi być oceniane w każdej sprawie zgodnie z jej szczególnymi cechami (patrz wyrok Fox, Campbell i Hartley przeciw Wielkiej Brytanii, z 30 sierpnia 1990 r., Seria A nr 182, str. 19, § 40).

Trybunał zauważa, że w swojej skardze z 30 września 1994 r. do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej skarżąca oświadczyła, że po przybyciu na posterunek policji wręczono jej dokument zawierający zarzuty przeciwko niej, ale został jej natychmiast odebrany. Dalej skarżąca w swojej skardze twierdzi, że powiedziano jej o skardze brata przeciwko niej i że musi być przesłuchana dla wyjaśnienia. Powiedziała także, że jej wniosek o doręczenie protokołu zatrzymania nie został spełniony, przynajmniej do czasu wniesienia zażalenia do Sądu Rejonowego.

Trybunał odnotowuje, że jest sprzeczność w oświadczeniach skarżącej co do czasu wręczenia jej protokołu oraz zatrzymania, w treści zażalenia wniesionego do sądu krajowego i w jej obserwacji w postępowaniu przed Trybunałem. Trybunał przypomina, że w ostatnim dokumencie oświadczyła, że otrzymała protokół zatrzymania 26 września o godz. 20.

Trybunał, biorąc pod uwagę oświadczenia skarżącej, nie uważa za udowodnione, że 26 września 1994 r. skarżąca nie miała dostępu do protokołu zatrzymania, który zawierał informacje o podstawach podejrzeń przeciwko niej. Trybunał następnie odnotowuje, że w swoim zażaleniu do sądu krajowego skarżąca potwierdziła, że policja poinformowała ją o celu zatrzymania, czyli zbadaniu skargi brata przeciwko niej. Ponadto przyznała w tym samym dokumencie, że kiedy była na posterunku policji miała dostęp, aczkolwiek krótkotrwały, do dokumentu zawierającego zarzuty przeciwko niej. Trybunał zauważa w końcu, że po zakończeniu przesłuchania na posterunku policji skarżąca została zabrana do jej mieszkania, gdzie była sprawdzona instalacja elektryczna. Ponadto skarżąca była w stanie zaskarżyć zgodność z prawem zatrzymania przez wniesienie zażalenia do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej cztery dni później. Trybunał nie ma powodów, aby uznać, że sposób przedstawienia skarżącej przyczyny zatrzymania były taki, że uniemożliwiał jej zaskarżenie bezprawności.

Biorąc powyższe pod uwagę Trybunał uznaje, że skarżąca została dostatecznie poinformowana o podstawach prawnych zatrzymania i zasadniczych faktach istotnych dla jego zgodności z prawem. Wynika z tego, że ta część skargi w oczywisty sposób nie jest uzasadniona w rozumieniu art. 35 ust. 3 Konwencji.

5. Skarżąca skarży się, na podstawie art. 5 ust. 4 i 6 ust. 1 Konwencji, na wynik postępowania, przeprowadzonego przed Sądem Rejonowym w Bielsku-Białej, dotyczącego jej zatrzymania.

Art. 6 ust. 1 w stosownej części brzmi:

„Każdy ma prawo do sprawiedliwego ... rozpatrzenia jego sprawy ... przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym, albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej.”

Art. 5 ust. 4 brzmi:

„Każdy, kto został pozbawiony wolności przez zatrzymanie lub aresztowanie, ma prawo odwołania się do sądu w celu ustalenia bezzwłocznie przez sąd legalności pozbawienia wolności i zarządzenia zwolnienia, jeżeli pozbawienie wolności jest niezgodne z prawem.”

Trybunał zauważa, że postępowanie odnoszące się do niezgodności z prawem zatrzymania skarżącej nie dotyczy, ani jej praw i obowiązków o charakterze cywilnym, ani jakiegokolwiek oskarżenia w wytoczonej przeciwko niej sprawie karnej. Dlatego też nie stosuje się tu art. 6 ust. 1. Trybunał zbadał zarzut skarżącej sformułowany na podstawie art. 5 ust. 4 Konwencji. Zauważa on, że skarżąca była uprawniona na gruncie prawa polskiego do wszczęcia postępowania w celu ustalenia przez sąd legalności pozbawienia wolności. Wszczęła takie postępowanie i sąd, rozpatrując jej zażalenie, w kontekście przedłożonych dowodów rozstrzygnął przeciwko niej. Art. 5 ust. 4 Konwencji nie gwarantuje prawa do każdego szczególnego wyniku danego postępowania. Wynika z tego, że ta część skargi jest w oczywisty sposób nieuzasadniona w rozumieniu art. 35 ust. 3 Konwencji.

5. Skarżąca zarzuca, na podstawie art. 8 Konwencji, że jej prawo do poszanowania domu zostało naruszone przez bezzasadne i nieuprawnione wizyty policji.

Trybunał nie ma potrzeby badania, czy fakty przedstawione przez skarżącą na poparcie tej części skargi ujawniają jakiekolwiek przejawy naruszenia Konwencji, jako że art. 35 ust. 1 Konwencji przewiduje, że Trybunał „może rozpatrywać sprawę po wyczerpaniu wszystkich środków odwoławczych, przewidzianych prawem wewnętrznym”.

W omawianej sprawie skarżąca nie skorzystała ze szczególnego środka odwoławczego przewidzianego w art. 142 ustawy o policji, tj. z wniosku o wszczęcie postępowania karnego przeciwko policjantom, którzy naruszyli jej prywatność. Wynika z tego, że ta część skargi musi zostać odrzucona, gdyż nie zostały wyczerpane wewnętrzne środki odwoławcze na podstawie art. 35 ust. 1 Konwencji.

Z tych powodów Trybunał jednogłośnie

UZNAJE SKARGĘ ZA NIEDOPUSZCZALNĄ.

Vincent Berger

Georg Ress

Kanclerz

Przewodniczący

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Iwona Leschied
Data wytworzenia informacji: